King's Bounty 2 - recenzja gry. Średni RPG i dobra strategia
-
- 25.08.2021, godz. 14:57
Przed wami recenzja King's Bounty 2 – gry, która może wypełnić wam lukę po Heroes of Might and Magic.
W skrócie:
Połączenie gry RPG i turowej strategii w klimacie serii Heroes of Might and Magic.
Zalety:
- Umiejętne połączenie elementów RPG i strategii turowej
- System rozwoju postaci
- Wymagające turowe starcia
- Wiele jednostek i zaklęć do wyboru
- Wciąga (pojawia się syndrom jeszcze jednej potyczki)
Wady:
- Początek rozgrywki, przez który trzeba "przebrnąć"
- Przeciętna oprawa graficzna
- Nierówny voice acting
W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i na początku nowego tysiąclecie nie było chyba gracza, który choćby raz nie spróbował swoich sił w Heroes of Might and Magic. Szczególnie wyróżnia się tu trzecia odsłona cyklu, która obecnie uchodzi za kultową. Niestety, zarówno naśladowcy popularnej serii, jak i jej kolejne odsłony nie mogły się już pochwalić taką jakością i popularnością jak legendarna trójka. Niewiele osób jednak wie, że ten wyjątkowy gatunek łączący w sobie elementy RPG i strategicznych gier turowych, nie zaistniałby gdyby nie… King's Bounty. Tytuł ten oryginalnie wydany w 1990 roku był prekursorem Heroes of Might and Magic i choć nie miał okazji zapisać się na kartach historii tak jak „naśladowca”, to w przeciwieństwie do niego nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
King's Bounty w 2008 roku doczekał się remake'u, który jednocześnie był rebootem całego cyklu. Po ponad dekadzie oczekiwania możemy wreszcie zagłębić w kontynuację serii, która ma szansę wypełnić lukę po Heroes of Might and Magic.
Bardziej RPG niż strategia, a może na odwrót?
King's Bounty 2 to w założeniu połączenie gry RPG i strategii turowej. Twórcy – studio 1C Entertainment, nie chcieli kurczowo trzymać się utartych schematów i zdecydowali się na spore zmiany w konwencji. Przede wszystkim King's Bounty 2 dzieli się na dwa główne tryby rozgrywki: eksploracji i walki. Ten pierwszy odbywa się w perspektywie trzecioosobowej, to właśnie na pieszo bądź konno przemierzamy świat gry, zbierając zasoby, odkrywając tajemnice czy po prostu handlując i rozmawiając z NPC. Podczas walki przenosimy się do widoku izometrycznego, a do naszej dyspozycji mamy członków naszej armii.
King's Bounty 2 (fot. Maciej Persona)
Główna kampania to typowa opowieść high fantasy, której początek nie zachwyca. Wcielamy się bowiem w skazańca, który ma uratować świat przed nadciągającymi siłami mroku. Jednak wraz z postępami w rozgrywce fabuła nabiera rumieńców i potrafi zaskoczyć. Do wyboru mamy trzy postacie, które różnią się od siebie nie tylko historią (choć główny wątek fabularny pozostaje bez większych zmian), ale również zdolnościami.
Aivar to typowy wojownik, który ceni sobie skuteczność i efektywność w walce. Niestety, jest on mocno ograniczony w sferze magii. Katherine to z kolei typowa czarodziejka, która „zalewa” przeciwników atakami magicznymi i bardziej polega na własnej sile niż swoich podkomendnych. Pozostaje nam jeszcze Elisa młoda dziewczyna, która posiada niezwykłe cechy przywódcze i naturalne zdolności magiczne. Może ona poprowadzić do boju największą liczbę jednostek.

King's Bounty 2 (fot. Maciej Persona)
Oczywiście, jak przystało na RPG, nic nie stoi na przeszkodzie, aby nawet Aivara nauczyć kilku magicznych sztuczek, mało prawdopodobne jest jednak, że dorówna on „mocy” Katherine . Będą już przy elementach RPG, to należy dodać, że oprócz rozbudowanego „drzewka” rozwoju postaci, czeka na nas również mnóstwo przedmiotów, broni i gadżetów, które wpływają nie tylko na statystyki naszego bohatera, ale również jego podkomendnych. Ci ostatni dzielą się na cztery grupy: porządku, siły, anarchii i finezji. Jest to o tyle istotne, że reprezentanci poszczególnych „frakcji” nie zawsze lubią ze sobą współpracować. Choć połączenie ghuli i innych nieumarłych z rycerzami w jednej armii może wydawać się ciekawe, to również trudne do realizacji. W takiej sytuacji morale naszych jednostek spadają, co może owocować nawet utratą tury. Z drugiej strony idealnie dopasowana armia i jej wysokie morale gwarantują szansę na dodatkowy atak podczas każdej tury.

King's Bounty 2 (fot. Maciej Persona)
Elementy RPG są w King's Bounty 2 aż nad wyraz widoczne. Jest ich na tyle dużo, że mogłoby się wydawać iż gra zagubiła swoją tożsamość. Nic bardziej mylnego, już po kilku pierwszych starciach odkryjecie, że strategii w King's Bounty 2 nie brakuje. Nie ogranicza się ona przy tym jedynie do starć. Już kompletowanie naszej armii, wykorzystanie mocnych stron każdej jednostki czy poznanie wszystkich pasywnych i aktywnych zdolności poszczególnych członków naszej armii odgrywa niebagatelną rolę. Za przykład weźmy najzwyklejszych włóczników – jedna z początkowych jednostek, wydawać by się mogło, że pozbędziemy się jej przy pierwszej lepszej okazji. Tymczasem bardzo szybko okazuje się, że przez długi czas nie spotkamy nikogo lepszego do obrony i blokowania ruchu wrogi wojsk, a wszystko to dzięki jednej z pasywnych zdolności. Takich przykładów jest oczywiście znacznie więcej, a gdy dodamy do tego jeszcze zaklęcia, to ogrom możliwości taktycznych może nas wręcz przytłoczyć.
King's Bounty 2 – grafika i udźwiękowienie
King's Bounty 2 zdecydowanie nie jest i nie będzie najładniejszą grą 2021 roku. Jako trzecioosobowa gra RPG prezentuje się ona po prostu przeciętnie i nie pomaga tu nawet stylizowana oprawa graficzna. Lepiej wygląda to w przypadku izometrycznych potyczek, ale i tutaj twórcy bardziej postawili na czytelność niż widowiskowość. Nie zachwycają zarówno modele, jak i animacje postaci oraz jednostek. Przerywniki filmowe również ciężko uznać za pokaz możliwości współczesnych konsol. Znacznie lepiej prezentują się krajobrazy i otoczenie, które wyglądają całkiem urokliwie. Wciąż nie jest to jednak poziom, jaki moglibyśmy oczekiwać od gry wydanej w 2021 roku.

King's Bounty 2 (fot. Maciej Persona)
Jak wygląda to w przypadku udźwiękowienia i muzyki? Jest lepiej, przyjemna muzyka i wpadające w ucho melodie dodają grze uroku. Odgłosy poszczególnych jednostek podczas starć również brzmią wiarygodnie. Nieco gorzej wypadają aktorzy odpowiedzialni za voice acting. Warto tu podkreślić, że wszystkie dialogi otrzymały swoje ścieżki dźwiękowe, co pozytywnie wpływa na immersję. Niestety, nie wszyscy aktorzy z takim samym zaangażowaniem oddali się pracy. Sprawia to, że niektóre dialogi, aż miło posłuchać, a inne z kolei reprezentują poziom paradokumentów w stylu „Trudne sprawy”.

King's Bounty 2 (fot. Maciej Persona)
Recenzja King's Bounty 2– trudna miłość, ale warta zaangażowania
Spędziłem z King's Bounty 2 wystarczająco dużo czasu, żeby wiedzieć, iż nie jest to tytuł dla każdego. Nie jest to gra, którą, jak podlotek, zauroczymy się po pierwszym nieśmiałym spojrzeniu. Dzieło studia 1C Entertainment to miłość, do której trzeba dojrzeć. Uczucie trwałe, silne, ale zbudowane na wielu trudach. Tak też jest właśnie z King's Bounty 2.
Pierwsze wrażenia jakie towarzyszyły mi podczas ogrywania tytuły nie były zbyt pozytywne. Usilnie starałem się dostrzec w nim jakiekolwiek pozytywy, ale wiele archaicznych rozwiązań i przeciętna oprawa audio-wizualna skutecznie to utrudniały. Nie pomagały też pierwsze etapy, które raz nie stawiały przed nami żadnego wyzwania, aby po chwili rzucić nas na „pożarcie” przeważającym siłom wroga.

King's Bounty 2 (fot. Maciej Persona)
Mogę jednak stwierdzić, że z każdą kolejną godziną spędzoną przy King's Bounty 2 gra rośnie i to pod każdym względem. Historia nabiera rozmachu i potrafi zaskoczyć, niektóre zadania poboczne pozytywnie zaskakują głębią, wreszcie, co najważniejsze, turowe starcia są wymagające, ale i diabelnie wciągające oraz satysfakcjonujące. Syndrom jeszcze jednej tury, jeszcze jednej potyczki od razu przypomniał mi czasu dzieciństwa i godziny spędzone przy Heroes of Might and Magic 3. King's Bounty 2 ma swoje wady, ale obecnie nie znajdziecie lepszej gry, która w tak niezwykły sposób wskrzesiłaby ducha turowych strategii RPG z przełomu wieków.
Zobacz również: Niech mrok będzie z Tobą. Sprawdziliśmy betę Diablo 2 Resurrection