Michael J. Fox | Nie ma jak przyszłość - To nie jest historia dla każdego, ale każdy powinien ją poznać

Michael J. Fox – znakomity aktor, a także filantrop i uzdolniony pisarz dzieli się z nami swoim najmroczniejszymi sekretami w Nie ma jak przyszłość. Czy warto odbyć tę podróż razem z Martym McFly'em?

W skrócie:

Najnowsza książka autorstwa Michaela J. Foxa to emocjonalna podróż przez najtrudniejsze chwile w życiu aktora. Bawi, wzrusza, ciekawi, ale z pewnością też momentami zirytuje.

Nie ma chyba na świecie osoby, które nie marzy o samo sznurujących się butach czy lewitującej nad ziemią deskorolce, na której Marty McFly „śmigał” w Powrocie do przyszłości. Trudno dziś wyobrazić sobie innego aktora w tej roli, niż Michael J. Fox, który sprawił, że Marty stał się jedną z najważniejszych postaci popkultury. Fox, podobnie jak jego postacie, zawsze starał się być w życiu uśmiechnięty, choć od lat musi mierzyć się z wieloma tragediami i problemami. O swoich wątpliwościach i zmaganiach opowiada w swojej najnowszej książce Nie ma jak przyszłość.

American dream

„Amerykański sen” - o jego spełnieniu marzą miliony młodych osób. Hollywood jako „Fabryka snów” od lat nadaje się do tego jak mało co. To właśnie tam, jeszcze jako nastolatek, swojego szczęścia postanowił szukać niepozorny, wiecznie uśmiechnięty, o „chłopięcej urodzie” Michael J. Fox. Chcąc zrealizować swoje marzenia, zdecydował się nie tylko porzucić szkołę, ale również swoją rodzinną Kanadę. W wieku 18 lat mieszkał już w Los Angeles i starał się zrealizować swój amerykański sen.

Zobacz również:

  • Recenzja: Nowy gracz na polskim rynku słuchawek true wireless. Recenzja TOZO T10S i T6S

Odwaga, talent i determinacja w dążeniu do celu opłaciły się, w latach 80. i 90. ubiegłego stulecia był on w absolutnym topie Hollywoodzkich aktorów. Międzynarodową rozpoznawalność przyniosła mu kultowa rola Marty'ego McFly'a z Powrotu do przyszłości, z którą utożsamiany jest po dziś dzień. Nie można jednak zapominać, że nieprzerwanie od 1985 roku (data debiutu Powrotu do przyszłości) do 1998 roku pojawiał się w co najmniej jednej kinowej produkcji rocznie (z reguły było ich więcej). Kultowe już dziś dzieła jak: Nastoletni wilkołak, Tajemnica mojego sukcesu, Ofiary wojny, Sknerus czy Przerażacze sprawiły, że Michael J. Fox już na zawsze zapisał się na kartach historii.

W 1998 roku wszystko się zmienia, Fox bowiem ogłasza, że od lat walczy z chorobą Parkinsona i choć do tej pory dzielnie stawiał jej czoła, to coraz mocniej wpływa ona na jego życie, w tym zawodowe. Fani aktora, dziennikarze, cała branża nie mogą w to uwierzyć. Szczególnie że aktor wyznaje, iż z Parkinsonem walczy już od 1991 roku, czyli dokładnie od 30 urodzin i rok po wielkiej premierze Powrotu do przyszłości 3.

Postępująca choroba wymusza na Michaelu J. Foxie zmianę trybu życia, przyzwyczajeń, pracy, o którą przecież tak mocno walczył. Aktor jednak niczym bohaterowie, w których się wcielał – pomimo przeciwności losu nigdy nie przestał się uśmiechać i walczyć.

„Masz nie upaść. To twoje najważniejsze zadanie”

W Nie ma jak przyszłość – swojej najnowszej książce, Michael J. Fox dzieli się z nami przemyśleniami i historiami na temat choroby, rodziny, pasji, walki z przeciwnościami losu i… nadziei. Warto przy tym już na wstępie podkreślić, że nie należy jej postrzegać jako klasycznej autobiografii bardziej już jako pamiętnik, w którym autor chce przed całym światem (a także może i sobą samym) obnażyć się ze swoich wspomnień oraz dobrych i złych chwil.

Michael J. Fox | Nie ma jak przyszłość - To nie jest historia dla każdego, ale każdy powinien ją poznać

Powiedzieć, że los nie był łaskawy dla Michaela J. Fox, to tak jakby nic nie powiedzieć. U szczytu sławy przed ukończeniem 30 roku życia dowiaduje się o Parkinsonie. Wiele lat później, gdy jak przyznaje on sam „w moich stosunkach z parkinsonem po trzydziestu latach zapanowało swego rodzaju odprężenie” otrzymuje kolejną diagnozę – guz na rdzeniu kręgowym, który, choć „łagodny”, to grozi sparaliżowaniem. Jedyny ratunek – operacja, niestety obarczona wysokim ryzykiem. Niezłomny duch Foxa pozwolił mu przetrwać nawet to, a później wyczerpującą rehabilitację. Gdy wreszcie czuł się na tyle silny, że mógł już poruszać się samodzielnie, przychodzi kolejny cios – wypadek i to, co gorsza, w domowym zaciszu. Efekt – bardzo skomplikowane złamanie ręki, kolejna poważna operacja i rehabilitacja.

Przewracam się. Upadek jest błyskawiczny. Z pozycji pionowej do poziomej w mgnieniu oka. W ostatniej chwili wykręcam szyję, żeby uchronić twarz przed zderzeniem z kuchennymi kafelkami. Co, u diabła? Podpieram się prawym łokciem, tak żeby przenieść ciężar ciała na lewy i wstać na nogi. A tu niespodzianka – nie czuję lewej ręki – Michael J. Fox, Nie ma jak przyszłość

To właśnie po tych wydarzeniach autor przechodzi „kryzys wiary”. Jak sam podkreśla, nie był już w stanie pozostać optymistą w każdej sytuacji.

„Mam już po dziurki w nosie złych rzeczy, które mi się przytrafiają”

Tak, nie da się ukryć, że przez większość czasu spędzonego przy lekturze Nie ma jak przyszłość będziecie czytać o chorobach, bólu, cierpieniu i walce. Jednak chyba tylko Michael J. Fox jest w stanie pisać o tym w tak lekki, momentami wręcz żartobliwy sposób. Choć mogłoby się wydawać, że ta tematyka powinna być przygnębiająca, to dla autora stała się ona częścią codzienności i jak w życiu każdego człowiek pojawiały się chwile lepsze i gorsze, niosące smutek i radość.

Nieodłącznie towarzyszy mi w życiu strategia, polegająca na tym, że jeśli nie jestem pewien, czy podołam czemuś fizycznie, to po prostu udaję, iż tak jest. Udawaj tak długo, aż coś stanie się prawdą. Sprawdza się to w ośmiu przypadkach na dziesięć. A pozostałe dwadzieścia procent? - zapytacie. Cóż… Szwy, złamania, upokorzenie - Michael J. Fox, Nie ma jak przyszłość

Oczywiście w Nie ma jak przyszłość autor odkryje przed nami również kilka ciekawych opowieści o swojej rodzinie, przyjaciołach, pracy i podróżach. Nie zabraknie przy tym wzruszeń, śmiechu i zaskoczeń. Szczególnie, że Michael J. Fox to człowiek niezłomny, charyzmatyczny i niezwykle zaradny, czego najlepszym przykładem jest choćby sukces jego organizacji – Michael J. Fox Foundation for Parkinson's Research, działającej rzecz rozwoju badań nad chorobą Parkinsona. W ciągu niecałych dwudziestu lat udało jej się zgromadzić i przekazać na walkę z Parkinsonem już ponad miliard dolarów.

Po lekturze Nie ma jak przyszłość zdałem sobie błyskawicznie sprawę, że książka ta może również frustrować, a nawet odrzucać. Dlaczego? Przede wszystkim z jej głównego elementu – optymizmu autora. Momentami faktycznie wydaje się, że jest go, aż za dużo. Michael J. Fox w nawet najczarniejszej godzinie potrafi się uśmiechnąć, a do tego jeszcze ciągle opowiada o kochającej rodzinie, w tym wspaniałej żonie i dzieciach. Wydaje się, że zawsze trafia do najlepszych specjalistów i to nie tylko pod względem umiejętności, ale również empatii i podejścia do pacjenta. Momentami może przyjść zatem do głowy myśl – czy to naprawdę się wydarzyło? A może to jednak mocno przyprawiona fikcją opowieść? Są momenty, w których niektórzy czytelnicy mogliby nawet zacząć Michaelowi zazdrościć – ciągłe podróże, kilka domów, w zasadzie ze wszystkim sobie radzi. Jestem niemal pewien, że ten „optymizm” może niektórych odrzucać, ale warto wtedy zadać sobie pytanie – to z Michaelem J. Foxem jest coś nie tak, czy może jednak ze mną?

To nie jest historia dla każdego, ale każdy powinien ją poznać

Nie ma jak przyszłość nie jest lekturą dla każdego. Autor obnaża się przed czytelnikami ze wszystkich swoich najgorszych momentów w życiu. Choć powinno nas to głównie przygnębiać, to tak naprawdę daje nadzieję. „Lekkie pióro”, styl i często żartobliwy ton w jakim jest utrzymana Nie ma jak przyszłość sprawia, że książka ta jest niczym sam Michael J. Fox – pełna bólu, cierpienia, ale i radości oraz chłopięcego wręcz optymizmu.

Aktualne ceny w sklepach


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: