Navman F25S

Navman to nowa marka na naszym rynku. Po testach nawigacji GPS Navman F25S nie możemy jej jednak wróżyć wielkiego sukcesu. Bardzo skromne możliwości, przestarzała stylistyka i wysoka cena raczej nie zjednają klientów.

Już oględziny pudełka w jakie zapakowano Navmana mówią sporo o firmie. Przede wszystkim wyjaśniają, że jest ona częścią znanej i bardzo popularnej u nas MIO. Na froncie rzucają się w oczy obiecujące napisy: jeden „Płaskie przenośne urządzenie do nawigacji GPS” i drugi z zaakcentowanym dużym logo AutoMapa. Biada jednak temu kto w nie uwierzy. Po wyjęciu urządzenia z pudełka okazuje się, że wykonano je z kiepskiej jakości materiałów, wygląd trąci myszką a owo „płaskie” z przytoczonego wcześniej hasła oznacza raczej „cieńsze niż wyższe” gdyż 2 cm grubości to na dzisiejsze standardy bardzo dużo. U góry obudowy umieszczono przełącznik POWER/RESET i gniazdo kart pamięci SD. U dołu znajdziemy gniazdo USB.

Uchwyt do mocowania na szybie to typowa konstrukcja MIO starej generacji – trzeba go najpierw złożyć, jest bardzo krótki i wymaga unieruchamiania pierścieniem, ale trzyma pewnie i łatwo się go przykleja.

Kolejne zaskoczenie czeka tego, kto będzie szukał w nawigacji pożądanych map AutoMapa. Otóż nic z tego – mamy tutaj mapę MIO Polski, a umieszczona na pudełku nalepka po bliższym przyjrzeniu ukazuje jedynie, że jest to zaświadczenie, że nawigacja może współpracować z AutoMapą.

Ekran ma przekątną 4,3 cala i rozdzielczość 480 x 272 punkty. Wyświetlany obraz nie jest zły, ale czułość w połączeniu z zastosowaną klawiaturą ekranową sprawiają, że wprowadzanie adresów to ciężka praca, potęgowana jeszcze przez brak autouzupełniania.

W urządzeniu zainstalowano 1024 MB pamięci ROM i 64 MB pamięci RAM. Brak w nim jakichkolwiek dodatkowych funkcji poza nawigacją.

Zastosowana mapa Polski MIO cechuje się łatwym w obsłudze interfejsem. Trasy wyznaczane są szybko i w miarę dobrze dopasowane do przepisów i realiów ruchu. Jest też baza punktów POI a liczba adresów wystarczy mniej wymagającym użytkownikom.

Podczas jazdy sygnał utrzymywany był sprawnie, nawet w trudniejszych warunkach. Odnalezienie sygnału po starcie urządzenia zajmowało zaledwie 2 sekundy.

Navman F25S kosztuje około 360 zł. Za tą cenę można mieć lepszy GPS innej marki. Navman nie przekonuje do siebie nabywcy: jest wykonany z kiepskich materiałów, brzydki, ma krótki uchwyt i przeciętną mapę Polski. Jego zakupu nie można polecić.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: