Zoom przesyła dane z wykorzystaniem chińskich serwerów - co z bezpieczeństwem użytkowników?

Portal TechCrunch udowodnił, że do łączenia użytkowników wykorzystywane są chińskie serwery. Co to oznacza dla naszego bezpieczeństwa?

Zoom to narzędzie do wideokonferencji, które w dobie pandemii koronawirusa stało się popularniejsze od aplikacji Facebooka, Snapchata czy Instagrama. Niestety szybko okazało się, że aplikacja posiada sporo problemów związanych z bezpieczeństwem danych osobowych. Niektórzy eksperci szybko stwierdzili, że dyrektor generalny Zoom ma możliwość połączenia się z serwerem i przeglądania wszystkich sesji wideo, a dane użytkowników są przesyłane do Chin.

Zoom przesyła dane z wykorzystaniem chińskich serwerów - co z bezpieczeństwem użytkowników?

Źródło: pcworld.com

Anglojęzyczny portal TechCrunch zacytował wyniki badań przeprowadzone na Uniwersytecie Kanadyjskim i wskazał, że aplikacja wykorzystuje przestarzałe już zabezpieczenia AES-128 zamiast nowocześniejszego i bezpieczniejszego AES-256. Dodatkowo udowodniono, że w niektórych przypadkach dane zaszyfrowane za pomocą AES-128 wysyłane są do serwerów Zoom zlokalizowanych w Chinach, nawet gdy użytkownicy wideokonferencji pochodzą z innych krajów.

Zobacz również:

  • Samsung Galaxy Z Fold 4 z mocnym zestawem aparatów!
  • Jak zainstalować i zalogować się do Microsoft Teams [PORADNIK]

Portal TechCrunch zapytał firmę Zoom o wideokonferencje przekierowywane na chińskie serwery spółki. Na pytanie odpowiedział sam dyrektor generalny Yuan Zheng, który poinformował, że wszyscy uczestnicy wideokonferencji łączą się zazwyczaj z najbliższymi serwerami. Ze względu na znaczne zróżnicowanie geograficzne odbiorców korzystających z Zoom, a także przeciążenia serwerów spowodowane wzrostem popularności aplikacji użytkownicy łączą się z chińskimi serwerami.

Zoom oficjalnie poinformował, że zjawisko łączenia się z chińskimi serwerami jest niezwykle rzadkie.

Prawo obowiązujące w Chinach nakład obowiązek przechowywania danych z serwera znajdującego się w Chinach na terytorium tego państwa. Oznacza to, że dane przesyłane przez chińskie serwery Zoom nadal mogą pozostawać na dyskach twardych.

Aplikacje takie, jak Zoom notują obecnie historyczne wzrosty w związku z pandemią koronawirusa oraz zaleceniami WHO, aby pozostać w domach.

Twórcy Zoom, którzy nie spodziewali się takiego zainteresowania swoją usługom przez 90 dni skupiać się będą na poprawie zabezpieczeń swojego rozwiązania.

Sprawdź, ile kosztuje Acer Swift 1 - podstawowy laptop, który idealnie sprawdzi się podczas wideokonferencji.

Źródło: gizchina.com, techcrunch.com