Intel SSDSA2MH080G15E

Tylko dwie firmy produkujące kontrolery napędów SSD, Intel i Indilinx udostępniają narzędzia do uaktualnienia wewnętrznego oprogramowania i defragmentacji pamięci flash, która przywraca zamulonemu dyskowi początkową wydajność. Postanowiliśmy je wypróbować na dysku Intela, który trafił do redakcji w stanie wymagającym takiej interwencji. Sama procedura jest dość skomplikowana (SATA musi udawać IDE, należy wyłączyć AHCI, utworzyć rozruchowy nośnik i posługiwać się DOS-em), a do odświeżenia SDD wykorzystać stary program HDDErase, oczywiście po uprzednim backupie. Trud się opłacił, wydajność zapisu wróciła do 80, a odczytu do 220 MB/s, tych samych parametrów, które zmierzyliśmy na nowym dysku Intela z nalepką PQI.

Spora różnica między wydajnością zapisu i odczytu dała się zauważyć w większości testów. Kopiowanie z dysku przebiegało w tempie 190 MB/s, ale w przeciwną stronę – tylko 79. Ze względu na tę jednostronność możliwości dysk nie będzie się najlepiej spisywał w roli bufora.

W bardziej praktycznych testach X25-M wypadł bardzo dobrze. W symulacji pracy z typowymi aplikacjami uzyskał jeden najwyższych indeksów. Ponad sto kilkanaście punktów w teście h2bencha to wynik dostępny tylko dla elity: Inteli oraz Indilinksów. Intele uciekły konkurencji w teście PCMark Vantage. 30 tysięcy punktów w indeksie HDD wobec dwudziestu kilku w najnowszych dyskach konkurencji i kilkunastu w bardziej przystępnych modelach. Równie wyraźne okazało się przodownictwo w czasach dostępu. 70 mikrosekund w odczycie i zapisie to wyniki nieosiągalne dla kontrolerów innych producentów.

W dyskach z literą M w nazwie produktu Intel wykorzystuje tańszą pamięć wielopoziomową. Wewnątrz obudowy jest dwadzieścia takich kości pamięci flash, po cztery gigabity pojemności w każdej. Te układy a także dziesięciokanałowy kontroler pochodzą od Intela. Spoza tej firmy jest tylko RAM, który w ilości 16 MB odgrywa rolę bufora.