Age of Empires 4 – recenzja. Strategia na miarę naszych czasów

Age of Empires 4 to jedna z najbardziej oczekiwanych gier ostatnich lat. Jak ze wskrzeszeniem kultowej serii RTS poradziły sobie studia Relic Entertainment oraz World's Edge? O tym przekonacie się z naszej recenzji.

fot. Microsoft

W skrócie:

Najnowsza odsłona kultowej serii z gatunku strategii czasu rzeczywistego.

Zalety:

  • Kampanie dla jednego gracza
  • Zróżnicowane cywilizacje
  • Sporo dobrych rozwiązań z Age of Empires 2
  • Rozgrywka wciąż wciąga na wiele godzin

Wady:

  • Oprawa graficzna jest tylko solidna
  • Brak odważniejszych zmian w rozgrywce

Pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku i jeszcze na początku nowego tysiąclecia prym wiodły strategie czasu rzeczywistego (RTS – z ang. Real Time Strategy). To właśnie w tamtym okresie dominowały takie serie jak: Starcraft, Warcraft, Command & Conquer czy Age of Empires. Na tle konkurencji szczególnie wyróżniała się ta ostatnia produkcja, która pozwalała graczom odtworzyć historyczne bitwy i wydarzenia. Sukces produkcji Ensemble Studios sprawił, że błyskawicznie powstała jej kontynuacja - Age of Empires II: The Age of Kings. Tytuł ten zadebiutował na rynku 30 września 1999 roku i po dziś dzień uchodzi za jeden z najwybitniejszych w swoim gatunku. Obecnie RTS-y są w głębokim kryzysie, a zarówno deweloperzy, jak i wydawcy niechętnie sięgają po ten wyjątkowy gatunek gier. Możliwe jednak, że nadchodząca premiera Age of Empires 4 wiele w tej kwestii zmieni bowiem tak dobrej strategii czasu rzeczywistego nie było już dawno.

Spuścizna Age of Empires 2

age of empires 4 recenzja

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)

Za Age of Empires 4 odpowiadają studia Relic Entertainment oraz World's Edge. Twórcy nie ukrywają, że ich celem było wskrzesić w serii „ducha” kultowego już Age of Empires 2. Warto tu bowiem przypomnieć, że trzecia odsłona cyklu, wydana w 2005 roku, odbiegała mocno od poprzedników. Zmiany w rozgrywce wywołały sporo kontrowersji i w dużej mierze to właśnie porażka „trójki” sprawił, że serię „pogrzebano” na wiele długich lat. Nadchodzące AoE 4 miało zatem w założeniu być hołdem dla najlepszej i najpopularniejszej części cyklu. Deweloperzy z Relic Entertainment i World's Edge jak powiedzieli, tak zrobili. Praktycznie na każdym kroku da się wyczuć, że twórcy chcieli, aby ich produkcja spodobała się fanom tytuł sprzed ponad 20 lat. Od znajomych dźwięków, przez samą rozgrywkę po sprawdzone rozwiązania, Age of Empires 4 to „list miłosny” dla fanów kultowej „dwójki”.

Age of Empires 4 to gratka dla pasjonatów historii

Seria Age of Empires od zawsze słynęła z wierności wobec autentycznych wydarzeń i postaci. Nie inaczej jest w Age of Empires 4. Tym razem jednak twórcy postanowili pójść krok dalej i sprawić, że rozgrywka w AoE 4 może być niezwykłym doświadczeniem na wielu poziomach. Na pierwszy plan wysuwają się tu kampanie fabularne dla jednego gracza. Tych mamy cztery, w tym poświęcone m.in.: „Wojnie stuletniej” czy utworzeniu się Imperium Czyngis-chana (w tym podbój Chin). Każda z nich podzielone jest na kilka misji i przybliża nam najważniejsze wydarzenia i bitwy z danego okresu. Deweloperzy poświęcili wiele czasu, aby każda z kampanii była możliwie jak najbardziej wierna historycznie. Na potrzeby każdej z nich przygotowano wiele dodatkowych materiałów w stylu filmów dokumentalnych, które w grze działają jak klasyczne przerywniki filmowe.

Całość sprawia niesamowite wrażenie. Znakomita pani narrator towarzyszy nam zresztą nie tylko podczas cut-scenek, ale również podczas samej rozgrywki (w kluczowych momentach). Całość sprawia, że kampanie w Age of Empires 4 nie tylko imponują swoją realizacją i rozmachem, ale posiadają również solidny walor edukacyjny.

age of empires 4

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)

age of empires 4 review

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)

Stary, dobry Age of Empires

Pod względem rozgrywki, Age of Empires 4 to klasyczna strategia czasu rzeczywistego, która dodatkowo pełnymi garściami czerpie z rozwiązań Age of Empires 2. Oznacza to, że musimy gromadzić surowce (złoto, kamienie, jedzenie oraz drewno), a następnie zadbać o odpowiedni rozwój ekonomiczny i militarny naszej cywilizacji. W kampaniach czekają na nas często określone cele do wykonania, natomiast w pojedynczych potyczkach (czy to z SI czy z innymi graczami) musimy zdominować rywali za pomocą naszej armii, przejąć „święte miejsca” na mapie bądź wybudować i obronić „cud świata”. Rozgrywka sprowadza się zatem do umiejętnego zarządzania ekonomią i strategicznego myślenia. Choć może się to wydawać proste, to podczas zabawy musimy zwracać uwagę na tak wiele detali i szybko adaptować się do konkretnych sytuacji, że praktycznie nie ma chwili oddechu. Wydaje mi się również, że twórcy gry nieco podkręcili tempo rozgrywki w porównaniu do starszych odsłon cyklu, co sprawia, że każdy mecz czy misja są niezwykle dynamiczne.

age of empires 4 recenzja

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)

Początkowo sporym rozczarowanie była dla mnie liczba cywilizacji dostępnych w grze – tych mamy tylko osiem, a są to: Chiny, Anglia, Sułtanat Delhijski, Francja, Święte Cesarstwo Rzymskie, Ruś, Mongolia oraz Dynastia Abbasydów. Bardzo szybko okazało się, że twórcy zadbali o to, aby każdą z nich faktycznie grało się inaczej. Dla przykładu Anglicy to „najbardziej klasyczna” cywilizacja w stylu Age of Empires. Od pozyskiwania surowców przez robotników po produkcję wojsk czy budowanie umocnień – nic nas tu nie zaskoczy. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda gdy zdecydujemy się poprowadzić Mongolię. Nie tylko ma ona do swojej dyspozycji jedyne w grze jednostki, które są w stanie atakować z dystansu podczas ruchu, ale może również w dowolnej chwili „przenosić” wszystkie swoje budowle. Takie „ruchome bazy” sprawiają, że Mongołowie, mogą z łatwością przemieszczać się z miejsca na miejsce i zaskakiwać przeciwników. Takich przykładów jest oczywiście więcej. Zróżnicowanie poszczególnych cywilizacji sprawia, że chce się wypróbować każdą z nich, aby sprawdzić, która najlepiej oddaj nasz styl rozgrywki.

age of empires 4 recenzja

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)

Po przejściu kampanii czekają na nas dwie główne formy zabawy w Age of Empires 4 – samodzielne potyczki z SI i zabawa po sieci. Te pierwsze pozwalają nam na stworzenie spersonalizowanej rozgrywki, w której zmagania toczymy z SI. Możemy nie tylko wybrać przeciwników (w tym ich poziom trudności) czy konkretną mapę, ale również typ i ukształtowanie terenu, warunki zwycięstwa czy sojusze. Twórcy przygotowali dla nas również kilka scenariuszy, w jednym z nich musimy np. bronić „cudu świata” przed wrogim najazdem.

Jeśli lubicie rywalizację, to Age of Empires 4 również ma dla was coś ciekawego. Gra oferuje bowiem potyczki w systemach 1 na 1, 2 na 2, 3 na 3 i 4 na 4. Oprócz tego możemy połączyć siły z innym graczem i w kooperacji rzucić wyzwanie SI. W przyszłości produkcja ma zaoferować również pełnoprawny system rankingowy, ale póki co nie jest on aktywny.

age of empires 4 recenzja

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)

Grafika i dźwięk

Age of Empires 4 wygląda dobrze, jednak nie jest to najpiękniejsza gra na rynku. Co więcej, nie jest to nawet najlepiej wyglądająca gra RTS (daleko tu do poziomu serii Total War). Na obronę najnowszego Age of Empires działa fakt, że zarówno stylistyka, jak i szczegółowość oprawy sprawiają, że nawet podczas największej bitewnej zawieruchy wszystko jest dla nas czytelne i pozwala łatwo i szybko zorientować się w tym, co akurat dzieje się na ekranie. Biorąc pod uwagę, że starcia z udziałem nawet kilkuset jednostek nie są w Age of Empires 4 czymś wyjątkowym, to czytelna oprawa graficzna jest sporym plusem.

Jeśli chodzi o udźwiękowienie, to te zostało zrealizowane z dbałością o najmniejsze detale. Odgłosy walki, kwestie wypowiadane w rodzimym języku przez pojedyncze jednostki danej cywilizacji czy wreszcie muzyka idealnie ze sobą współgrają i stanowią solidną i przyjemną całość.

age of empires 4

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)

Age of Empires 4 zasługuje na brawa również za solidną wydajność i jakość wykonania. Przede wszystkim podczas kilkudziesięciu godziną z grą nie zanotowałem ani jednego poważnego błędu czy crashu. Choć to powinno być oczywiście standardem, to niestety żyjemy w takich czasach, że deweloperzy coraz częściej wypuszczają na rynek gry niedopracowane i pełne błędów, których „łatanie” zajmuje tygodnie albo i nawet miesiące. W przypadku Age of Empires 4 tak z pewnością nie będzie.

Age of Empires 2 2.0?

Age of Empires 4 to pod wieloma względami Age of Empires 2 2.0. Fani kultowego tytułu już po chwili odnajdą się w najnowszej odsłonie cyklu. Wszystko jest tu niezwykle znajome. Okazuje się bowiem, że sprawdzone rozwiązania i schematy - znane już w 1999 roku, idealnie spełniają swoje zadania również dzisiaj. Wydaje się jednak, że twórcy bali się większych eksperymentów przez co choć otrzymujemy bardzo dobrą strategię czasu rzeczywistego, to jednocześnie nie jest to tytuł pod żadnym względem rewolucyjny. Brak odważniejszych zmian sprawia, że Age of Empires 4 raczej nie zainteresuje nowych graczy. Kampanie w formie filmów dokumentalnych czy bardzo dobrze zaprojektowane cywilizacje to trochę za mało, aby można było mówić o "Age of Empires nowej generacji". Ja w najnowszą odsłonę cyklu bawiłem się bardzo dobrze, ale śmiem wątpić czy zatrzyma mnie ona przy sobie tak długo jak Age of Empires 2.

Oficjalna premiera Age of Empires 4 odbędzie się już 28 października. Gra będzie dostęp tylko na PC.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: