Epson Stylus SX510W

Wybierając drukarkę Epsona należy przede wszystkim zwracać uwagę na liczbą dysz. Ten producent montuje dysze piezoelektryczne, które zbudowane są z elementów ruchomych i dlatego drogie w produkcji. Na szczęście ostatnio pojawiły się urządzenia bardziej szczodrze wyposażone w ten element. W Epsonie SX510W mamy 384 dysze do czarnego atramentu i po 128 do trzech tuszów kolorowych. To kilkakrotnie więcej niż w najtańszych modelach, chociaż mniej niż montuje siwe w biurowych rakietach.

Wybierając drukarkę Epsona należy przede wszystkim zwracać uwagę na liczbą dysz. Ten producent montuje dysze piezoelektryczne, które zbudowane są z elementów ruchomych i dlatego drogie w produkcji. Na szczęście ostatnio pojawiły się urządzenia bardziej szczodrze wyposażone w ten element. W Epsonie SX510W mamy 384 dysze do czarnego atramentu i po 128 do trzech tuszów kolorowych. To kilkakrotnie więcej niż w najtańszych modelach, chociaż mniej niż montuje siwe w biurowych rakietach. Duża liczba dysz nie tylko pomaga szybciej drukować, ale i pozwala zmniejszyć objętość kropli tam gdzie trzeba (jedna dysza potrafi strzelać kroplami różnej wielkości), używać trybu jednokierunkowego do trudniejszych fragmentów bez tragicznego przedłużenia pracy, jednym słowem stwarza okazję także do faktycznej poprawy jakości. To oznacza awans w obu najważniejszych ocenach z ogona klasyfikacji do jej czołówki.

I chociaż SX510, ze względu na czterokolorowy zestaw atramentów pigmentowych DuraBright, jest przeznaczona raczej do zadań biurowych, to całkiem nieźle radzi sobie nawet z drukiem zdjęć. Najlepiej z modeli nie wyposażonych w specjalne tusze fotograficzne. Ten fakt usprawiedliwia obecność gniazd na karty pamięci aparatów cyfrowych, złącza PictBridge oraz sporego ekranu o przekątnej 6,3 cm. SX jest w pełni gotowy do drukowania zdjęć bez komputera. Na tle konkurencji oszczędzającej na skanerach ten element wyposażenia w SX510 prezentuje się rewelacyjnie. To rzadkość mieć w kombajnie wielofunkcyjnym skaner z dynamikę wystarczającą do trudnych zdjęć. Do tego ekspresowe tempo pracy a na zapleczu Fine Reader 6 do rozpoznawania tekstu. Można tylko narzekać na niewielką głębię ostrości optyki wynikającą z zastosowania czujników CIS. Skany książek z miejsc w sąsiedztwie grzbietu mogą być nieczytelne.

Kombajn jest wyposażone w oba rodzaje połączeń sieciowych, Ethernet i Wi-Fi 802.11 b/g, oraz port USB, który nadal pozostaje najbardziej wydajnym połączeniem w pracy indywidualnej. Producent zadbał także o ekonomię, oprócz standardowych kompletów DuraBrite można używać dwukrotnie większych kałamarzy. Wtedy koszt druku strony monochromatycznej spada do jedenastu, a kolorowej do dwudziestu dwóch groszy.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: