Windows jako open source? Nie do końca, ale...

Na odbywającej się w Santa Clara konferencji ChefCon, Mark Russinovich, inżynier oprogramowania Microsoftu, zaskoczył wszystkich, zestawiając ze sobą ciekawe rozwiązanie Windows i open source.

Aby od razu uciąć spekulacje, na wstępie zaznaczył, że Windows za darmo to opcja, która w najbliższych latach nie ma szans na zaistnienie. Trudno się zresztą dziwić - na sprzedaży licencji (Office i inne serwisy wliczając) Microsoft zarabia ok. 4 miliardów dolarów na kwartał. Ale za to ma duże szanse pojawić się inne rozwiązanie - publiczne udostępnienie takiej ilości kodu źródłowego systemu, aby deweloperzy mogli tworzyć jego autorskie forki. Ma się to odbywać zgodnie z duchem "nowego Microsoftu", stawiającego na współpracę i łatwy dostęp dla użytkowników, co ma przełożyć się na popularność Windowsa. Przykładem takiego "forka" jest przeglądarka Spartan, która rozpoczęła się właśnie jako "widelec" Internet Explorera.

Windows jako open source? Nie do końca, ale...

Mark Russinovich (foto: Microsoft)

Oprócz tego pojawi się większy nacisk na głosy użytkowników co do samego systemu i jego funkcji. To wprowadzono już jakiś temu, pozwalając każdemu podawać pomysły na kolejne elementy, jakie powinny się w nim znaleźć - Windows Feature Suggestions. Najbliższe miesiące pokażą, czy rzeczywiście głosujący dostaną to, czego chcą.

Zobacz również:

  • Czy wiesz, że Windows 11 Cię szpieguje? Pokazujemy, jak to powstrzymać
  • Windows 12 - wymagania, data premiery, cena [29.03.2023]