Epson Stylus Photo P50
-
- 21.12.2010, godz. 16:06
Odkąd modne stało się umieszczanie najlepszych wieloatramentowych systemów druku w kombajnach wielofunkcyjnych - jednofunkcyjne drukarki fotograficzne stały się prawdziwą rzadkością. Zachowując w ofercie tanie urządzenie, pozbawione ekranów, gniazd na karty pamięci i całej reszty gadżetów niepotrzebnych do drukowania z komputera Epson praktycznie stał się monopolistą w tym segmencie rynku. Jedyną ekstrawagancją pozostała możliwość druku na płytach kompaktowych.
Odkąd modne stało się umieszczanie najlepszych wieloatramentowych systemów druku w kombajnach wielofunkcyjnych - jednofunkcyjne drukarki fotograficzne stały się prawdziwą rzadkością. Zachowując w ofercie tanie urządzenie, pozbawione ekranów, gniazd na karty pamięci i całej reszty gadżetów niepotrzebnych do drukowania z komputera Epson praktycznie stał się monopolistą w tym segmencie rynku. Jedyną ekstrawagancją pozostała możliwość druku na płytach kompaktowych.
Poza umiarkowaną ceną Stylus Photo P50 wyróżnia się także niskimi kosztami druku. Atrament zużyty na stronę tekstu w formacie A4 kosztuje dziewięć groszy, na zdjęcie wielkości pocztówki trzeba wydać sześć razy więcej. Taniej pracy sprzyja oddzielenie głowicy drukującej od kałamarzy i możliwość wymiany każdego koloru oddzielnie. Sześciokolorowy zestaw atramentów rozpuszczalnikowych Claria cechuje się większymi cząsteczkami barwnika, dzięki czemu ma wydłużoną, dwustuletnią odporność na płowienie.
Nowa konstrukcja głowicy piezoelektrycznej pozwala lepiej sterować aż pięcioma wielkościami kropli z jednej dyszy i dostosować jej rozmiary do potrzeb wydruku. Najmniejszą, o pojemności 1,5 pikolitra, można wykańczać szczegóły, a większymi pokrywać bardziej jednolite miejsca, oszczędzając na liczbie przejść głowicy nad tym samym paskiem papieru. Mimo niewielkiej liczby dysz Epson może dzięki temu wydrukować bardzo dobre zdjęcie w konkurencyjnym czasie. Wybór między tempem a jakością nie jest tak trudny, jak w starszych modelach.
Drukarka ma wybitnie fotograficzny profil. Na zwykłym papierze czerń jest mało kontrastowa, a czcionki poszarpane, z dużą liczbą satelitów - to efekt przyśpieszenia tempa ponad możliwości urządzenia. Udział koloru zdecydowanie poprawia sytuację, nawet na nie najlepszych nośnikach. Urządzenie znakomicie operuje gradientem i poradzi sobie z najtrudniejszą grafiką biznesową. W wyższych trybach jakość staje się nie do pobicia i tylko przeskalowanie większości źródeł z bazy 300 dpi na epsonowskie 360 dpi bywa źródłem mory i dudnienia. Na szczęście te błędy na zdjęciach nie są bardzo widoczne.