Apple AirPort Express

Miejscem w którym pracuje AirPort Express jest gniazdko 230W. Niemniej jednak nie jest to PoE. Do urządzenia wetkniętego w to miejsce należy osobno doprowadzić sygnał sieciowy. Służący do tego celu port Ethernet ma tylko wydajność do stu megabitów na sekundę. Dalej sygnał może się rozpowszechniać jedynie drogą radiową, ekspres nie ma ani jednego złącza RJ-45 do jakichkolwiek odbiorników sieci wewnętrznej. Mamy tylko gniazdko USB do podłączenia drukarki oraz minijack audio do przesyłania sygnału dźwiękowego.

Miejscem w którym pracuje AirPort Express jest gniazdko 230W. Niemniej jednak nie jest to PoE. Do urządzenia wetkniętego w to miejsce należy osobno doprowadzić sygnał sieciowy. Służący do tego celu port Ethernet ma tylko wydajność do stu megabitów na sekundę. Dalej sygnał może się rozpowszechniać jedynie drogą radiową, ekspres nie ma ani jednego złącza RJ-45 do jakichkolwiek odbiorników sieci wewnętrznej. Mamy tylko gniazdko USB do podłączenia drukarki oraz minijack audio do przesyłania sygnału dźwiękowego. Oraz mikroskopijny przycisk resetu do przywrócenia ustawień fabrycznych.

Zwolennicy tradycyjnej instalacji będą zawiedzeni. Ekspres nie ma strony WWW. Do ustawień parametrów urządzenia służy program AirPort, który uprzednio należy zainstalować na jednym z komputerów sieci. Z tego samego miejsca przeprowadza się konfigurację urządzenia. To wygodne rozwiązanie dla początkujących, nie trzeba mieć pojęcia o numerach IP czy maskach wszystko dokonuje się automatycznie. Jednak w urządzeniu instalowanym wcześniej w innej sieci najczęściej trzeba przywrócić ustawienia fabryczne.

Na rzecz bezpieczeństwa działa szyfrowanie we wszystkich trybach włącznie z WPA2 i uwierzytelnieniem RADIUS. Możliwe jest filtrowanie adresów MAC, ale brakuje tego samego dla IP. Nie ma także inspekcji pakietów i kilku innych ważnych obron. Ekspres nie obsługuje WDS, QoS, VoIP ani strefy zdemilitaryzowanej.

Teoretycznie ekspres mknie w tempie zgodnym z protokołem 802.11n, ale z powodu posiadania tylko jednej anteny transfer jest ograniczony do 150 megabitów na sekundę. Rzeczywistość okazała się jeszcze gorsza. W testach pakietowych transfer nie przekraczał kilkunastu megabitów, kopiowanie długich plików trwało aż dziesięciokrotnie dłużej niż w innych urządzeniach klasy LiteN. Także propagacja wypadła najgorzej z całej stawki. Dotyczy to zarówno pustej przestrzeni jak i zastawionej przeszkodami.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: