Lexmark E260d

E260d jest jednym z trzech modeli należących do rodziny najprostszych laserówek z najnowszej serii drukarek Lexmarka z szóstką w nazwie. Do wyboru jest model podstawowy E260, średni z dupleksem, 260d, i najlepszy 260dn, wyposażony dodatkowo w kartę sieciową. Podobną liczbę modeli liczą droższe rodziny, E360 i E460. Wiele części jest zunifikowanych, jedyną widoczną różnicą jest wyświetlacz LCD, obecny w obu droższych seriach. Manipuluje się szybkością procesora, ilością pamięci, miesięczną obciążalnością ale niewielkie różnice w tych parametrach nie mają większego znaczenia. Na kieszeń kupującego oddziałuje dopiero koszt wydruku strony, oczywiście tym wyższy, im tańsza drukarka. W najtańszej E260 rośnie aż do dziesięciu. To pochodna wielkości naboju z tonerem. Po prostu do drukarek z najtańszej rodziny wchodzi tylko najmniejszy pojemnik, na 3500 stron, w średniej mieści się także zapas na dziewięć, a w najdroższych nawet na piętnaście tysięcy kartek.

W porównaniu z poprzednią generacją (E250d) podniesiono nominalną szybkość z 28 do 33 str./min., zdublowano rozdzielczość do 1200 dpi, skrócono czas oczekiwania na pierwszą stronę do 6,5 sekundy. Te usprawnienia znacznie przyspieszyły drukowanie, podczas gdy jakość, pomimo podwojenia rozdzielczości, pozostała na poziomie sprzed dwóch lat.

Do jakości monochromatycznego tekstu nie można mieć zastrzeżeń, ale większe czarne powierzchnie nie są równomiernie pokryte. Jak w większości drukarek Lexmarka cieniowanie wychodzi gorzej od szczegółów. Szczególnie zakres zaczernienia powyżej 50% zlewa się w nierozróżnialną całość.

E260 ma tradycyjne wyposażenie. Procesor rastrujący, obsługuje pełny zestaw języków opisu strony (PCL 5e, 6, Postscript 3). Do wbudowanych 32MB RAM-u można dodać następne 128. Standardowy szufladowy podajnik mieści 250 kartek, strony można także wprowadzać pojedynczo. Jak na swoją szybkość E260 zadowala się stosunkowo niewielką dawką energii. Najwięcej (około 750W) w czasie drukowania pierwszej strony.