Brother DCP-375CW
-
- 21.12.2010, godz. 16:07
Rodzina atramentowych urządzeń wielofunkcyjnych Brothera składa się ze sporej grupki modeli. Podstawowe parametry części drukujących pozostają takie same, poszczególne modele różnią się szczegółami wyposażenia. Pod tym względem Brother wykazuje niezwykłą pomysłowość, spotyka się nawet wersje z szybszym i wolniejszym faksem. DCP-375CW jest odpowiedzią producenta na wzrost popularności połączeń bezprzewodowych. Oprócz Wi-Fi do dyspozycji jest także klasyczny Ethernet.
Rodzina atramentowych urządzeń wielofunkcyjnych Brothera składa się ze sporej grupki modeli. Podstawowe parametry części drukujących pozostają takie same, poszczególne modele różnią się szczegółami wyposażenia. Pod tym względem Brother wykazuje niezwykłą pomysłowość, spotyka się nawet wersje z szybszym i wolniejszym faksem.
DCP-375CW jest odpowiedzią producenta na wzrost popularności połączeń bezprzewodowych. Oprócz Wi-Fi do dyspozycji jest także klasyczny Ethernet. Nie ma faksu, ani portu PictBridge, za to jest zespół gniazd na karty pamięci z aparatów cyfrowych, niewielki wyświetlacz tekstowy, pomocny przy sterowaniu. Do tego dochodzi standardowe wyposażenie kombajnu: port USB, standardowy podajnik papieru, który obsługuje także grubsze nośniki fotograficzne.
Sądząc po deklarowanej rozdzielczości (1200x6000 dpi) i objętości kropli (1,5 pl), Brother nie powinien mieć problemów z oddaniem najdokładniejszych detali, ale w praktyce bywa różnie. To jest po części winą technologii piezoelektrycznej, a raczej niewielkiej liczby dysz. Ten niedostatek zmusza często do dramatycznego wyboru miedzy tempem a jakością.
Urządzenie może drukować lepiej, ale o wiele wolniej. Na przykład dzięki wyłączeniu druku dwukierunkowego. Wtedy w jedną stronę głowica przesuwa się niczego nie drukując. Przy takim sposobie drukowania na zdjęcie formatu A4 trzeba czekać prawie dziesięć minut. I sterownik odmawia drukowania w najlepszej jakości bez marginesu. Warto dodać, że Brother ma już papier fotograficzny, o nazwie Innobella, dostosowany do swoich atramentów. Jak wynika z badań na płowienie ta para wytrzymuje pod szkłem 110 lat.
Skaner jest stosunkowo szybki, ale mało dynamiczny. Zdjęcie wyszło fatalnie, zginęły chmury na niebie i cegły w ciemnym murze. Do tej marnej jakości pasuje wyjątkowo skromny sterownik TWAIN, w którym jest tylko regulacja jasności i kontrastu. Tylko rozpoznanie tekstu udało się jako tako.
Urządzenie należy do grupy tanich przy zakupie, ale drogich w eksploatacji. Można używać tylko atramentu w mniejszych pojemnikach. Wtedy koszt wydruku strony mono wynosi 20, a kolorowej 60 groszy. Chętni do bardziej intensywnego drukowania bez problemu znajdą tańszy w użytkowaniu model tego producenta.