Następcy pierwszych NEX-ów, test modelu 5N

Sony nadal rozwija swoje hybrydy czyli system aparatów kompaktowych z wymienną optyką. Po pierwszych dwóch modelach NEX, które koncern wprowadził na rynek wiosną zeszłego roku, pojawili się następcy. Niższy model oznaczony jako NEX-3 zastąpił NEX-C3. Droższy NEX-5 doczekał się następcy nazwanego symbolem NEX-5N. Co zmieniło się hybrydach? Stosunkowo niewiele. Co więcej mimo zastosowania nowej, bogatszej w piksele, matrycy (w obu modelach tej samej) nie mamy do czynienia z zauważalną zmianą szczegółowości obrazu.

Jako pierwszy pojawił się następca "trójki" - w sierpniu, czyli rok i dwa miesiące po ukazaniu się pierwszych hybryd Sony. Aparat ma trochę inną obudowę - jest jeszcze mniejsza i lżejsza. Warto przypomnieć, że w czasie, gdy Sony ogłaszało swój system cyfrówek hybrydowych należały one do najmniejszych na rynku. Nie zmieniło się to, za co NEX-y były krytykowane, czyli zbyt małą liczbę przycisków i pokręteł, co ogranicza czas dostępy do określonych funkcji. Nie zmienił się także monitor - tu pretensji mieć jednak nie można, bo ekran poprzednika był naprawdę dobry i w dodatku odchylany. Na szczęście monitor nowej "trójki" również można o około 45 stopni pochylić w dół oraz o 90 stopni w górę. Podobnie jak u poprzednika, w korpusie nie znajdziemy wbudowanej lampy błyskowej. Można ją podłączyć, do specjalnego uchwytu. Na szczęście producent dostarcza flesz w zestawie.

To, co zmieniło się w parametrach technicznych, to głównie rozdzielczość matrycy. W miejscu 14,2-megapikselowego przetwornika pojawił się element składający się z przeszło 16 milionów. Nadal zastosowano sensor typu CMOS o wielkości APS-C (czyli standardowej dla średniej wielości lustrzanek). Bez zmiany pozostał zakres dostępnych czułości - NEX-em można fotografować od ISO 200 do 12800. Aparat nie zyskał pikseli w trybie wideo - nadal rejestruje filmy w "małej" rozdzielczości HD (1280x720 pikseli).

Zobacz również:

  • Najlepsze drukarki laserowe do domu i małego biura 2023. Przegląd najciekawszych modeli
  • Recenzja: Nowy gracz na polskim rynku słuchawek true wireless. Recenzja TOZO T10S i T6S

Obudowa

Nowa "piątka" także nieco zmalała. Szerokość korpusu NEX-5N wynosi 111 mm, podczas gdy starszy brat mierzył 118 mm. Nowy aparat jest też nieznacznie lżejszy. Niestety, także i w przypadku następcy droższego modelu nie możemy mówić o zwiększeniu ilości przycisków, których zdecydowanie brakuje użytkownikowi przyzwyczajonemu do obsługi lustrzanki. Jest ich dokładnie tyle samo, co w modelu NEX-5. Jest jednak coś, co poprawia komfort obsługi aparatu - dotykowy wyświetlacz. Tu już "guzików’ robi się więcej, chociaż są one wirtualne. Jeśli ktoś nie lubi dotykowego ekranu (na przykład dlatego, że się szybko brudzi) może go dezaktywować.

Wyświetlacz

Mimo zastosowania w nowym ekranie warstwy czułej na dotyk, rozdzielczość nie zmieniła się - tak, jak w modelu NEX-C3 wyświetlacz składa się z 921600 puntów i również jest odchylany o 45 i 90 stopni (w górę i w dół). Kończąc wątek poświęcony zewnętrznym cechom nowej "piątki" warto dodać, że na rękojeści pojawiła się antypoślizgowa guma. Aparat nie wyślizguje się z dłoni.

Matryca

Nowa wersja wyższego modelu również zyskała nową matrycę - taki sam sensor o rozdzielczości 16,2 Mp, który zastąpił matrycę o dwa megapiksele uboższą. Czy coś to zmienia z punktu widzenia fotoamatora, czyli użytkownika, dla którego seria NEX jest przewidziana? Jeszcze przed wykonaniem testu, przewidywałem, że nic. Kto bowiem robi na tyle duże powiększenia, by dostrzec tak niewielką różnicę w detalach? Zdjęcia ze starego NEX-5 można było przy 300 dpi bez interpolacji wydrukować w formacie: 38,9x25,9 cm. Wymiary nie interpolowanego fotogramu z modelu 5N to 41,6x27,6 cm. Wątpię, czy ktokolwiek zauważy na wydruku jakąkolwiek różnicę... O ile w ogóle jest, o czym dalej.

ISO

Zmianie uległ zakres czułości - producent ją rozszerzył, wprowadzając poziom ISO 25600. Zwiększono także wydajność trybu zdjęć seryjnych: było 7 klatek na sekundę, jest 10.

Do aparatu można zamontować elektroniczny wizjer (kupowany oddzielnie). Jest to najlepszy dostępny obecnie na rynku element tego typu - wykonano go w technologii OLED i składa się bez mała z 2,4 miliona pikseli. Identyczny został zastosowany w najnowszej średniozaawansowanej lustrzance Alfa (A77). Sony NEX-5N, tak jak jego poprzednik, nagrywa filmy w rozdzielczości Full HD.

Zobacz test aparatu Sony NEX-3

Zaczynamy testy

Do laboratorium trafił wyższy model. Nauczeni doświadczeniem (po testach starego tandemu NEX-3 i NEX-5) mamy podstawy twierdzić, że najprawdopodobniej jakość obrazu, jaki rejestrują modele NEX-5N i NEX-C3 będzie albo dokładnie taka sama lub bardzo podobna. Oczywiście chodzi o zdjęcia, bo rejestracja wideo w tańszym modelu jest z założenia słabsza.

Rozdzielczość obrazu

Pierwszym testem, jakiemu poddaliśmy model 5N jest test rozdzielczości obrazu (ostrości). Aparat został przetestowany przy użyciu "kitowego" obiektywu 18-55 mm 1:3,5-5,6. Po wykonaniu zdjęć przy użyciu wszystkich wartości przysłony i 3 ogniskowych (18 mm, 27 mm i 35 mm) okazało się, że najwyższą rozdzielczość daje się uzyskać przy ogniskowej najkrótszej, po przymknięciu przysłony do wartości f/6,3.

Zobacz test Sony NEX 5

Ostrość

Zgodnie z procedurą testową laboratorium PCW dokonaliśmy wzrokowego porównania szczegółowości obrazów z plików JPEG, pochodzących zarówno z nowej, jak i starej wersji NEX-a 5. Okazało się, że uboższy o około 2 Mp NEX-5 nie ustępuje pod względem ostrości obrazu swojemu następcy. Test obu aparatów został przeprowadzony przy użyciu tego samego modelu obiektywu. Brak zauważalnej różnicy w szczegółowości obrazu może być jednak wynikiem ograniczeń optyki. Nie możemy wykluczyć, że przy zastosowaniu lepszej jakości obiektywu różnica by się pojawiła. Ogólnie nasza ocena ostrości obrazu z obu NEX-ów jest bardzo dobra.

Deformacja beczkowa

Zupełnie inaczej jest z odwzorowaniem geometrycznym. Przy najkrótszej ogniskowej występuje bardzo silna deformacja beczkowata. Podobne oceny oczywiście otrzymał także dysponujący tą samą optyką stary NEX-5.

Dynamika

To, co wyraźnie zmieniło się na lepsze to dynamika obrazu - aparat dostrzega więcej szczegółów w światłach i cieniach. Na ilustracji widać bardzo przyzwoite odwzorowanie detali zarówno w najciemniejszych partiach obrazu, jak i w najjaśniejszych.

Szumy

Istotnie aparat poprawił się także pod względem poziomu szumów. O ile zostały one na podobnym poziomie przy najniższej czułości, przy ISO 400 są wyraźnie mniejsze. To efekt bardzo silnie działającego algorytmu usuwającego zakłócenia. Należy jednak pamiętać, że silna redukcja szumów jest okupiona spadkiem szczegółowości obrazu.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: