Eaton Nova 625 USBS
-
- 21.12.2010, godz. 17:52
Zasilacze z serii Nova były już wyróżniane w naszych testach przede wszystkim za połączenie niezłych wyników testu oraz niskiej ceny. Tym razem mamy model o mocy 625VA z tego 360W czynnej.
Zasilacze z serii Nova były już wyróżniane w naszych testach przede wszystkim za połączenie niezłych wyników testu oraz niskiej ceny. Tym razem mamy model o mocy 625VA z tego 360W czynnej. Na ascetycznej masce jest podświetlany wyłącznik oraz dwie kontrolki pracy na bateriach i przeciążenia. Z tyłu mamy trzy gniazdka komputerowe ICE z pełną ochroną i dwa do ochrony sieci Ethernet lub telefonicznej. Do sterowania pracą zasilacza z zabezpieczanego komputera używany jest port USB.
Do niewielkiej mocy zasilacza dopasowano pojemność baterii i możliwości ładowarki. Według specyfikacji pojemności akumulatora powinna wystarczyć na trzy minuty obciążenia pełną mocą. W praktyce zarówno czas (2:36) jak i moc (325W) okazały się nieco mniejsze. W 625 USBS bateria ładuje się powoli, na powrót do stanu pełnego naładowania potrzebuje ośmiu godzin. Nic dziwnego, że zgromadzonej energii w czasie dwóch godzin wystarczyło tylko na 76 sekund.
Urządzenie ma dwa stopnie AVR, jeden podwyższa napięcie o 13, drugi obniża o 11 procent. Ale korzyści z nich są niewielkie. Punkty przełączania nie są dobrane najlepiej, w efekcie zasilacz wytwarza napięcie w bardzo szerokim przedziale, od 188 do 257 woltów. Można się obawiać, czy wszystkie odbiorniki okażą się wystarczająco tolerancyjne dla tak wielkiego przedziału.
Falownik elipsy wytwarza napięcie w kształcie prostokątnym. W momencie zaprzestania zasilania przejście z sinusoidy na ten kształt odbywa się niezbyt szybko i precyzyjnie. Falownik narzuca swój rytm pulsowania, przesunięty w fazie aż o ćwierć okresu w stosunku do zatrzymanej sinusoidy. Stabilizacje fazy i amplitudy postępują zbyt wolno, ale w sposób, który nie rodzi zagrożenia.