MW665
-
- Robert Szyszka,
- 23.03.2015, godz. 08:00
BenQ MW665 to jeden z tańszych projektorów w naszym zestawieniu – drugi pod względem opłacalności. Nie przeszkodziło mu to w zajęciu wysokiego, czwartego miejsca w kategorii Jakość. W modelu tym zwraca uwagę duża liczba dodatkowych funkcji ułatwiających korzystanie i usprawniających pracę.
BenQ pozwala na przykład na bezprzewodową transmisję sygnału wideo eliminując tym samym konieczność podłączania większej liczby przewodów. Potrafi odtwarzać multimedia bezpośrednio z nośnika USB obsługując przy tym wiele różnych formatów plików i wyświetla obraz z kilku źródeł jednocześnie. Inną nieczęsto spotykaną funkcją jest możliwość wyświetlania obrazu z pośrednictwem sieci LAN. Uniezależnia to prowadzącego prezentację od źródła obrazu i pozwala umieścić projektor w dużej odległości od niego. Za pośrednictwem sieci można także zarządzać urządzeniem i przeprowadzać jego regularną konserwację. Ciekawie rozwiązano tor audio, uniezależniając go od pozostałych funkcji. W efekcie można korzystać ze wzmacniacza i głośnika urządzenia, które w tym czasie pozostaje w trybie uśpienia. Pozwala to na niebagatelne oszczędności. Należy zwrócić również uwagę, że pomimo zastosowania w projektorze tradycyjnej lampy jej żywotność w trybie oszczędnym określana jest aż na 10 tysięcy godzin.
Wadą konstrukcji BenQ są tylko dwie regulowane nóżki oraz mały zakres powiększenia – 1,3x. Ogranicza to wygodę instalacji i powoduje, że ustawienie może okazać się kłopotliwe. Braki te rekompensuje funkcja korekcji trapezowej działająca w dwóch płaszczyznach. Malutki pilot nie ma podświetlenia ani wskaźnika (a podczas prowadzenia prezentacji przydaje się zwłaszcza ta druga funkcja). Jest za to bardzo wygodny w użyciu.
Nie zachwycają kolory reprodukowane przez BenQ MW665. Dominuje w nich odcień zgniłej zieleni. Nie jest to może tak uciążliwe jak fiolet w Casio XJ-M241 ale i tak przeszkadza. Szczegółowość obrazu także mogłaby być lepsza. Wyświetlany czarny jest za to niezły, a obraz – kontrastowy. Brakuje trochę detali w ciemnych patiach obrazu. W zastosowaniach kina domowego przeszkadza też zbyt mała rozdzielczość. Testowany egzemplarz oferował także bardzo nierówne rozświetlenie. Jedna strona obrazu była o prawie 1000 ANSI lumenów ciemniejsza od drugiej.