Canon Selphy ES20

Jak na drukarkę termosublimacyjną ES20 wygląda niecodziennie. Po pierwsze drukuje w pozycji pionowej. To wygodne, bo nie wymaga miejsca na wysuwanie papieru jak w konwencjonalnych modelach, ale kosztuje dodatkowy kilogram wagi drukarki poświęcony na kompletnie przeorganizowany system podawania papieru.

Jak na drukarkę termosublimacyjną ES20 wygląda niecodziennie. Po pierwsze drukuje w pozycji pionowej. To wygodne, bo nie wymaga miejsca na wysuwanie papieru jak w konwencjonalnych modelach, ale kosztuje dodatkowy kilogram wagi drukarki poświęcony na kompletnie przeorganizowany system podawania papieru z charakterystycznym obrotem. Nie udało się wyeliminować skrzydełek, za które trzymany jest papier w czasie transportowania. W dalszym ciągu należy zagiąć kartkę i oderwać paski z obu krótkich krawędzi. Straciliśmy także możliwość drukowania panoram 10x20 cm, zostały tylko formaty karty kredytowej i pocztówki.

Poprawiła się jakość druku nie tylko dzięki podniesieniu rozdzielczości do 300x600 dpi, ale także nowym barwnikom, wodoodpornym i wytrzymującym sto lat bez płowienia. Wyraźnie lepiej wychodzą zdjęcia, dzięki bardziej subtelnemu cieniowaniu na twarzach i innych tematach pojawia się więcej szczegółów. To jest zasługą sterownika, który tak manipuluje intensywnością i jasnością, żeby pogodzić wymagania ciemniejszych i jaśniejszych fragmentów oryginału. Dlatego „żywe” zdjęcia wychodzą relatywnie lepiej od testowych wzorców, które wprowadzają w błąd algorytmy korekcji.

Druk bez komputera nie należy do silnych stron SE20. W przeciwieństwie do SE2 są tylko automatyczne retusze, a mniejszy, 2,4 calowy wyświetlacz nie ułatwia poprawek. Większym zestawem korekt dysponuje sterownik komputerowy, niestety niedostępny w Internecie podobnie jak instrukcja obsługi. Poza gniazdkami USB do komputera i aparatu cyfrowego po zakupieniu adapterów można komunikować się także przez Bluetooth lub WiFi.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: