iPhone w końcu może dogonić Androida. Apple stawia pierwsze kroki w dobrym kierunku

Dodatkowe aplikacje to jeden z najważniejszych elementów każdego smartfona, a dostęp do nich często decyduje o tym, telefon z jakim systemem chcemy kupić. Apple może w końcu zdecydować się na ruch, który choć trochę otworzy ich zamknięty ekosystem.

Fot. Sara Kurfeß/Unsplash

Wiele aspektów może wpłynąć na sukces lub porażkę nowego systemu lub telefonu. Jednak najczęściej jest to element bardzo prosty - dostęp do szerokiej gamy aplikacji. To właśnie brak tego elementu sprawił, że tak świetny system jak Windows Phone nie odniósł sukcesu, a także wpływa na ogromną popularność iOSu oraz Androida.

Jednakże te dwa systemy mają między sobą wiele różnic, w tym jedną absolutnie fundamentalną jeśli chodzi o podejście do aplikacji. Użytkownicy Androida, od samego początku istnienia systemu, bez problemów mogą instalować aplikacje spoza sklepu Google - wystarczy włączyć taką opcję w ustawieniach i ściągnąć plik .apk. Fakt ten tylko potwierdza obecność zewnętrznych sklepów z aplikacjami, które możemy samodzielnie zainstalować i przeglądać na telefonach z Androidem, co daje nam możliwość bezproblemowego dotarcia do aplikacji, których w inny sposób nie zobaczylibyśmy w sklepie Google.

Zobacz również:

Apple poszło o wiele bardziej zamkniętą drogą. Użytkownicy telefonów firmy nie są w stanie zainstalować na swoich urządzeniach niczego, co nie zostało zaakceptowane przez producenta i nie znalazło się w oficjalnym AppStore. Są oczywiście sposoby, aby obejść ten zakaz, jednak wiążą się z tzw. jailbreak'iem telefonu, co wpływa m.in. na utratę gwarancji, jest też o wiele trudniejszym procesem, niż włączenie jednej opcji na Androidzie.

Ze względu na to, a także inne elementy przywiązania do otwartości systemu oraz praktycznie bezkresnej możliwości personalizacji, Android jest tak lubiany na całym świecie ,szczególnie przez osoby, które lubią samodzielnie majstrować przy swoich urządzeniach oraz wprowadzać w nich zmiany, modyfikować ich działanie w celu pełnego dopasowania do swoich potrzeb. To właśnie ta możliwość personalizacji jest najczęściej wymieniana jako jedna z największych zalet Androida i powód zakupu najlepszych telefonów z tym systemem.

Na szczęście wygląda na to, że sytuacja może się niedługo zmienić. Po raz kolejny, tak jak w przypadku wymuszenia na Apple przejścia na USB-C, powodem jest Unia Europejska. Tym razem ma ona wprowadzić obowiązek umożliwienia korzystania z zewnętrznych przeglądarek aplikacji, co ma przełamywać monopol firm na rozprowadzanie oprogramowania, a także płatności za nie.

Apple zapewne będzie więc zmuszone - może nawet już w iOS 17 - na zastosowanie się do tej reguły. Nie wiemy jednak, w jaki sposób to się stanie oraz czy firma nie bezie chciała mimo wszystko mieć jakiejś kontroli nad aplikacjami, które będą mogły być rozprowadzane przez te marketplace'y. Chodzi oczywiście głównie o procent przychodu ze sprzedaży aplikacji. W tym momencie Apple pobiera aż 30% z każdej transakcji na AppStore, więc utrata nawet małej części tych pieniędzy może być dotkliwa dla producenta.

To jeszcze nie wszystko. Może się okazać, że decyzja otwarcia się na inne marketplace'y pociągnie za sobą kilka innych zmian. Na czele stoi m.in. wprowadzenie możliwości korzystania z innych silników dla przeglądarek internetowych, dzięki czemu na iPhone'y może w końcu zagościć Chromium oraz pełnoprawny Google Chrome. Możemy także spodziewać się aplikacji z pełnym dostępem do aparatu w iPhone'ach, ale też zewnętrznej obsługi modułu NFC. Otworzy to zdecydowanie więcej możliwości dla posiadaczy iPhone'ów oraz w końcu zbliży ich do wszystkiego, czym fani Androida mogą cieszyć się od lat!


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: