Jeśli tak ma wyglądać przyszłość, to cieszę się, że żyję tu i teraz. Recenzja Biomutant na Xbox Series X
-
- 13.09.2022, godz. 17:45
Do naszej redakcji trafiło odświeżone wydanie gry Biomutant na konsole aktualnej generacji. Czy jest to gra warta uwagi?
Zalety:
- Wygląda ładnie...
- Fabuła
- System walki
- Możliwości rozwoju bohatera
- Konstrukcja otwartego świata
- Dużo się tutaj dzieje
- Stabilna rozgrywka
Wady:
- ...ale nie jest to poziom aktualnej generacji
- Powtarzalne i nudne zadania poboczne
- System pływania do mocnej poprawy. Lepiej, jakby go tu nie było
Biomutant zadebiutował na rynku w maju 2021 roku. W tamtym okresie obok gry przeszedłem dość obojętnie, jednak w momencie, kiedy pojawiła się wersja na konsole aktualnej generacji, postanowiłem dać jej szansę i sprawdzić to nietypowe RPG. Jest to więc świeże spojrzenie na produkcję Experiment 101. W Biomutant grałem na konsoli Xbox Series X. Czy to tytuł warty uwagi?
O co tutaj chodzi?
Warstwa fabularna Biomutant jest bardzo ciekawa i intrygująca. Rozgrywka rzuca nas do postapokaliptycznego świata, w którym władzę sprawują człekokształtne zwierzęta posiadające dość spore umiejętności w sztukach walki wung-fu. Rozgrywkę zaczynamy od stworzenia własnego bohatera. Do wyboru mamy kilka wariantów klas postaci oraz umiejętności. Już na samym początku czeka nas spora niespodzianka, ponieważ świat który zastajemy, ponownie staje na skraju upadku. Nie jest to uniwersum przyszłości, które jest pogrążone w chaosie i wszechobecnej śmierci, jednak konflikty pomiędzy plemionami oraz tzw. pożeracze światów, czyli wielkie bestie chcące zniszczyć to co pozostało z ziemi sprawia, że czujemy potrzebę uratowania choćby skrawka planety.
Zobacz również:
- Recenzja: Nowy gracz na polskim rynku słuchawek true wireless. Recenzja TOZO T10S i T6S
- Lara Croft kontra obcy - Scars Above to dla mnie jedno z największych zaskoczeń początku roku

Biomutant (fot. Damian Kubik/PCWorld.pl)
Nasze zachowania są także umotywowane osobiście, ponieważ musimy pomścić krzywdy, które wiele lat temu spotkały naszą rodzinę. Nie jest to może nad wyraz oryginalny i rewolucyjny pomysł, ponieważ mamy do czynienia z widmem zagłady, osobistymi pobudkami oraz chęcią ocalenia świata, jednak całość podana jest w tak specyficznym sosie, że aż chce się poznawać opowiadaną historię.
Trudne dobrego początki
Nie ukrywam jednak, że pierwsze godziny z Biomutant nie były najłatwiejsze. Moim zdaniem wstęp do historii jest nieco zbyt przegadany, przez co traci tempo. Na szczęście później jest już tylko lepiej. Rozmowy oraz spotkania z postaciami niezależnymi są odpowiednio wyważone, dzięki czemu możemy poznawać ciekawą historię oraz eksplorować otwarty świat. Z czasem, kiedy nasz bohater potrafi więcej i jest silniejszy, możemy zapuszczać się do nowych miejsc i odkrywać dość ciekawie skonstruowane obszary.

Biomutant (fot. Damian Kubik/PCWorld.pl)
Biegaj, skakaj, pływaj
Skoro już jesteśmy przy eksploracji świata, warto poświęcić chwilę temu tematowi. W Biomutant mamy dostęp do sporego obszaru, który wypełniony jest przeróżnymi aktywnościami. Główna fabuła oraz zadania są przyczynkiem do tego, aby zwiedzać poszczególne regiony. Bardzo często podczas podróży spotkamy przeciwników, z którymi możemy (chociaż tak na prawdę nie musimy) się zmierzyć. Warto jednak podejmować wyzwania, aby podnosić poziom swojej postaci. Jest to niezwykle istotne, ponieważ wraz ze wzrostem poziomu, możemy wzmacniać także ochronę przed szkodliwymi czynnikami, takimi jak np. gorąco czy promieniowanie. A na swojej drodze prędzej czy później trafimy do obszarów, w których będzie to kluczowe dla tego, aby po prostu przeżyć.

Biomutant (fot. Damian Kubik/PCWorld.pl)
Na naszej drodze spotkamy także sporo postaci niezależnych, które bardzo chętnie powierzą nam jakieś zadania do wykonania. Twórcy jednak niestety w tej kwestii się nie popisali i zadania poboczne najczęściej polegają na odnalezieniu kilku fragmentów danego przedmiotu, które są rozsiane po mapie lub pokonanie konkretnej bestii. Sidequesty są powtarzalne i szybko mogą się nudzić. Jednak podczas zwiedzania często przypadkowo trafiamy na składowe danych zadań.
Świat możemy przemierzać na kilka sposobów. Najczęściej zapewne będziemy to robić przy wykorzystaniu naszych futrzastych łapek, jednak możemy także jeździć na koniopodobnych stworzeniach lub zbudować sobie środek transportu. Ja się złapałem jednak na tym, że ogromną część gry przemierzałem pieszo. Możemy także pływać, jednak nie jest to najmocniejsza strona naszego bohatera. W kontakcie z wodą bardzo szybko się męczymy i spada nasz poziom Ki. Kiedy wyczerpie się do zera (a dzieje się to dość szybko) spadamy na dno niczym kamień.

Biomutant (fot. Damian Kubik/PCWorld.pl)
Walka w Biomutant
Tak jak wspominałem wcześniej, podczas zwiedzania świata, ale także w trakcie wykonywania zadań będziemy walczyć z przeciwnikami. System walki jest ciekawy i wbrew pozorom dość mocno rozbudowany. W zależności od tego, z jakim rodzajem oponenta mamy do czynienia oraz jaki jest nasz styl walki, taką taktykę powinniśmy obrać. Ja od początku postawiłem na maksymalną ilość siły i minimum inteligencji (no cóż) i z wielkim mieczem w małych łapkach atakowałem co się dało. Ten niski poziom inteligencji bardzo szybko przepłaciłem zgonem. W kolejnym podejściu już przyjąłem nieco inną taktykę. Wielkich przeciwników trzymałem na dystans korzystając z pistoletu, natomiast jego małych pomagierów traktowałem ostrzem. Z biegiem gry i rozwojem mojej postaci mogłem wykorzystywać także umiejętności wung-fu, które w dużym stopniu pomagają w walce. Ognisty ślad czy zatruta chmura zostawiała przeciwników ze sporym uszczerbkiem na zdrowiu.

Biomutant (fot. Damian Kubik/PCWorld.pl)
Warto powiedzieć także kilka słów o orężu, jakim przyjdzie nam walczyć. Wykonując zadania główne możemy liczyć na otrzymywanie nowego rodzaju uzbrojenia, które czasami bardzo przydaje się w niektórych starciach. Co ważne jednak, broń możemy także sami tworzyć i modyfikować. Jej siła w ogromnej mierze zależy od tego, z jakich elementów chcemy ją skonstruować. Oczywiście im lepsze, tym uzbrojenie będzie potężniejsze. Co do systemu craftingu, twórcy stanęli na wysokości zadania i możemy tworzyć bardzo dziwne kombinacje, co dla mnie jest ogromnym plusem.
Biomutant wygląda ładnie, jednak nie jest to poziom aktualnej generacji
Grając w Biomutant złapałem się na tym, że często zawieszałem wzrok na różnych krajobrazach. Nie było to spowodowane jednak ogromnym urokiem, lecz bardzo ciekawą konstrukcją świata. Animowana oprawa graficzna połączona z postapokaliptycznym klimatem to coś, co zwróciło moją uwagę. Podczas podróży trafimy do zalesionych miejscówek, zaniedbanych fabryk czy opuszczonych miast i ich podziemi. Całość wygląda ładnie i poprawnie, jednak do możliwości obecnej generacji konsol jeszcze trochę brakuje.
Nie zmienia to jednak faktu, że całokształt prezentuje się poprawnie i widać duży progres w porównaniu do poprzedniej wersji, która była przeznaczona na PC, PS4 i Xbox One. Co więcej, stabilne 60 klatek na sekundę spełnia swoje zadanie.

Biomutant (fot. Damian Kubik/PCWorld.pl)
Dla kogo jest "nowy" Biomutant?
Ja, grając w Biomutant po raz pierwszy muszę przyznać, że mimo początkowego odrzucenia bawiłem się bardzo dobrze. Na pewno osoby, które nie miały wcześniej styczności z tym tytułem śmiało mogą po niego chwycić, ponieważ konstrukcja świata, opowieść, system walki oraz eksploracja są bardzo satysfakcjonujące. Co więcej, jeśli ktoś lubi wschodnie klimaty podane niekoniecznie we wschodnim sosie, będzie bawił się tutaj świetnie.

Biomutant (fot. Damian Kubik/PCWorld.pl)
Osoby, które grały już wcześniej w Biomutant, mogą do gry wrócić bez większych problemów, szczególnie, że wydawca zadbał o to, aby posiadacze wersji na poprzednią generację, aktualizację otrzymali za darmo. Dzieło studia Experiment 101 ma to do siebie, że nawet powrót po latach może być satysfakcjonujący, szczególnie jeśli obierzemy inną drogę niż za pierwszym razem.
