Gigabyte EP-45T Extreme

Kilka miesięcy temu testowaliśmy płytę Gigabyte GA-EP-45 Extreme. Ten flagowy model firmy wykazał się doskonałymi właściwościami overclockerskimi i bardzo dobrym wykonaniem, ale posiadał jeden, dyskwalifikujący go szczegół – umiejscowienie złącz SATA. Teraz do redakcji trafiła płyta Gigabyte GA-EP45T Extreme. Czy firma usunęła w tym modelu swoją wielką wpadkę?

Kilka miesięcy temu testowaliśmy płytę Gigabyte GA-EP-45 Extreme. Ten flagowy model firmy wykazał się doskonałymi właściwościami overclockerskimi i bardzo dobrym wykonaniem, ale posiadał jeden, dyskwalifikujący go szczegół – umiejscowienie złącz SATA. Teraz do redakcji trafiła płyta Gigabyte GA-EP45T Extreme. Czy firma usunęła w tym modelu swoją wielką wpadkę? Podstawową różnicą w stosunku do wersji bez "T" w nazwie jest przystosowanie płyty do pracy z pamięciami DDR3. Cztery gniazda modułów DDR3 zastąpiły starsze DDR2. Wprawdzie zamiana modułów nie przynosi sama w sobie wielkich zmian w wydajności, ale świat przechodzi (choć baaardzo powoli) na DDR3 więc taka korekta jest zgodna z duchem czasu, zwłaszcza, że obecnie nie pociąga to za sobą dużego wzrostu wydatków. Zaletą DDR3 w tego rodzaju płycie jest likwidacja ograniczenia szybkości FSB wynikająca ze ścisłego powiązania częstotliwości pracy pamięci i samej FSB w tej rodzinie chipsetów Intela. Użyty na płycie chipset to Intel P45/ICH10R.

Charakteryzuje się on doskonałą podatnością na podkręcanie i wydajnością. W stosunku do droższych układów X48 został tylko zubożony o obsługę CrossFire x16, bowiem obsługuje on karty graficzne AMD pracujące w trybie CrossFire x8. To jednak niewielka wada.

Na płycie użytko dokładnie tych samych elementów co w wersji z pamięciami DDR2. Duży miedziany system chłodzenia zbudowano z radiatorów na sekcji zasilania, mostku północnym i południowym, połączonych rurkami cieplnymi. Na mostku północnym znajduje się także blok do chłodzenia chipsetu wodą. Podobnie jak w starszej wersji także i tutaj mamy w wyposażeniu dodatkowy ogromny radiator do przykręcenia na mostku północnym. Cechuje się on wysoką skutecznością, ale komplikuje obsługę urządzenia.

Na płycie umieszczono trzy gniazda PCI-Express x16 i trzy PCI. Trzy złącza do podłączenia sześciu gniazd USB i dwa dla dwóch IEEE1394. Na tylnym panelu znajdziemy gniazda PS2 myszy i klawiatury, osiem USB, dwa RJ-45, sześć mni-jack, optyczne i elektryczne SPDIF oraz przycisk do resetowanie ustawień BIOS-u.

Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że nic nie zrobiono z gniazdami SATA. To wprost zdumiewające – na drogiej płycie do bardzo dobrego komputera mamy komfortowy dostęp do jednego gniazda SATA, mocno utrudniony do drugiego i uniemożliwiony do pozostałych czterech. Wystarczy, że umieścimy tam kartę z szerokim systemem chłodzenia i już cała płyta staje się mało użytecznym gadżetem. W płycie głównej tej klasy taki błąd jest niedopuszczalny.

BIOS płyty jest bardzo rozbudowany – liczba i zakresy ustawień ogromne. Po nieudanej próbie overclockingu płyta zazwyczaj wstaje sama z poprzednimi ustawieniami. Overclocker z pewnością poczuje się tutaj jak w domu, o ile tylko zapomni o tych gniazdach SATA.

Podczas testów płyta pracowała bardzo stabilnie i wydajnie. Na pochwałę zasługuje doskonała jakość wykonania i skuteczne systemy oszczędzania energii.

Gigabyte GA-EP45T Extreme to byłaby jedna z najlepszych płyt z podstawką LGA775 gdyby nie fatalnie zaprojektowane położenie gniazd SATA oraz utrudniający życie maniaka system chłodzenia. Niestety, szczególnie ten pierwszy "szczegół" sprawia, że trudno ją polecić.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: