OKI MB260
-
- 21.12.2010, godz. 16:07
MB260 jest najprostszym z serii trzech laserowych monochromatycznych urządzeń wielofunkcyjnych przeznaczonych do niezbyt intensywnej eksploatacji. Podstawowe dane techniczne są podobne, droższy model (MB280) ma dodatkowo faks i automatyczny podajnik stron do skanera, a najdroższy (MB290) został wyposażony jeszcze w port sieci Ethernet oraz procesor rastrujący, który przetwarza polecenia wydane w językach opisu strony, PCL i Postscripcie.
MB260 jest najprostszym z serii trzech laserowych monochromatycznych urządzeń wielofunkcyjnych przeznaczonych do niezbyt intensywnej eksploatacji. Podstawowe dane techniczne są podobne, droższy model (MB280) ma dodatkowo faks i automatyczny podajnik stron do skanera, a najdroższy (MB290) został wyposażony jeszcze w port sieci Ethernet oraz procesor rastrujący, który przetwarza polecenia wydane w językach opisu strony, PCL i Postscripcie. W tańszych kombajnach przygotowaniem strony do druku zajmuje się procesor komputera. Z porównania wyników testu okazało się, że tempo druku nie zależy od miejsca rastrowania obrazu, prawdopodobnie wąskim gardłem w tym procesie jest wydajność części mechanicznych albo grzałki spiekającej toner. Tam gdzie nie ma sieci i nie korzysta się z faksu MB260 będzie najbardziej efektywnym wyborem.
Poza automatycznym podajnikiem stron skanery z całej serii nie różnią się niczym więcej. Pozbawiono je sterowników TWAIN, zostały jedynie bardzo proste WIA. Oprogramowanie PaperPort 11 zajmuje się głównie namawianiem użytkownika na zakup programu do OCR, ale po wnikliwym przeszukaniu opcji okazało się, że jest dostępny moduł do rozpoznawania tekstu nawet w języku polskim i radzi sobie nie najgorzej. Sam skaner ma słabe parametry i w jaśniejszych fragmentach nie jest w stanie rozróżnić szczegółów. Tempo zależy od rozdzielczości, powyżej 300 dpi zaczyna się skanowanie w kilku przebiegach i czasy wyraźnie się wydłużają.
Podobną zależność prędkości od treści stwierdziliśmy przy drukowaniu. Z tekstem radzi sobie szybko, ale dodanie nawet prostej grafiki może wydłużyć ten proces dwu i trzykrotnie. Jakość druku tekstowego jest bez zarzutu. Szczegóły wychodzą marnie, nieco lepiej prezentują się przepływy i cieniowania. Koszt eksploatacji jest nieco poniżej średniej (10,5 gr/stronę) pod warunkiem używania większych, bardziej ekonomicznych nabojów na pięć tysięcy stron.