IOmega StorCenter ix2

Dwudyskowy NAS IOmegi odbiega od modeli testowanych w PCW. Sprzedawany jest razem z dyskami twardymi. W wypadku ix2 nie są to typowe dyski, ale terabajtowe Barrakudy z serii LP, wyspecjalizowane raczej w niskim zużyciu energii niż biciu transferowych rekordów. Kręcą się w tempie 5900 obrotów i mają gorszą wydajność od standardowych napędów. Dostępne są także wersje ix2 z dyskami pół i dwuterabajtowymi.

Dwudyskowy NAS IOmegi odbiega od modeli testowanych w PCW. Po pierwsze sprzedawany jest razem z dyskami twardymi. W wypadku ix2 nie są to typowe dyski, ale terabajtowe Barrakudy z serii LP, wyspecjalizowane raczej w niskim zużyciu energii niż biciu transferowych rekordów. Kręcą się w tempie 5900 obrotów i mają gorszą wydajność od standardowych napędów. Nie można tego nadrobić przez połączenie dysków w RAID 0. Do dyspozycji jest tylko RAID 1 i JBOD, który jest konfiguracją fabryczną. Poza tym serwer wykorzystuje system plików XFS, wymyślony do obsługi wielkich objętości i intensywności transferów. My testujemy raczej zestawem obciążeń charakterystycznych dla małych sieci. Nic dziwnego, że ix2 nie czuł się w tym środowisku najlepiej. Odczyt i zapis przebiega w tempie odpowiednio 300 i 170 Mb/s. Otwarcie i zamknięcie pliku trwa średnio piętnaście milisekund.

Urządzenie sterowane jest kontrolerem Marvell F6281 . Poza tym chipem mamy 256 MB DDR II i 128 pamięci flash. Alcor AU6256 obsługuje trzy zewnętrzne gniazdka USB, które można wykorzystać do podłączenia pamięci masowych i drukarek. Złącze gigabitowe jest pod opieką Marvella E81116R. Lista możliwości serwera jest długa. Obsługuje kamery IP, pobiera i eksportuje dane bez pomocy komputera. Potrafi automatycznie pobierać zdjęcia z aparatu obsługującego protokół PTP. Pobiera torrenty, obsługuje domeny i wiele rodzajów kopii zapasowych. Ułatwiono tworzenie kopii zapasowych. Niecodziennie rozwiązano problem administrowania. W wersji podstawowej nie ma dla niego konta, ani dla grup, ani użytkowników ani pozostałych cech jakie kojarzymy z siecią komputerową. Częśc z nich jest dostępna dopiero po włączeniu trybu „bezpiecznego” Tylko w nim możliwe jest udostępnienie zasobów dyskowych, obrazu z kamer itp.

Mamy także braki. Założyć można tylko jeden wolumin, brakuje RAID-u zerowego. Serwer FTP nie ma dostatecznych mechanizmów ochrony. Można wykorzystywać konta użytkowników i ich grup do ograniczania bezpośredniego dostępu, ale nie da się tego powtórzyć przy FTP.

Podobny w stylu działania jest instalator. Nie dość, że świetnie można dać sobie radę bez niego, to jeszcze zapisuje się na twardym dysku komputera zamiast wykonać swoją jednorazową pracę z krążka .


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: