Canon LBP3250
-
- 21.12.2010, godz. 16:06
Canon LBP3250 jest najdroższą z serii miniaturowych modeli pozbawionych typowego szufladowego podajnika papieru na rzecz tacki na 250 i szczeliny jednokartkowej. Urządzenie nominalnie drukuje 23 strony na minutę i nasze testy wykazały, że jest to tempo realne.
Canon LBP3250 jest najdroższą z serii miniaturowych modeli pozbawionych typowego szufladowego podajnika papieru na rzecz tacki na 250 i szczeliny jednokartkowej. Urządzenie nominalnie drukuje 23 strony na minutę i nasze testy wykazały, że jest to tempo realne. W części także dzięki krótkiemu czasowi oczekiwania na pierwszą stronę i systemowi uruchamiającemu urządzenie praktycznie bez nagrzewania. Takie cechy sa szczególnie pożyteczne w drukowaniu krótkich dokumentów, gdzie przewaga LBP3250 nawet nad droższą konkurencja uwidoczniła się najbardziej. Dobre tempo jest także zasługą komputera, który przygotowuje rastrową wersję strony do wydruku. Takie "GDI" w języku Canona nazywa się CAPT.
Jakość druku bardzo zależy od tematu. Dobra jest czysta czerń w tekście czy grubszej grafice. Urządzenie wyposażono w system automatycznego wyostrzania obrazu i rzeczywiście krawędzie są mocno wyróżnione nawet tam, gdzie ten efekt nie jest pożądany. Niemniej jednak cienkie linie czy miniaturowe czcionki są dzięki temu lepiej widoczne. Za to szarości w tej drukarce prawie nie ma, większość odcieni jest silnie przyciemniona, mniejszość - rozjaśniona.
Ekonomia nie jest silną stroną LBP3250. Nietania jest zarówno sama drukarka jak i niewielki pojemnik z tonerem do niej, który wystarcza tylko na 2000 stron. Na dodatek pojemnik jest zintegrowany razem z bębnem elektrofotograficznym, który chociaż zwykle ma o wiele większą wytrzymałość, niemniej jednak też musi być wymieniany po zużyciu proszku. Takie połączenie obu części bardzo upraszcza obsługę, ale także podraża eksploatację, w tym wypadku aż do 11 groszy za stronę.