Wszystkie kable HDMI są takie same? Dowiedz się dlaczego (zwykle) nie warto przepłacać

Jaki kupić kabel HDMI? Przed tym problemem staje chyba każdy użytkownik nowego telewizora. Producenci TV nie dodają przewodów HDMI, więc każdy musi taki kabelek zakupić sam. Problem w tym, że ich ceny są bardzo rozpięte - za HDMI zapłacimy od kilkunastu aż do kilkuset zł, a za tzw. kable hybrydowe - nawet ponad 1000 zł. Skąd taka rozbieżność? Czy tanie kable wyświetlają gorszy obraz i dźwięk niż te droższe? Producenci kabli HDMI często twierdzą, że droższe znaczy lepsze. Ale czy tak jest faktycznie?


Artykuł aktualizowany

HDMI to skrót od High-Definition Multimedia Interface, co można przetłumaczyć jako interfejs multimedialny wysokiej rozdzielczości. Najnowsza wersja standardu HDMI to HDMI 2.1, ogłoszona 28 listopada 2017 roku. Kabel HDMI 2.1 obsługuje maksymalną przepływność na poziomie 42,6 Gb/s, a obsługa Display Stream Compression (DSC) umożliwia przesył obrazu o rozdzielczości 7680 x 4320 (8K UHD) przy częstotliwości 120Hz. Dobrej jakości kabel HDMI 1.4 można kupić w granicach do 100 zł, są także kable kosztujące nawet kilkaset złotych.

Panuje powszechne przekonanie, że skoro interfejs HDMI przesyła sygnał cyfrowy w postaci zer i jedynek to zawsze będzie działać bez zarzutu, a jakość przewodu, jego konstrukcja, użyte materiały i cena nie mają w ogóle znaczenia, bo sygnał albo jest, albo go nie ma. Jednak wbrew obiegowym opiniom sygnał cyfrowy także może ulec degradacji, np. pod wpływem zakłóceń. Im dłuższy przewód oraz im gęstszy sygnał, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia błędów, a jakość kabla ma wpływ na możliwość nawiązania oraz stabilność połączenia.

Zobacz również:

  • Jaki monitor 27-calowy kupić? Przedstawiamy najlepsze modele na 2022 rok
  • Jaki kabel HDMI będzie mi potrzebny i czy musi być drogi?

Przy przesyłaniu gęstego sygnału 4K HDR, tj. 10-bitowego sygnału 4K / 60 Hz 4:2:2, taktowanego nawet z częstotliwością 600 MHz (czyli aż sześciuset milionów cykli na sekundę) wiele tanich przewodów miedzianych może mieć problemy. Na przykład przewód niższej klasy „A” pozwoli na bezproblemowe połączenie przy długości 5 m, podczas gdy droższy kabel HDMI wyższej klasy z lepszą izolacją poszczególnych żył i większą odpornością na zakłócenia, będzie spełniał swoje zadanie na tym samym sygnale nawet przy długości 8 metrów.

Przy małych długościach, czyli od 1,5 do 2 metrów – a takie najczęściej występują w domowych instalacjach konsumenckich – taką samą jakość i stabilność połączenia uzyskamy nawet przy gęstym sygnale, stosując tani kabel „no name” jak i drogi kabel „wideofilski”. Jednakże te drugie będą mieć przewagę przy większych długościach. Lepszy (czytaj: droższy) kabel HDMI nie zaoferuje za to większego kontrastu ani lepszych kolorów.

Wszystkie kable HDMI są takie same? Warianty, standardy, typy kabli

Wyróżniamy cztery podstawowe wersje przewodów HDMI: standardowy, do rozdzielczości 1080i; high-speed, do 4K/60 Hz; premium high-speed – do 4K/60Hz, ale z pełną rozdzielczością koloru 4:4:4, czyli bez tzw. subsamplingu; ultra high-speed, do 10K przy użyciu złącza w wersji 2.1. Dla większej przejrzystości pominęliśmy podział na kable z ethernetem i bez niego. Zalecamy wersję high-speed, ewentualnie lub – jeśli ktoś jest w stanie zaakceptować koszt – wersję premium high-speed.

Jeśli chodzi o złącza, czyli parametry nadajników i odbiorników sygnału zainstalowanych w urządzeniach źródłowych (np. odtwarzaczach Blu-ray, dekoderach, odtwarzaczach multimediów) i odbiorczych, takich jak telewizory czy monitory, to pod względem gęstości obsługiwanego sygnału, można wyróżnić również cztery podstawowe warianty. W wersji 1.0-1.2a przybliżona przepustowość wynosi do 5 Gb/s (taktowanie: 165 MHz), wersja 1.3-1.4b oferuje do 10 Gb/s (taktowanie: 340 MHz), w wariancie 2.0-2.0b mamy do 18 Gb/s (taktowanie: 600 MHz), a w 2.1 ‒ do 48 Gb/s.

HDMI 2.1 - początek rewolucji napędzany przez konsole PlayStation 5 i Xbox Series X

Choć standard HDMI 2.1 jest z nami już od 2017 roku, to tak naprawdę dopiero teraz trafiają na rynek pierwsze urządzenia zdolne wykorzystać moc drzemiącą w najnowszej wersji interfejsu. Dlaczego tak się dzieje? W dużej mierze, zmiany w tym sektorze napędzają konsole dziewiątej generacji - PlayStation 5 i Xbox Series X, których premiera odbędzie się w listopadzie 2020 roku. Moc nowych urządzeń gamingowych sprawi, że możliwe będzie uruchomienie gier w jakości 4K przy 120 klatkach na sekundę lub nawet w rozdzielczości 8K.

Niestety, najpopularniejszy obecnie standard HDMI – 2.0, jest w stanie przesyłać dane z prędkością 18 Gbit/s, co pozwala na płynne wyświetlanie obrazu "zaledwie" w jakości 4K i 60 klatkach na sekundę. Dla nowej generacji konsol będzie to nie wystarczające.

HDMI 2.1 cechuje się znacznie większą przepustowością od swoich poprzedników. Im więcej pikseli jest wyświetlanych na ekranie, tym więcej danych musi być przesyłanych do monitora bądź telewizora. Zapotrzebowanie na dane zwiększa się wraz z rozdzielczością i częstotliwością odświeżania. Nowa wersja standardu gwarantuje nam prędkość przesyłu danych na poziomie 48 Gbit/s, co przekłada się na możliwość wyświetlania obrazu nawet w rozdzielczości 8K, bądź w 4K i 120 klatkach na sekundę.

Jak zatem widać, warto rozglądać się za telewizorami czy monitorami gwarantującymi wsparcie dla HDMI 2.1, a już na pewno nie ma sensu zakupu nowych urządzeń ze specyfikacją HDMI poniżej 2.0a. Tylko tak w pełni wykorzystać potencjał nowych konsol. Na rynku znajdziecie już całkiem pokaźne grono urządzeń oferujących wsparcie dla najnowszej wersji HDMI. Warto tu wymienić choćby znakomite telewizory LG OLED55CX3LA czy Samsung QE55Q90TAT. Jeśli wolicie coś bardziej kompaktowego, to ASUS ma dla was ciekawy monitor - Rog Swift PG349Q.

HDMI 2.1 pozwoli wam wycisnąć "ostatnie soki" z takich produkcji jak: Call of Duty: Black Ops Cold War, Rainbow Six Siege czy Dirt 5, które będą w pełni wspierać nową wersję standardu i zaoferują nam rozgrywkę w rozdzielczości 4K i 120 FPS-ach.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: