Miłosna pułapka — recenzja filmu Netflixa idealnego na relaks
-
- 09.11.2021, godz. 00:22
Piątego listopada na platformie Netflix premierę miała komedia romantyczna o tytule “Miłosna pułapka” z Niną Dobrev w roli głównej.
Są takie filmy, których rolą jest wzbudzenie w widzach rozmaitych refleksji lub wbicie w fotel. Najczęściej w takich wypadkach po wzruszającym seansie wychodzi się ze łzami w oczach, w ciszy przetrawiając treść godzinami. Jeżeli liczycie, że taki cel stawiają sobie także twórcy “Miłosnej pułapki” to możecie się grubo rozczarować. To tytuł nie dla starych wyjadaczy amerykańskiego kina potrzebujących silnych wrażeń, a raczej lekka przystawka dla miłośników romantycznych zawirowań.

fot. Bettina Strauss/Netflix
“Miłosna pułapka” to amerykańska komedia romantyczna w klimacie świątecznym wyreżyserowana przez Hernána Jiméneza García. Scenariusz “Love Hard” został napisany przez Danny’ego Mackeya oraz Rebekę Ewing. Co ciekawe, w pierwszej wersji jego opis brzmiał “When Harry Met Sally meets Roxanne”, co można przetłumaczyć na “Kiedy Harry poznał Sally spotyka Roxanne”. W finalnej wersji produkcji nie ma jednak żadnej z wymienionych postaci, gdyż zostały im zmienione płcie oraz imiona. W konsekwencji na ekranie pojawia się Natalie Bauer, Tag oraz Josh Lin.
Zobacz również:

fot. Bettina Strauss/Netflix
Fabuła opowiada o młodej dziennikarce z Los Angeles, która prowadzi własną serię felietonów o randkowych porażkach. Natalie materiał zbiera po prostu chodząc na spotkania z mężczyznami poznanymi przez aplikację do złudzenia podobną do Tindera. Niestety, dziewczyna nie ma szczęścia do miłości, co dokładnie opisuje w coraz to nowszym artykule. Pewnego dnia koleżanka zwiększyła zasięg poszukiwania partnerów z jednego kilometra na całe Stany Zjednoczone. Takim sposobem Natalie poznaje Josha — idealnego mężczyznę, którego jedyną wadą jest to, że mieszka na drugim końcu kraju.

fot. Bettina Strauss/Netflix
Między parą iskrzy. Wzajemne zainteresowanie rośnie do kolosalnych rozmiarów. Kto z nas nie przeżył zasypiania przy telefonie, godzin głębokich rozmów i wzdychania do zdjęć drugiej osoby, ten nie zrozumie prawdziwego zauroczenia. Natalie i John pasują do siebie niczym dwie połówki jabłka, nic więc dziwnego, że po zaproszeniu do spędzania wspólnie świąt, dziewczyna postanawia jechać. Na miejscu wszystko idzie nie tak, walizka zaginęła, jedyny uber w okolicy prowadzi podejrzany typ, a John okazuje się oszustem z kradzionymi zdjęciami. Zamiast jednak zwiewać, gdzie pieprz rośnie, Natalie wchodzi w korzystny układ.

fot. Bettina Strauss/Netflix
Jak widać, fabuła nie wychodzi zbytnio poza ramy typowej świątecznej komedii romantycznej — nie jest to jednak w tym wypadku wada, a zaleta. W końcu takie było założenie; stworzyć lekką, przyjemną i niepoważną historyjkę, która umili nam grudniowy wieczór. Czy się udało? Oczywiście tak! Jest romantycznie, czasem śmiesznie i z morałem, a to wszystko okraszone świątecznym klimatem Bożego Narodzenia.

fot. Bettina Strauss/Netflix
W roli głównej wystąpiła znana fanom “Pamiętników Wampirów” Nina Dobrev. Aktorka w swojej karierze została wyróżniona licznymi nominacjami i nagrodami, można więc jednoznacznie stwierdzić, że aktorsko jest dobra. Niestety, moim zdaniem zupełnie nie pokazała tego w filmie “Miłosna pułapka”, gdzie jej gra jest przeciętna i nieszczególnie zapadająca w pamięć.

fot. Bettina Strauss/Netflix
Na ekranie towarzyszy jej Jimmy O. Yang w roli Josha Lina. Nie jest to co prawda wybitnie wyróżniający się aktor, jednak wystarczająco doświadczony na potrzeby przeciętnej komedii romantycznej. Ostatni raz jedną z ważniejszych ról odegrał w serialu “Siły Kosmiczne” oraz filmie “Wyspa Fantazji”. W moim odczuciu ukazał on dobrze swoją postać, jednak nie jestem przekonana, czy za miesiąc będę o nim pamiętać.

fot. Bettina Strauss/Netflix
Ostatnią osobą z głównej trójki aktorskiej jest Darren Barnet, który zastąpił bardziej doświadczonego Charlesa Meltona znanego z popularnego Netflixowego serialu “Riverdale”. Czy była to dobra decyzja ze strony twórców — trudno powiedzieć. W mojej opinii Darren Barnet świetnie wykorzystał szansę, którą dostał. Do tej pory jedyny większy tytuł, w którym brał swój czynny udział to “Jeszcze nigdy…”, więc “Miłosna pułapka” to w moim odczuciu jego szansa na rozwinięcie skrzydeł. Zobaczymy, czy tak się stanie.

fot. Bettina Strauss/Netflix
Czy w takim razie warto obejrzeć “Miłosną pułapkę”? Moim zdaniem jak najbardziej. Jest to idealna propozycja dla fanów lekkich, obyczajowych komedii. Nie spodziewajcie się więc żadnych górnolotnych morałów czy przemyśleń. To tytuł przeznaczony do relaksu i dla zabicia czasu. W końcu nie każdy seans musi koniecznie zakończyć się godzinami refleksji, czasem wystarczy po prostu bawić się dobrze.
Miłosna pułapka
reż. Hernán Jiménez García
Dziennikarka z Los Angeles poznaje w internecie wymarzonego faceta. Jednak gdy leci na drugi koniec kraju, aby go poznać, odkrywa, że dała się złapać na fałszywy profil.
- Scenariusz: Danny Mackey, Rebecca Ewing
- Obsada: Nina Dobrev, Jimmy O. Yang, Darren Barnet, Matty Finochio, James Saito, Harry Shum Jr., Mikaela Hoover, Heather McMahan, Rebecca Staab
- Gatunek: Komedia romantyczna
- Kategorie: Czarujący, Pogodny, Romantyczny
- Kategoria wiekowa: 13+