Packard Bell Maestro 230 LED HD
-
- 31.07.2011, godz. 12:08
Monitor ma ekran o przekątnej 23 cali i proporcjach 16:9. Matryca typu TN nie należy do najlepszych. Nominalny czas reakcji 5 milisekund nie zapewni wystarczającego komfortu graczowi. Monitor ma trzy gniazdka video: HDMI, DVI i zwykłe D-Sub oraz gniazdko słuchawkowe. Przyda się jeśli dźwięk do niemego monitora będzie dochodził przez złącze HDMI.
Wśród masy podobnych monitorów Packard Bell Maestro 230 LED HD wyróżnia się charakterystycznym asymetrycznym wzornictwem. Ekran jest połączony z podstawą nie na ich środkach, ale z boku. Ale poza dawką ekscentryzmu to rozwiązanie nie przynosi żadnych korzyści.
Menu i gniazdka
Tak samo jak w klasycznych konstrukcjach ekran można obracać tylko wokół osi poziomej. Tradycyjnie niewygodnie, pod dolną krawędzią wyświetlacza umieszczone są przyciski sterujące menu ekranowym. Może i słusznie, bo menu jest bardzo skromne. Obudowa jest stosunkowo gruba, ale z łatwym dostępem do gniazdek. Są trzy do odbioru sygnału wideo: D-Sub, DVI oraz HDMI oraz jedno wyjście audio, które w niemym monitorze bez głośnika przekazuje dalej dźwięk otrzymany za pomocą złącza HDMI. Poza dostarczaniem przewodu do tego gniazdka nie mamy nic nowego.
Panorama
Niewiele więcej nowości znajdziemy we wnętrzu. Ekran ma proporcje multimedialne 16:9, rozdzielczość 1920x1080 pikseli oraz kwadratową plamkę wielkości 0,265 mm. Jest podświetlany krawędziowo ze źródła światła w postaci LED-ów. Matryca typu TN starszej generacji wyróżnia się dłuższym, pięciomilisekundowym czasem reakcji oraz wąskimi kątami widzenia. nie należy do najlepszych. Warto przypomnieć, że matryce TN nie oddają wszystkich kolorów i z tego powodu nie nadają się dla grafików ani dla pracujących ze zdjęciami.
Czas reakcji
Nominalny czas reakcji 5 milisekund, a praktycznie ponad kilkanaście pomiędzy bielą a czernią nie zapewni wystarczającego komfortu graczowi. I rzeczywiście szybko ruszającym się obiektom towarzyszy smużenie. Przeciętne są także kąty widzenia. Zniekształcenia kolorów widać już przy odchyleniu osi patrzenia o kilkadziesiąt stopni, zwłaszcza w pionie, a więc daleko przed nominalnymi 160 stopniami. Ale wszyscy producenci podają te kąty bardzo optymistycznie i brak potwierdzenia tych wartości w testach jest raczej reguła niż wyjątkiem. I tutaj także Packard Bell trzyma się w normie.
Kolory i szary
Kalibrowanie Maestra 230 LED od stanu fabrycznego resetu okazało się dość efektywne. Nic dziwnego, skoro początkowe ustawienia są raczej przeznaczone do demonstracji sklepowych z podkręconą jasnością i krzykliwymi kolorami. Domowy kinoman jest zmuszony z tą przesadą radzić sobie samemu. Wierność kolorów poprawiła się nam się z 18 do 4,8 jednostki, temperatura kolorów w szerokim zakresie jasności także zmieniła się do rozsądnego poziomu 6600K. Można mieć zastrzeżenia do kontrastu, który z przeciętnych 900:1 spadł po kalibracji aż do 650:1. Lepszemu dopasowaniu stoi na przeszkodzie niestabilność poszczególnych luminoforów. Zwykle dla mniejszych jasności przeważają jedne, a dla większych inne, ale w wypadku Packarda nie ma takich obszarów, składowe wiją się wokół siebie.
Supercienie
Poprawnie wypadł najtrudniejszy dla wyświetlaczy LCD test głębokich cieni. Problemy są tylko z jednoprocentową intensywnością, pozostałe powinny być rozróżnialne. Zagwarantowanie równomiernego podświetlenia matrycy od źródła światła znajdującego się przy krawędzi nie jest proste. Pod tym względem Packard Bell wypadł przeciętnie. Równomierność 90-procentowa mieści się w średniej. Przeciętna jest także ekonomia jego posiadania. Monitor nie jest bardzo tani, ale zużywa niewiele energii (do 28W w czasie pracy i 0,4 podczas hibernacji. .