Zainstalowałem Windows 11 na czterech używanych laptopach - wnioski mogą zaskakiwać
-
- 09.05.2022, godz. 20:05
Sprawdziłem czy instalacja Windowsa 11 na niekompatybilnym sprzecie jest możliwa oraz jakie będą jej skutki. Wybrałem przy tym kilka popularnych maszyn, aby krok po kroku opisać wrażenia z tego wyzwania.
Ku niezadowoleniu Microsoftu Windows 11 nie zyskał przychylności użytkowników. Pomimo, że nowa wersja popularnych okienek jest “rozdawana” za darmo jako aktualizacja, niewielu użytkowników się na nią decyduje. Powodów jest kilka - niektórzy obawiają się inwigilacji ze strony Microsoftu, innym nie podobają się zmiany w interfejsie. Dodatkowo początkowe problemy z wydajnością na komputerach wyposażonych w procesory Ryzen również nie zrobiły dobrego PR nowemu systemowi operacyjnemu.
Jakby tego było mało, jeszcze przed premierą Microsoft ogłosił minimalne wymagania sytemu, które - co by nie mówić - skutecznie ograniczają ilość kompatybilnych urządzeń. Na szczęście doniesienia o niemożności instalacji systemu na nieodpowiednim sprzęcie zostały szybko zweryfikowane. Postanowiłem sprawdzić, jak wygląda proces instalacji oraz czy korzystanie z Windows 11 na starszym laptopie ma jakikolwiek sens.
Zobacz również:
- Smukłe i lekkie laptopy biznesowe - Asus prezentuje nowe modele ASUS Expertbook B5
- Windows 11 - co się zmieni w systemie? [19.05.2022]
- Gdzie najtaniej kupić oryginalny Windows 10? [19.05.2022]
Przygotowania i testowany sprzęt
Jak już wspomnieliśmy wcześniej, największe kontrowersje wokoło Windows 11 wzbudziły jego wysokie wymagania systemowe, które dokładnie omówiliśmy w osobnym artykule. Dla nas podczas tych testów najważniejsze wydają się wspierane urządzenia, obsługa TPM czy SecureBoot.

Microsoft wypuścił narzędzie do sprawdzania kompatybilności sprzętu z Windows 11|| fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Do testów otrzymaliśmy cztery laptopy udostępnione przez firmę AMSO, zajmującą się sprzedażą komputerów poleasingowych. Jednak zanim zacząłem żmudny proces instalacji i testów na otrzymanym sprzęcie, postanowiłem sprawdzić, jak procedura wygląda na prywatnie posiadanym przez mnie Asusie ROG GL702VS.
Mimo dość mocnej konfiguracji ten gamingowy laptop nie spełniał minimalnych wymagań Windows 11. Problemem był procesor Core i7-7700H, który nie jest oficjalnie obsługiwany. Ten jeden podzespół blokował opcję aktualizacji systemu operacyjnego, mimo że laptop posiada moduł TPM 2.0 oraz obsługuje SecureBoot.
Nic jednak nie stało na przeszkodzie, aby wykonać czystą instalację Windows 11. Cały proces przebiega bez najmniejszych problemów. Po ok. 15 minutach system był gotowy do pracy. Niestety, niekompatybilny procesor dał o sobie znać w momencie, gdy zajrzałem do “Menadżera urządzeń”. Spora ilość niezidentyfikowanych urządzeń wstępnie wyglądała niezachęcająco (większość związanych z zarządzaniem energią procesora). Opcja automatycznego pobierania sterowników również nie zadziałała. Pozostał żmudny proces wyszukiwania ich ręcznie, na szczęście te stworzone dla Windows 10 działają bez problemu w Windows 11.

fot. Dominik Kujawski/PCWorld
Dzięki temu doświadczeniu wiedziałem, czego mogłem się spodziewać, gdy przystąpiłem do testów na otrzymanych laptopach. Jednak co do za sprzęty? Specjalnie poprosiliśmy AMSO o takie laptopy, które powinny dobrze odzwierciedlać te najpopularniejsze na rynku.
Procesor | Core i5-2410 | Core i5-4200U | Core i5-4300U | Core i3-5010U |
---|---|---|---|---|
Ram | 4 GB | 4 GB | 8GB | 8 GB |
SecureBoot | NIE | TAK | TAK | TAK |
TPM 2,0 | NIE (TPM 1,2) | TAK | TAK | TAK |
Na potrzeby naszych testów instalację wykonywaliśmy na dysku SSD o pojemności 256 GB. Jak widać, żaden z powyższych laptopów nie spełnia minimalnych wymagań systemu Windows 11. Dodatkowo najstarszy Dell Latitude E6520 nie obsługuje zarówno SecureBoot, jak i nie posiada modułu TPM w wersji 2.0. Czy w takim razie instalacja będzie możliwa?
Laptop 1 - Dell Latitude E6520

fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Pierwszym krokiem, jaki wykonałem, było sprawdzenie ustawień oprogramowania UEFI/BIOS. Konieczne okazało się wyłączenie opcji Lagacy Boot i przestawienie sprzętu na tryb pracy UEFI. Jak już pisałem wcześniej, laptop nie obsługuje SecureBoot’a i nie posiada modułu TPM 2.0.
O ile sam instalator się uruchomił, to już na samym początku zostałem uraczony komunikatem o niemożliwości kontynuowania procesu. Choć wydawać by się mogło, że nic na to nie można poradzić, to są sposoby na ominięcie tych wymagać. Tutaj polecam skorzystanie z poradnika dostępnego na naszej stronie. Po wyłączeniu opcji sprawdzania TPM i SecureBoot cały proces instalacji przebiega już bez żadnego problemu.
Lista niezidentyfikowanego sprzętu w Windows tym razem już nie zaskoczyła. Tutaj trzeba docenić Della, który nawet do tak leciwych sprzętów wciąż udostępnia sterowniki. Wystarczy na stronie producenta w zakładce wsparcie wpisać Serwis Tag urządzenia (identyfikatora Della), aby ujrzeć całą listę sterowników. Po pobraniu najnowszych i ich instalacji większość urządzeń zostaje poprawnie zidentyfikowana. Warto zaznaczyć, mimo że część driverów była w wersji dla Windows 8.1, to i tak działały poprawnie z 11.

konflikt sterowników Windows 11 interfejsu audio pozbawił nas dźwięku na wbudowanych głośnikach||fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Niestety, największym problemem okazał się sterownik od Audio, który po prostu nie działał. Ten jest instalowany automatycznie z Windowsem i nie ma możliwości zastąpienia go starszą wersją. Szukając rozwiązania w Internecie trafiłem na podobny wątek dotyczący Windows 10. Tutaj rozwiązaniem okazywało się przeinstalowanie systemu z wyłączonym trybem UEFI, czego w przypadku Windows 11 nie możemy zrobić. Częściowym rozwiązaniem problemu było podłączenie zewnętrznej karty dźwiękowej USB.
Przejdźmy zatem do odpowiedzi na najważniejsze pytanie: jak tak stary laptop radzi sobie z Windows 11? Poza wspomnianymi problemami z audio, z laptopa można korzystać prawie że normalnie. Co prawda nie doświadczymy tu półprzezroczystości interfejsu - karta graficzna nie obsługuje DirectX 12.

obciążenie spowodowane aktualizacją systemu || fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Największe różnice zauważą osoby, które na co dzień korzystają z dużo nowszego i szybszego sprzętu. Powiedziałbym, że doświadczenia z korzystania Windows 11 niczym nie różnią się od tych z poprzednią wersją systemu. Bez problemu sprawdzimy pocztę, przejrzymy najświeższe informacje czy nawet obejrzymy film na YouTube. Po prostu musimy pamiętać o nieotwieraniu wielu zakładek.
Największym wyzwaniem dla Dell Latitude E6520 był jednak proces instalacji dodatkowego oprogramowania czy nawet aktualizacji systemu. W tych momentach procesor jest obciążony w 100%, co przekłada się na mniej komfortową pracę. Z tego względu lepiej w opcjach systemu skorzystać z harmonogramu instalacji aktualizacji, aby te następowały, gdy nie korzystamy aktywnie z komputera.
Laptop 2 - HP EliteBook 850 G1

fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Jak w przypadku poprzedniego laptopa, pierwsze co zrobiłem, to sprawdzenie czy w BIOS został wyłączony Legacy Mode i obsługiwany jest tryb UEFI. Dodatkowo włączyłem domyślnie wyłączoną opcję SecureBoot.
Proces instalacji systemu przebiegł bez najmniejszych problemów. Nie doświadczyłem żadnego komunikatu o niemożliwości instalacji czy o niekompatybilnym sprzęcie. Tak samo po instalacji sterowników z strony producenta - nie natrafimy na żadne problemy z pracą urządzeń. Zarówno Touchpad jak i Tracpoint działały bez problemów. Podobnie jak dźwięk z wbudowanych głośników czy wyjście HDMI.
Nowszy o dwie generacje, dwurdzeniowy procesor Intela nie zapewni dużo płynniejszej pracy. Dalej doświadczymy 100 % obciążenia tego układu w momencie aktualizacji systemu czy instalacji większych aplikacji. Sama nawigacja po Windowsie działa bardzo płynnie. Podobnie jak przeglądanie Internetu na wbudowanej w Windows 11 przeglądarce Edge. Nawet przy włączonym na YouTube materiale w rozdzielczości FullHD laptop pozostaje responsywny. Należy tylko pamiętać, że sporym ograniczeniem zostaje 4 GB pamięci RAM w tej konfiguracji.
Laptop 3 - Lenovo ThinkPad T440

fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Konfiguracja mocno zbliżona do wcześniej prezentowanego laptopa od HP. Po raz kolejny w BIOS koniecznie było włączenie trybu UEFI i SecureBoot. Jak można się było spodziewać, cały proces instalacji przebiegł bez najmniejszych problemów.
W przypadku Lenovo ThinkPad T440 również nie natrafiliśmy na problemy z instalacją sterowników. Wszystkie są dostępne na stronie producenta.

Aktualizacja systemu Windows w tle, znacząco obciąża procesor, narażone na to były wszystkie testowane laptopy||fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Największą różnicą na korzyść Lenovo w stosunku do HP jest 8 GB pamięci RAM. Dzięki niej możemy włączyć więcej kart w przeglądarce, a procesy działające w tle nie spowalniają całego systemu. Mimo wszystko podczas aktualizacji dalej system jest obciążony w 100% i lepiej w tym momencie nie wykonywać żadnych wymagających zadań.
Laptop 4 - Dell Latitude E5550

fot.Dominik Kujawski/PCWorld
Jak można się spodziewać po konfiguracji, tutaj również nie doświadczyliśmy żadnych problemów z instalacją systemu operacyjnego oraz sterowników. Te pobrałem po raz kolejny z strony producenta.
Nie będzie zaskoczeniem, gdy powiem, że dwurdzeniowa i3 piątej generacji dalej nie zapewnia odpowiedniej mocy, by system pracował płynnie podczas wykonywania cięższych zadań. Wciąz doświadczymy 100% obciążenia układu w momencie instalacji aktualizacji systemowych czy innych programów.

Podobnie jak w przypadku wcześniejszego laptopa Lenovo, 8 GB RAM dostępne w Dellu umożliwia płynniejszą pracę czy przeglądanie Internetu.
Windows 11- jak szukać sterowników
W przypadku testowanych laptopów, udostępnionych przez AMSO, można powiedzieć, że dopisało mi szczęście. Wszystkie sterowniki były dostępne na stronie producenta i mogłem je bez problemów pobrać. Co jednak w przypadku, gdy taka opcja jest niedostępna? Niestety, czeka nas bardziej żmudny proces ręcznej instalacji.
Aby ułatwić Wam całą procedurę, postanowiłem przygotować prosty poradnik. Z góry odradzam instalację dodatkowego oprogramowania, które ma za nas wykonać ten proces. W przeszłości wielokrotnie okazywało się, że te programy często zawierają niechciane dodatki lub po prostu powodują problemy z praca systemu operacyjnego.
W pierwszej kolejności musimy uruchomić Menadżer urządzeń. W tym celu wystarczy wpisać polecenie w menu Start.

Klikamy dwukrotnie na niezidentyfikowane urządzenie
W otworzonym oknie przechodzimy na zakładkę szczegóły

Z listy właściwości wybieramy identyfikator sprzętu
Z pola “Wartość” klikamy prawym przyciskiem myszy na pierwszym wierszu i zaznaczamy kopiuj

Skopiowaną wartość wklejamy do wyszukiwarki (np. Google)

Czasem wyszukiwarka wskaże nam bezpośredni link do poprania sterowników z strony producenta || fot.Dominik Kujawski/PCWorld
W wynikach wybieramy adres przekierowujący nas na stronę https://www.driveridentifier.com
Poniżej w tabeli wyświetlone są sterowniki kompatybilne z wpisaną przez nas frazą, często też jest umieszczona informacja o serwerze producenta, na którym się one znajdują. Nawet gdy nie posiadacie sprzętu np. Lenovo czy Dell, nic nie stoi na przeszkodzie by pobrać sterowniki właśnie z ich witryny.

W tym celu klikamy w napis Download po prawej.
Po odświeżeniu strony, nad tabelką zostanie wyświetlona dodatkowa opcja Download from (i tutaj będzie logo producenta, którego wybraliśmy wcześniej z listy).
Pozostaje instalacja sterownika i sprawdzenie w Menadżerze Urządzeń, czy sprzęt został poprawnie rozpoznany. Cały proces powtarzamy, aż nie pozostanie żadne niezidentyfikowane urządzenie.
Wsparcie techniczne Windowsa i alternatywy dla tego systemu
Czy są zatem inne alternatywne rozwiązania niż instalacja najnowszego Windowsa? Przede wszystkim możemy zostać już na obecnie posiadanej wersji “okienek”. Posiadacze popularnej 10'tki będą otrzymywać wsparcie przez jeszcze prawie trzy lata (do 14 października 2025). W mniej komfortowej sytuacji są właściciele sprzętów wyposażonych w Windows 7 czy nawet 8.1. Ci pierwsi już dawno nie otrzymują łatek poprawiających bezpieczeństwo, drugim pomału również kończy się czas. Windows 8.1 zakończy dodatkowe wsparcie z dniem 10 stycznia 2023 roku. Nie zapominajmy, że Microsoft nie określił, do kiedy będzie dostępna darmowa możliwość zaktualizowania systemu.
Jednak osobom, które nie chcą wiązać się z gigantem z Redmond na kolejne lata, proponujemy kilka ciekawych alternatyw. Tutaj prym będą wiodły różne dystrybucje LINUXA. Od tych lekkich opartych o interfejs LXQt czy Xfce, po to co zachwycą swoim wyglądem dzięki zastosowaniu KDE czy Gnome. Tutaj najpopularniejszym wyborem dla starszych komputerów jest Arch Linux, Lubuntu, Xubuntu czy Peppermint OS. Systemy te poza lekkim interfejsem posiadają wbudowany menażer pakietów, ułatwiający proces instalacji dodatkowego oprogramowania. Dla osoby, która wykorzystuje komputer tylko do przeglądania Internetu, Linux wcale nie musi być straszny, a ilość poradników dostępna w Internecie ułatwi cały proces migracji.
Również ciekawą alternatywą wydaje się udostępniony ostatnio przez Google system Chromium OS FLEX. Wcześniej był on sprzedawany tylko z specjalnie przygotowanymi laptopami. W chwili obecnej pozwoli on zmienić starszy sprzęt właśnie w Chroomebooka. Całe oprogramowanie pozostaje bardzo lekkie i nie ma wysokich wymagań sprzętowych. Dodatkowym plusem może być interfejs zbliżony do tego, co znamy z naszych smartfonów - Android stworzony jest również przez Google. Niestety, Chromium OS FLEX na chwilę obecną nie umożliwia instalację aplikacji przewidzianych dla Androida, co było dużą zaletą systemu dostępnego w Chrombookach, ponieważ dodawało dostęp do ogromnej wręcz bazy dodatkowego oprogramowania czy prostych gier. System Google pozostaje na razie w fazie testów i nie jest w pełni stabilny. Dlatego z jego instalacją i wykorzystaniem na co dzień radzimy się jeszcze wstrzymać.

Interfejs systemu Gooogle Chrome OS Flex bardzo przypomina ten z Windows 11 || fot. Dominik Kujawski/PCWorld
Podsumowanie
Jak widać, wysokie wymagania sytemu Windows 11 nie uniemożliwiają jego instalacji nawet na starszym sprzęcie. Niestety, nie możemy liczyć na to, że nowsza wersja systemu będzie chodziła płynniej. W najlepszym wypadku możemy spodziewać się wydajności zbliżonej do tej, którą byśmy doświadczyli na Windowsie 10. Przyczyn tego stanu może być wiele - nie zapominajmy, że przez lata Microsoft zmuszony był do łatania wielu luk, w tym zapewniających bezpieczeństwo przed różnymi atakami typu Spectere czy Meltdown. To właśnie procesory Intela, które najczęściej występują w laptopach, były najbardziej podatne na to zagrażanie. Niektórzy wskazują, że właśnie dodatnie tych zapieczeń przez oprogramowanie mogło ograniczyć wydajność sprzętu nawet o 15%.
To, że w chwili obecnej istnieje możliwość instalacji systemu na niekompatybilnym komputerze, nie oznacza, że będzie dostępna na stałe. Microsoft już zapowiedział dodanie “watermarka”, który będzie nas informował, że sprzęt nie jest w pełni kompatybilny z wymaganiami. Plotka głosi również, że planowane jest wyłącznie aktualizacji dla tych maszyn. Byłaby to zła wiadomość dla użytkowników, którzy podjęli decyzję o instalacji nowego Windowsa właśnie ze względów na bezpieczeństwo. Jedenasta odsłona systemu od Microsoftu jest stale rozwijana. Niedługo dotrzyma wiele ciekawych funkcji, dlatego pozostaje mieć nadzieje, że nie zostaną organiczne do wąskiego grona użytkowników.
Podziękowania dla firmy AMSO za udostępnienie laptopów do testów






