M362W

W doborze optymalnych warunków pracy urządzenia pomaga także działająca w dwóch płaszczyznach korekcja geometrii oraz duży wybór portów wejściowych. Niewygórowana jest też cena, za jaką można kupić ten model. W połączeniu z długim czasem pracy lampy, określanej przez producenta aż na 8 tysięcy godzin, czyni to z niego ciekawą propozycję.

Projektor wyposażony został w czujnik oświetlenia. W połączeniu z lampą o mniejszej mocy wpływa to korzystnie na zużycie energii. Kolejnym elementem obniżającym koszt obsługi jest możliwość sterowania urządzeniem przez sieć LAN.

W testowanym sprzęcie nie zachwyca geometria. Automatyka korekcji spisuje się doskonale ale krawędzie obrazu nie są idealnie proste. Widoczne jest to zwłaszcza w górnej części obrazu, wygiętej w wyraźną beczkę. Niewygodny w obsłudze jest pierścień regulacji ostrości. Jest zbyt sztywny, co utrudnia optymalne dostrojenie obrazu. Mało tego, próby zmiany jego położenia powodują przesuwanie osi optycznej obrazu, co jeszcze bardziej wpływa na nieprawidłowe wyświetlanie. Dzięki zastosowaniu mechanicznej osłony obiektywu znikają obawy o możliwość jej zgubienia.

Bardzo dobrze zaprojektowane i wykonane zostały przyciski na obudowie ale już tego samego nie można powiedzieć o pilocie. Sterownik jest nieprecyzyjny i trzeba dokładnie celować w odbiornik podczerwieni, by zadziałał. Zbyt krótko wyświetlane są także funkcje wybierane za pomocą pilota. Niewprawny użytkownik musi wielokrotnie powtarzać różne operacje, do czasu aż nauczy się ich na pamięć, by w ogóle zdążyć coś zmienić w ustawieniach.

Gdyby NEC M362W oferował większą rozdzielczość, mógłby znaleźć dla siebie miejsce w prostym zestawie kina domowego. Dzięki wysokiej jasności nie wymaga całkowitego zaciemnienia ale szeroki zakres instalacji pozwoli znaleźć dla niego optymalne miejsce w domowym pomieszczeniu. Duża jasność wpływa jednak ujemnie na kolory, które są nieco prześwietlone. Widać to zwłaszcza w ciemnych partiach obrazu. Po wybraniu trybu filmowego i zmniejszeniu mocy lampy kolory poprawiają się, a czarny nabiera głębi choć nadal brakuje detali w ciemnych partiach.