HP Deskjet 3050 J610
-
- 12.01.2011, godz. 15:21
Od najprostszych kombajnów wielofunkcyjnych HP Deskjet 3050 różni się obecnością interfejsu Wi-Fi. To po USB druga możliwość podłączenia urządzenia do komputerów i jedyna sieciowa. Stosownie do tego mamy także mały, monochromatyczny ekran ciekłokrystaliczny. Nie nadaje się do pracy ze zdjęciami, zresztą kombajn nie ma ani portu PictBridge ani czytnika kart pamięci aparatów cyfrowych. Pozostałe elementy urządzenia są identyczne jak w najtańszej serii Deskjet 2000. Dwa naboje zintegrowane z głowicą, rozdzielczość
Od najprostszych kombajnów wielofunkcyjnych HP Deskjet 3050 różni się obecnością interfejsu Wi-Fi. To po USB druga możliwość podłączenia urządzenia do komputerów i jedyna sieciowa. Stosownie do tego mamy także mały, monochromatyczny ekran ciekłokrystaliczny, przydatny w czasie ręcznej instalacji sieciowej a także do wyświetlania komunikatów o stanie urządzenia i poziomach atramentu. Nie nadaje się do pracy ze zdjęciami, zresztą kombajn nie ma ani portu PictBridge ani czytnika kart pamięci aparatów cyfrowych. Pozostałe elementy urządzenia są identyczne jak w najtańszej serii Deskjet 2000. Prymitywne sterowniki Sterownik drukarki jest wyjątkowo skromny. Na dodatek ustawienia podstawowe schowano do zakładki zaawansowane, a i tak jest tam tylko wybór rozmiar papieru (bez dowolnego), rozdzielczości, włączanie funkcji poprawy jakości i druku w odcieniach szarości. Zaskakujący jest brak możliwości druku bez marginesu, która dotąd była w atramentówkach uważana za obowiązkowy element wyposażenia. Równie skromny jest sterownik skanera w którym jest tylko kilka najprostszych ustawień. Pod tym względem dorównuje Microsoftowemu WIA. Na przykład nie ma dowolnych rozdzielczości, w tym popularnych 150 dpi. Brakuje programu do rozpoznawania tekstu. Moduł druku jest typowy dla tańszych urządzeń. Składa się z dwóch nabojów zintegrowanych z głowicami: jednego z tuszem czarnym i drugiego z trzema kolorami CMY. Pierwszy drukuje kroplami 13,5 pikolitrowymi w rozdzielczości 600 dpi. Drugi używa kropli 8,5 i 2,3 pikolitrowych. Możliwe jest osiągnięcie 1200x4800 dpi albo 600 dpi z technologią PhotoRet III. Jakość druku monochromatycznego jest bardzo dobra, czego nie można powiedzieć o kolorowym. Mamy zdecydowanie zbyt mało odcieni nie tylko w grafice biznesowej, ale i bardziej wymagających tematach. Ślimaczy się drukowanie w najwyższej rozdzielczości. Na zdjęcie A4 trzeba czekać dziesięć minut. W wersji z PhotoRet-em ten czas skraca się trzykrotnie niestety kosztem gubienia szczegółów. Prostsze tematy drukują się szybciej, np. dziesięć stron tekstu mono - w dwie i pół, a z wplecioną kolorową grafiką – około sześciu minut. W wypadku prostszych tematów jakość druku nie spada poniżej przeciętnego poziomu. Trudniejsze wypadają wyraźnie lepiej, jeśli korzysta się z bardzo wolnego druku w rozdzielczości 1200 dpi. Niecierpliwi muszą zadowolić się przeciętnym zdjęciem i mniejszą liczba szczegółów. Niezależnie od rozdzielczości geometrycznej marnie wypada rozróżnianie odcieni. Wiele szczegółów ginie jeśli ich kolor jest podobny do barwy tła. Skaner jest marny i do tego źle oprogramowany. Kiepsko działa funkcja automatycznej korekcji fotografii. Poza programem do OCR-u skanerowi zwyczajnie brakuje mocy do pracy z trudniejszymi oryginałami. Drukowanie za pomocą HP 3050 jest drogie. Producent oferuje oba naboje, mono i kolorowy w dwóch pojemnościach, zwykłej i powiększonej, oznaczonej XL. Ale nawet wybierając bardziej ekonomiczny wariant z dużymi pojemnikami, na atrament na stronę A4 mono trzeba wydać 22 grosze i dwukrotnie więcej na stronę kolorową. Z tego powodu zakup tego deskjeta można polecać tylko osobom rzadziej drukującym.