Pentax K20

Jednym z najlepiej ocenionych aparatów klasy średniej (gdy kryterium przynależności do danej klasy jest cena) jest sztandarowy model Pentaksa. Wprowadzony w lutym tego roku K20D jest bezpośrednim następcą solidnej konstrukcji K10D. Aparat wyposażono w matrycę APS-C o bardzo dużej rozdzielczości (14 milionów pikseli) oraz system stabilizacji matrycy. K20D ma kilka cech typowych dla droższych modeli wyższej klasy. Dysponuje bowiem nie jednym a dwoma kółkami zmiany wartości, wieloma przyciskami uaktywniającymi najprzydatniejsze podczas fotografowania funkcje. Na uwagę zasługuje wizjer charakteryzujący się sporym powiększeniem obrazu z matówki (0,95x). Korpus K20D podobnie jak półprofesjonalny Nikon 300D czy aparaty dla zawodowców jest odporny na przypadkowe zamoczenie, np. podczas fotografowania w deszczu. Uszczelnienie chroni także aparat przed dostaniem się w wnętrza pyłu lub piasku, powodujących zabrudzenie czy nawet przedwczesne zużycie kółek i przycisków. Cechą świadczącą o wyższej

Sterowanie

Podstawowymi instrumentami służącymi do sterowania ustawieniami K20D są główne koło trybów (umieszczone klasycznie na górze korpusu po lewej stronie), dwa kółka zmiany wartości oraz znajdujący się na pleckach „talerzyk” nawigacyjny z zatwierdzający przyciskiem „OK.” w środku. Dodatkowo nawigator otacza pierścień służący do wyboru trybu pracy autofokusu – możliwe jest użycie punktu znajdującego się w centrum kadru lub jednego z dziesięciu innych. Pod głównym kołem trybów konstruktorzy zlokalizowali pierścień pozwalający na szybki wybór metody pomiaru światła (punktowy, centralnie-ważony lub 16-segmentowy TTL).

Producent zdecydował się na podział menu na główne i podręczne oznaczone jako „Fn”. Można spod niego określać profil balansu bieli, wybrać tryb pracy migawki, lampy błyskowej i określić czułość.

Tuż poniżej tylnego kółka zmiany wartości zlokalizowano przycisk uaktywniający kompensator ekspozycji.

Ciekawą i oryginalną cechą odziedziczoną po poprzedniku jest możliwość podpięcia uchwytu pionowego (tak zwanego gripa) bez potrzeby usuwania baterii. Dzięki takiemu rozwiązaniu w zamontowanym w lustrzance uchwycie tam, gdzie znajdowała by się druga bateria (w gripach na ogół umieszcza się dwie baterie) znajduje się dodatkowe miejsce, które można wykorzystać do schowania pilota zdalnego sterowania lub zapasową kartę pamięci.

Jakość obrazu

Aparat całkiem dobrze wypadł w teście jakości obrazu – co ciekawe pod pewnymi względami nieco lepiej od „brata bliźniaka” – identycznego korpusu firmowanego przez Samsunga (GX 20). Dobrze oceniliśmy ostrość obrazu (choć mogłoby być jeszcze lepiej zważywszy dużą rozdzielczość sensora) oraz odwzorowanie szarości przy ręcznym balansie bieli. Aparat nie poradził sobie jednak z prawidłowym dostosowaniem się do sztucznego oświetlenia – w trybie automatycznego balansu bieli zdjęcia wychodzą zażółcone.

Na średnim poziomie możemy ocenić poziom generowanych szumów – obrazy z K20D są pod tym względem porównywalne do zdjęć z innych lustrzanek porównywalnej rozdzielczości. Podobnie jak szumy oceniamy także dynamikę obrazu – gdy ustawiliśmy ekspozycję tak, by aparat „dostrzegł” szczegóły w światłach – w cieniach zobaczył niewiele.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: