iPhone 14 to odgrzewany iPhone 13, a Apple myśli, że sprzeda się świetnie.. i pewnie ma rację
-
- 14.07.2022, godz. 16:33
iPhone 14 zapowiada się... dziwnie. Coraz więcej przecieków wskazuje, że konserwatywna postawa Apple w tym roku się skumulowała i nadchodzące telefony przyniosą jeszcze mniej zmian, niż zwykle. Skąd więc pewność firmy, że będą się świetnie sprzedawać?
Premiera nowych modeli iPhone'a to zawsze duże wydarzenie. Zazwyczaj to, co zrobi ze swoimi telefonami Apple, jest kopiowane przez wielu innych producentów telefonów - z lepszym lub gorszym skutkiem. Wystarczy przypomnieć sobie kwestię notcha, czy pozbycia się gniazda słuchawkowego. Wielu osobom się to nie podobało, ale też wielu producentów zaczęło to robić w ślad za firmą z Cupertino.
Warto jednak wspomnieć, że Apple nie jest raczej znane z dużej kreatywności, jeśli chodzi o rewolucjonizowanie technologii smartfonowych - firma raczej bierze coś, co wymyślił ktoś inny i ulepsza lub rozszerza ten pomysł. Tak dzieje się z modelu na model - zmiany nie są duże, lecz składają się w interesującą całość. Inaczej może być w tym roku.
Zobacz również:
- iPhone 15 - modele, cena, specyfikacja techniczna, ciekawostki [21.03.2023]
- Apple wprowadzi kontrowersyjną zmianę do iPhone'a 15 Pro
- iOS 16: jak zaktualizować iPhone'a do najnowszej wersji systemu? Poradnik krok po kroku

Fot. Jon Prosser
Wiemy już, że nowe modele iPhone'a 14 będziemy mogli podzielić na dwie linie: iPhone 14 Pro (Max) i iPhone 14 (Max). Najbardziej zaskakujący może być brak zmian w tej drugiej - "zwykła" czternastka ma nie tylko wyglądać praktycznie tak samo, jak poprzedni model, ale nawet posiadać te same podzespoły co model sprzed roku! Jest to sytuacja spotykana po raz pierwszy w historii telefonów Apple.
Co prawda iPhone 14 Pro (Max) ma być trochę większą zmianą, ale nadal nie będzie rewolucji - dostaniemy nową matrycę aparatów, kamerę przednią w ekranie zamiast notcha i nowy czip A16. Zmiany więc będą raczej mniejszymi ulepszeniami,o wszystkich przeczytacie w naszym artykule podsumowującym tutaj.
Tym bardziej dziwić mogą najnowsze informacje. Według Finance Sina, Apple jest przekonane, że sprzedaż iPhone'a 14 przekroczy sprzedaż jego poprzednika - firma miała zamówić u Samsunga aż 80 milionów wyświetlaczy dla wszystkich czterech modeli telefonu łącznie.

Odlewy iPhone 14
Skąd więc założenie o dużej sprzedaży, jeśli zmiany mają być tak małe? Powodów może być oczywiście wiele, jednak według mnie głównym jest samo Apple i historia poprzednich urządzeń firmy.
Najpierw jednak zastanówmy się - czy powodem większej sprzedaży może być sytuacja na świecie? Raczej nie - co prawda rok temu sprzedaż mogła zwolnić przez Covid, teraz jest podobnie (lub nawet gorzej) przez globalną inflację i kryzys wywołany wojną w Ukrainie. Musi więc za tym stać coś innego.
Według mnie odpowiedź na to pytanie jest dość prosta - chodzi o to, jakie modele ostatnio sprzedawało Apple. iPhone 13 nie był specjalnie popularny, gdyż nie zaoferował dużo nowości - odwrotnie było w przypadku jego poprzednika, iPhone'a 12. Ten smartfon wprowadził nowy wygląd, dzięki czemu znacznie różnił się od poprzedników, co sprawiło, że stał się popularny wśród konsumentów.
Co więcej, spora liczba osób wymienia swoje telefony co dwa lata. Jest to spowodowane głównie zobowiązaniami w abonamencie, które najczęściej trwają właśnie tyle. Często też po dwóch latach widać pierwsze oznaki zużycia elementów telefonu, w szczególności baterii, wiec niektóre osoby nie decydują się na naprawdę/wymianę, ale po prostu zmieniają swój smartfon na nowy model.
Widzimy więc, że zapotrzebowanie na większą liczbę sztuk czternastej serii iPhone'a jest spowodowane decyzjami (bez wątpienia świadomymi) Apple. W tym roku wiele osób kupi nowy iPhone, który nie będzie zbyt innowacyjny, ale dla nich będzie to czas na wymianę urządzenia. Z kolei za rok dostaniemy zapewne bardzo innowacyjnego iPhone'a - czy wtedy te same osoby też nie będą chciały kupić nowego sprzętu? To dość sprytny plan producenta...









