Olympus SH-21
-
- Norbert Gajlewicz,
- 09.05.2012, godz. 09:21
Olympus SH-21 jest przedstawicielem jednego z najciekawszych gatunków cyfrówek kompaktowych. "Kieszonkowe" superzoomy łączą w sobie dwie kuszące wielu fotoamatorów cechy: są małe i pozwalają wykonywać całkiem silne zbliżenia. Aparat wyposażono w matrycę o sporej rozdzielczości oraz spory dotykowy ekran.
Największym atutem Olympusa SH-21 jest optycznie stabilizowany 12,5-krotny zoom. Podczas, gdy aparat jest wyłączony, obiektyw chowa się całkowicie w niewielkim korpusie. Na obudowie SH-21 konstruktorzy umieścili małe koło trybów pracy, dzięki któremu użytkownik jest w stanie szybko dostosować cyfrówkę do aktualnych potrzeb. Można na nim znalkeźć takie pozycje jak tryb P, menu programów tematycznych SCN (mamy do wyboru szesnaście różnych profili), tryb fotografowania przy słabym świetle czy "Magic" czyli zbiór 10 filtrów stylizujących zdjęcia (m. in. Kamera Otworkowa czy Rybie Oko). Znajdziemy także tryb pozwalający wykonywać zdjęcia trójwymiarowe.
HDR
Do niedawna możliwość wykonywania zdjęć w technologii HDR była zarezerwowana dla lustrzanek Sony czy Pentaksa. Obecnie coraz więcej kompaktów potrafi wykonać kilka szybko następujących po sobie ujęć, a następnie je złączyć by uzyskać obraz o szerszej rozpiętości tonalnej. Także w Olympusie SH-21można znaleźć tryb HDR - umieszczono go w menu programów tematycznych SCN.
Zobacz również:
Elektronika
Kompakt wyposażono w matrycę typu 1/2,3 cala o rozdzielczości 15,9 milionów pikseli. Tworzony jest kadr o wymiarach: 4608 x 3456 punktów. Użytkownik może regulować czułość w zakresie ISO 80-3200. Fotografie zapisywane są na karcie SD (aparat akceptuje także nośniki SDHC i SDXC). Cyfrówka uruchamia się szybko w około 1,5 sekundy.
Olympus SH-21 jest zasilany akumulatorem litowo-jonowym 925mAh. Zaletami tego typu baterii są bardzo dobra relacja pojemności do wagi oraz krótki czas ładowania.
Optyka
Jak już pisaliśmy, SH-21 został uzbrojony obiektywem z 12,5-krotnym zoomem optycznym.
Najkrótsza ogniskowa obiektywu odpowiada "małoobrazkowym" 24 milimetrom. Jest to więc obiektyw szerokokątny, za pomocą którego możesz obejmować szerokie plany. Świetnie nadaje się do fotografowania architektury czy obejmowania szerokiego planu (na przykład grupy osób) w ciasnych pomieszczeniach. Najdłuższa ogniskowa obiektywu stanowi zaś ekwiwalent 300 mm. Jak na aparat kieszonkowy to bardzo silne zbliżenie.
Światło obiektywu przy najkrótszej ogniskowej wynosi f/3,0 - optyka jest zatem dość jasna (pozwala na używanie krótkich czasów otwarcia migawki nawet w słabszym oświetleniu).
Największy otwór przysłony przy średniej i maksymalnej ogniskowej wynosi f/5,9.
Dzięki temu, że konstruktorzy zastosowali mechaniczny stabilizator obrazu, możesz fotografować "z ręki" nawet z przy długim czasie ekspozycji.
Kontrola kadru
SH-21 dysponuje wyświetlaczem LCD o przekątnej 3 cale i rozdzielczości 460000 pikseli.
Zastosowany monitor zapewnia wysoki komfort zarówno podczas kadrowania, jak i oglądania wykonanych zdjęć. Dzięki wysokiej rozdzielczości można na nim dostrzec dużo detali. Ekran jest dotykowy.
Funkcjonalność
Aparat jest w dużym stopniu zautomatyzowany. Użytkownik nie może ustawiać ani czasu otwarcia migawki, ani przysłony. SH-21 jest bowiem przeznaczony głównie dla fotoamatorów korzystających z trybów automatycznych (stąd bogactwo programów SCN). Cyfrówka na szczęście pozwala na wykonanie ręcznego balansu bieli. Dzięki tej funkcji możesz liczyć na poprawne oddanie barw podczas fotografowania przy sztucznym oświetleniu (w tych warunkach automatyka niemal wszystkich aparatów zazwyczaj radzi sobie słabo).
Olympus SH-21 pozwala na nagrywanie klipów wideo. Filmy rejestrowane są w rozdzielczości: 720p (HD) oraz "pełnej" 1080 (Full HD). Podczas filmowania można używać zoomu optycznego.
Wyniki testów jakości obrazu
W teście ostrości obrazu Olympus SH-21 otrzymał 7,2 punktów na 10 możliwych. Nie jest to co prawda świetny rezultat, ale też i nie najgorszy - szczegółowość obrazu do większości zastosowań jest wystarczająca. Analiza rozdzielczości obrazu, wykonana aplikacją Imatest (wer. 3.8 Master Edition) metodą badania klinu zbieżnych linii, przy najkrótszej ogniskowej wykazała szczegółowość na poziomie 2059 linii na wysokość kadru (lph). Przy średnim położeniu zoomu analiza klinu wykazała rozdzielczość bardzo porównywalną, bo 2048 lph.
W badaniu przeprowadzonym inną metodą, opartą na analizie ukośnych linii (tu również wykorzystujemy program Imatest) uzyskaliśmy przy szerokim kącie: 2598 lph w centrum kadru i 877 lph przy brzegu. Przy zbliżeniu rozdzielczość obrazu wynosi 2582 lph w centrum kadru i 665 linii przy brzegu. Warto zaznaczyć, że w przypadku aparatów kompaktowych, analizujemy tylko pliki JPEG, które nie są poddawane żadnej modyfikacji w programach graficznych. Przyjęliśmy takie założenie z dwóch powodów: po pierwsze absolutna większość użytkowników kompaktów korzysta tylko z plików JPEG (nawet jak jest możliwość zapisywania RAW-ów), po drugie analizujemy możliwości samego aparatu, a nie oprogramowania do obróbi plików RAW.
Zdjęcia nie budzą zastrzeżeń pod względem odwzorowania geometrycznego. W teście oceny stopnia dystorsji (deformacji beczkowatej) aparat otrzymał 10 punktów.
W jednym z najważniejszych testów - próbie określającej rozpiętość tonalną zdjęć - aparat otrzymał 5 punktów na dziesięć. To spora wada.
Za poziom szumów (analizie poddajemy środkową część każdego z 24 pól tablicy GretagMacbeth) aparat otrzymał 6 pkt. (przy najniższej czułości ISO 80). Przy czułości podwyższonej do ISO 400 ocena jednorodności płaszczyzn ("czystości" obrazu) wynosi już tylko 4,7 pkt. Przy wyższych czułościach, czyli ISO800 oraz ISO1600 aparat uzyskał odpowiednio 4,6 pkt. oraz 3,8 pkt. w dziesięciopunktowej skali.
W teście określającym odwzorowanie barw, wykonanym przy minimalnej czułości i ręcznym balansie bieli (RBB), aparat uzyskał 3,7 pkt. (w teście tym tablica była oświetlana światłem żarowym o temperaturze barwowej 2700 kelwinów). Gdy tę samą tablicę oświetlaliśmy lampą błyskową ocena wierności odwzorowania barw uległa zmianie - w tej próbie aparat uzyskał 4,1 pkt.
W teście określającym sprawność działania funkcji automatycznego balansu bieli (ABB) zaskoczenia nie było - okazało się, że aparat ma bardzo duży problem z prawidłowym dostosowaniem się do barwy sztucznego oświetlenia.
Wybrane ilustracje z testu

Analiza klina zbiegających się linii przy teście ostrości (Imatest 3.8 Master Edition). Bierzemy pod uwagę rezultat przy badaniu MTF50.

Kadr z praktycznego testu dynamiki. Widać jak aparat odwzorowuje detale w światłach i cieniach. Niestety dobrze nie jest...

Wykres przedstawia analizę tablicy barw (Imatest 3.8 Master Edition). Im "kółka" znajdują się dalej od "kwadracików" tym większy jest błąd odwzorowania danej barwy. Badanie wykonane przy ręcznym balansie bieli i świetle halogenowym 2700K. Jak widać po długości odcinków między niektórymi kółkami a kwadratami, aparatowi do ideału, daleko. Ale są też barwy odwzorowane prawie "w punkt".