Lestar MD 625E

Lestar MD 625E należy do najtańszych zasilaczy na rynku. Ale jego możliwości także nie są imponujące. Jest gotowy podtrzymywać urządzenia pobierające do 625VA mocy pozornej i 375W mocy czynnej. Jedna bateria o pojemności 7 Ah jest gotowa zasilać takie obciążenie przez pięć minut. MD 625E został wyposażony w szybką ładowarkę. Do 90 procent pojemności bateria powinna się naładować w ciągu czterech, a nie jak zwykle ośmiu godzin. Tyle specyfikacja.

W czasie testu nie udał nam się osiągnąć tych parametrów. Po pierwsze okazało się, że Lestar nie startuje na zimno i to był jedyny zasilacz, który tej próby nie przeszedł. Po drugie czas podtrzymania obciążenia 325W był o połowę krótszy od deklarowanych pięciu minut. I to niezależnie od dwugodzinego czy też dobowego ładowania. Jak z tego wynika tylko zapowiedź szybkiego odtwarzania pojemności baterii znalazła swoje potwierdzenie.

Jak większość zasilaczy interaktywnych Lestar także ma układ AVR. Zbyt wysokie napięcie obniża do 87% wartości, a za niskie podwyższa o 15%. Miejsca przełączania na baterię i poszczególne stopnie dobrano bardzo dobrze. W efekcie zasilanie pod kontrolą MD 625E było ze wszystkich najbardziej stabilne. Napięcie zmieniało się tylko od 191 do 237V. Niemniej jednak widać, że jest ono obniżone, tak, jakby producent nie zauważył zmiany napięcia w polskich gniazdkach z 220 na 230V.

Zasilacz bardzo sprawnie przełącza się na pracę bateryjną. Już po dwóch milisekundach widać pracę falownika, a po dziesięciu dochodzi do stabilizacji fazy i amplitudy. Falownik produkuje napięcie o kształcie prostokąta i napięciu 220V. Jedyną wadą jest niedopasowanie nowej fazy do starej, różnica wynosi pół okresu.

Zasilacz ma trzy gniazdka wyjściowe formatu komputerowego (IEC) zabezpieczone w pełni oraz dwa do ochrony sieci Ethernet przed przepięciami. Port RS-232 służy do nawiązania łączności z programem UPSilon2000 zainstalowanym na chronionym komputerze.