Coolpix P600
-
- Norbert Gajlewicz,
- 12.09.2014, godz. 19:02
W rankingu superzoomów opublikowanego we wrześniu 2014 aparat zajął drugą lokatę. Ma potężne, 60-krotne działo i odchylany ekran LCD.
Patrząc na aparat Nikona można powiedzieć, że pod względem budowy to jeden z najbardziej typowych przedstawicieli gatunku. Oczywiście P600 przypomina lustrzankę, choć w przeciwieństwie do modelu Samsunga nie jej wersję profesjonalną. Dysponuje co prawda solidnym uchwytem, ale jednym, umieszczonym w po prawej stronie korpusu. Warto nadmienić, że konstruktorzy okleili go gumą o wyjątkowo dobrych właściwościach antypoślizgowych. Sporą zaletę stanowi odchylany we wszystkich kierunkach panel LCD (wyświetlacz został osadzony na bocznym przegubie). Użytkownik może skorzystać także z elektronicznego wizjera. Jak na tę klasę aparatu wizjer jest całkiem przyzwoity (pokonują go tylko wizjery Lumixa FZ1000 i Sony RX10). Aparat nieźle należy ocenić za ergonomię. Na obudowie znajdują się dwa pokrętła zmiany wartości, koło nastaw trybu pracy (PASM) i dodatkowa dźwignia zoomu, zlokalizowana z boku obiektywu.
Podobnie jak Samsung WM2200F, Coolpix został wyposażony w 60-krotny zoom optyczny. Ekwiwalent ogniskowej zaczyna się od 24 mm, a kończy aż na 1440 mm. Pod względem możliwości zbliżania jest zatem bezkonkurencyjny - można nim spokojnie podejmować się sfotografowania nie tylko przelatującego Boeinga ale także i na przykład księżyca. Niestety wraz z dobrymi właściwościami zmiennej ogniskowej nie idzie światło obiektywu. W zależności od położenia zoomu wynosi ono od f/3,3 aż do f/6,5. Optyka jest oczywiście stabilizowana. Aparat raczej poniżej przeciętnej wypadł w teście wydajności trybu seryjnego.
Zobacz również:
Aparat uzyskał jedne z lepszych not w testach jakości. Przyzwoicie przeszedł testy dynamiki i z jednym wyjątkiem testy rozdzielczości obrazu. Jedynie przy szerokokątnym położeniu zoomu mamy wyraźny spadek szczegółowości obrazu przy brzegu kadru. W tym miejscu też pojawia się silna aberracja chromatyczna. Aparat przekłamuje nieco odwzorowanie szarości, wprowadzając poprawkę na ręcznie wykonywany balansu bieli (odchyłka po kalibracji wynosiła aż 150 kelwinów).