Microsoft Sidewinder X5
-
- 21.12.2010, godz. 17:42
Przewodowa wersja modelu Sidewinder X8 w praktyce okazuje się jednak nieznacznie gorsza, gdyż wyposażona jest w inny laserowy czujnik, dysponujący mniejszą rozdzielczością i prędkością skanowania podłoża.
Sidewinder X5 dzięki dosyć futurystycznemu kształtowi oraz zastosowanym materiałom raczej sprawia wrażenie zabawki niż profesjonalnej myszy dla gracza. Zbudowana jest ze średniej jakości plastyku, co w połączeniu z brakiem miękkich antypoślizgowych materiałów wykończeniowych nie sprawia przyjemnego wrażenia, gdy trzymamy ją w dłoni. Niestety brakuje finezji wykończenia Logitecha lub kosmicznego wyglądu pierwszego Sidewindera z aluminiowymi przyciskami w kształcie bolców. Sprawia też wrażenie „pustej”, bo jest dosyć duża a przy tym lekka (100 g) i nie mamy możliwości zwiększenia jej ciężaru. Wygląda jak ekonomiczna wersja pierwszego SideWindera i jak się okazuje działa podobnie, bo producent zrezygnował w niej z zaawansowanego sensora optycznego BlueTrack zastosowanego w modelu X8. X5 oferuje o połowę mniejszą maksymalną rozdzielczość wynoszącą 2000 cpi i wolniejszą prędkość skanowania podłoża wynoszącą 7080 fps (Sidewinder X8 – 4000 cpi, 13 000 fps). Czuć to przy bardzo szybkich ruchach, w modelu X8 efekt akceleracji wstecznej jest mniejszy. Mysz pozbawiona jest też dodatkowego wyświetlacza, na którym w X8 można odczytać wybraną Akutanie rozdzielczość, ma za to trzy przyciski, za pomocą których możemy zmieniać czułość pracy sensora (200-2000 cpi).
Nie jest to zła mysz dla graczy, jej wydajność oceniamy na zbliżoną do dobrych myszy A4Techa, te drugie są jednak od niej tańsze. Microsoft Sidewinder nadrabia możliwością szybkiego przypisania makr i korzystania z takich funkcji jak Quick Turn do szybkiego obracania się po naciśnięciu jednego przycisku. Przed kupnem warto ją jednak wziąć do dłoni, bo nie każdemu może pasować jej kształt.