Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Testujemy wydajny minikomputer Intel NUC 12 Extreme Dragon Canyon. Czy mała skrzynka pomieści nasze topowe karty graficzne?

Komputery Intel NUC są z nami już od kilku lat. Jednak te małe jednostki często nie skupiają na sobie tyle uwagi, co pełnowymiarowe PC. Przez lata sprzęt ten był głownie kierowany do firm czy przemysłu, gdzie rozmiar ma większe znaczenie niż wydajność sprzętu. Jednak przez ostatnie lata Intel równolegle z standardowymi jednostkami rozwijał serie NUC Extreme. Kierowana do bardziej zaawansowanych użytkowników i entuzjastów, miała nie tylko zapewnić wyższą wydajność w aplikacjach, ale i umożliwić płynną rozgrywkę. Już na początku 2020 roku Intel zaprezentował zupełnie nowe podejście do tych miniaturowych PC. Po raz pierwszy otrzymaliśmy konstrukcję modułową umożliwiającą zastosowanie dedykowanej karty graficznej.

Przy premierze najnowszych jednostek Intel NUC 12 Extreme Dragon Canyon również doczekaliśmy się pewnych zmian. Jak łatwo się domyślić, komputery zostały wyposażone w procesory Intela 12 generacji. Jednak w przeciwieństwie do wcześniejszych modeli nie mówimy tu o mobilnym procesorze. Platforma Dragon Canyon obsługuje pełne- desktopowe jednostki Alder Lake, które niestety nie słyną z niskich temperatur pracy. Jak zatem Intel poradził sobie z generowanym ciepłem, oraz czy nie wpłynie ono na wydajność całego komputera? Postanowiliśmy to sprawdzić.

Zobacz również:

  • Najlepsze oferty na procesory. Podpowiadamy, gdzie kupić najtaniej [24-03-2023]
  • Intel NUC - mały, ale wariat. Co nas przyciąga do mini PC-tów

Wygląd i budowa

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Ta niewielka obudowa mieści cały komputer i umożliwia instalacje dedykowanej karty graficznej || Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Po wyjęciu z kartonu naszym oczom ukazuję się niewielka skrzynka o wymiarach 190 x 120x 355 mm. Jak podaje sam Intel, objętość obudowy NUC’a to 8 l i jest ona na pierwszy rzut oka identyczna z obudową 11. generacji minikomputerów od “niebieskich”. Dzięki takiej konstrukcji jest bardziej uniwersalna i pozwala stosować dłuższe karty graficzne. Choć na rynku jest wiele obudów Small Form Factor (SFF) to trudno wskazać te, w których będziemy w stanie zainstalować GPU o długości 30 cm. Niestety swoboda wyboru układu graficznego jest ograniczona do konstrukcji zajmujących maksymalnie dwa sloty.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Boki wykonane są z gęstej siatki mesh, która ma umożliwić dopływ świeżego powietrza do wnętrza obudowy ||Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Większość obudowy wykonana jest z tworzywa sztucznego, a tylko główna rama to konstrukcja metalowa. Elementy są dobrze spasowane, a użyte materiały mają najwyższą jakość.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Mimo kompaktowej konstrukcji tylny panel złącz I/O jest dobrze rozbudowany, a na uwagę zasługują podwójne porty LAN w tym jeden obsługujący połączanie 10 Gbit ||Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Jak przystało na komputer stacjonarny, większość portów została umieszczona z tyłu obudowy. Na samej górze znajduje się gniazdko zasilania sieciowego. Pod nim z lewej strony znajdziemy panel I/O, a po prawej gniazda karty graficznej. Ponadto znajdziemy tutaj aż osiem złącz USB. Dwa z nich typu C są kompatybilne zarówno z USB 4.0, jak i Thunderbolt 4. Oczywiście nie mogło zabraknąć złącz dla przewodowej karty sieciowej. Są tutaj aż dwa gniazda, w tym jedno umożliwiające skorzystanie z LANu o przepustowości 10 Gbit.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Przednie porty I/O umieszczone są w głębieniu pod włącznikiem || Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Producent nie zapomniał umieścić również z przodu kilku dodatkowych portów: dwa gniazda USB (w tym jedno typu C), gniazdo słuchawkowe jack 3,5 mm i czytnik kart pamięci SDXC.

Jak przystało na gamingową jednostkę dla entuzjastów, Intel NUC 12 Extreme Dragon Canyon wyposażony jest w efektowne podświetlenie RGB. Diody LED znajdują się z przodu i po bokach pod obudową. Na przednim panelu podświetlone jest również logo serii Extreme Intela - czaszka.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Nie mogło zabraknąć podświetlenia RGB || Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Aby otworzyć Intel NUC 12 Extreme Dragon Canyon, musimy odkręcić cztery śruby znajdujące się z tyłu. Dopiero po zdjęciu tylnej ramy (wykonanej z tworzywa sztucznego) możemy zdjąć oba panele boczne, aby dostać się do środka. Dla łatwiejszego montażu karty graficznej górna część obudowy (na której zostały umieszczone 3 wentylatory), została zamontowana na zawiasie. Dzięki temu możemy ją podnieść bez konieczności jej odkręcania czy odłączania zamontowanego systemu chłodzenia.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Górna pokrywa umieszczona na zawiesia ułatwia instalacje karty graficznej || Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Jednostka jest wyposażona w zasilacz wyprodukowany przez firmę FSP. Model FSP650-57SAB zapewnia 650 W mocy, posiada certyfikat sprawności GOLD i ma pełni modularne okablowanie. System wyposażono w aż trzy 8-pinowe wtyczki PCIe, więc nie powinnyśmy mieć problemu z podłączaniem nawet najwydajniejszych układów.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Zasilacz FSP to standardowa konstrukcja SFX o mocy 650 W posiadająca certyfikat 80+ GOLD ||Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Jednak to, co rzuca się bardziej w oczy, to element umieszczony w pierwszym slocie PCIe. Choć pierwsze skojarzenia mogą sugerować, że mamy do czynienia z dedykowaną karta graficzną od Intela, w rzeczywistości jest to Compute Element - właściwie... cały komputer w formie karty PCIe! Pośrodku zainstalowano wentylator promieniowy, zapewniający niezbędny przepływ powietrza. W celu lepszej wentylacji system wyposażony jest w dodatkową osłonę - tunel powietrzny, dzięki któremu jest ono wciągane przez tylny panel obudowy.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Zamiast standardowej płyty głównej, wykorzystywana jest konstrukcja umożliwiająca komunikacje karty graficznej z modułem obliczeniowym || Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Compute Element - Komputer na PCIe

Compute Element to kluczowy element NUC’a od Intela, który najbardziej odróżnia te mini-PC od innych konstrukcji na rynku rozwiązań SFF. Patrząc na ten element obliczeniowy, można odnieść wrażenie że użytkownik może go dowolnie zmieniać. Niestety - Intel nie sprzedaje modułów osobno, więc korzyści związane z aktualizacją platformy nie są dostępne. Moduł zasilany jest 8-pinową wtyczką (taką samą, z jakiej korzystają płyty główne).

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

To nie nowa karta graficzna do Intela, a moduł Compute Unit ||Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Compute Element można łatwo otworzyć, odkręcając dwie śruby. Zapewnia to dostęp do gniazd pamięci RAM (format SO-DIMM) oraz dwóch gniazd M.2 Trzecie złącze dla dysku NVMe znajdziemy po drugiej stronie modułu obliczeniowego.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Trzecie złącze M.2 umieszczone jest na rewersie modułu obliczeniowego || Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Największą zmianą, jaka zaszła w stosunku do poprzedniej generacji, jest sposób instalacji procesora. Jednostki Dragon Canyon posiadają klasyczne gniazdo LGA1700. Oznacza to, że procesory nie są lutowane na stałe do płyty głównej, a teoretycznie mamy możliwość ich wymiany. Za odprowadzanie ciepła w układów Alder Lake odpowiada miedziany radiator wyposażony w komorę porową. Patrząc na niewielkie rozmiary tej konstrukcji, nie dziwi decyzja Intela na ograniczenie głównego limitu mocy dla procesora do 65 W (PL1).

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Chłodzenie nie jest największych rozmiarów i bardziej kojarzy się z rozwiązaniami stosowanymi w laptopach. Obok procesora umieszczano dwa złącz M.2 dla dysków NVMe oraz dwa sloty dla pamięci DDR4 w formacie So-DIMM || Fot. Dominik Kujawski/PCWorld

Poza wspomnianymi wcześniej przewodowymi kartami sieciowymi, Compute element został dodatkowo wyposażony w moduł Wi-Fi 6E oraz Blutetooth 5.2. Dzięki temu mamy możliwość korzystania z połączenia bezprzewodowego w pełnym zakresie częstotliwości od 2,4 GHz do 6 GHz.

Testowany przez nas komputer korzystał z procesora i9-12900, ale Intel w swojej ofercie będzie dysponował także jednostkami posiadającym procesor i7-12700.

Intel Core i9-12900 to procesor zbudowany z wykorzystaniem architektury Alder Lake. Charakteryzuje się zatem hybrydową konstrukcją. Oznacza to. że podobnie jak w naszych telefonach do dyspozycji dostajemy dwa rodzaje rdzeni, które są w stanie wykonywać różne typy zadań. Rdzenie Golden Cove mają zapewnić wysoką wydajność, natomiast Gracemont (wywodzące się od jednostek Atom) charakteryzują się wysoką sprawnością energetyczną. Układy Gracemont są w stanie osiągnąć wydajność pojedynczego rdzenia Coffe Lake przy 40% niższym poborze prądu. Intel Core i9-12900 podobnie jak wszystkie układy Alder Lake jest zbudowany z wykorzystaniem procesu technologicznego Intel 7 (10 nanometrów). Dysponuje ośmioma wysokowydajnymi rdzeniami, które obsługują również technologie Hyper Threading. Finalnie, dzięki dodaniu dodatkowych osiem energooszczędnych rdzeni Gracemont, procesor jest w stanie obsłużyć nawet 24 wątki wykonawcze.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Bazowy zegar procesora to 2,8 GHz dla P-Core oraz 2,4 dla E-Core. Dzięki wsparciu technologii Turbo Boost 3.0 jest on w stanie pracować nawet z częstotliwościami 5,1 GHz/3,8 GHz. Domyślny współczynnik PL2 wynosi 202 W. Oczywiście zastosowanie procesora 12. generacji zapewnia pełne wsparcie PCIe 5.0 dla przyszłych kart graficznych.

Procedura i testy

Każdy test był trzykrotnie powtarzany, a na wykresach są prezentowane uśrednione wyniki wszystkich. Niestety - napotkaliśmy problem z instalacją karty graficznej RTX 3080. Jednostka, którą dysponujemy, to konstrukcja 3-slotowa o długości ponad 33 cm. Z tego względu do testów wykorzystaliśmy kartę RTX 3060 Dual OC od Asusa. Ponieważ redakcyjna platforma testowa również bazuje na procesorze Intela 12. Generacji, postanowiliśmy porównać z nią wydajność NUC’a. Platforma Dragon Canyon została uzupełniona #o dwa moduły DDR4 8 GB# produkcji Microna, pracujące z częstotliwością #3200 MHz#.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

W pierwszej kolejności postanowiliśmy sprawdzić wydajność mini-PC Intela w grach oraz benchmarkach 3D. Z uwagi na kartę graficzną użytą do testów, wykonaliśmy je tylko w rozdzielczości FullHD. Jedynym testem syntetycznym 3DMark niezależnym od procesora jest Port Royal, a prezentowany wynik zależy tylko od wydajności układu graficznego. Z tego powodu nie można się dziwić, że na obu testowanych platformach rezultat jest niemal identyczny.

W pozostałych testach - takich jak Fire Strike oraz Time Spy na ustawieniach Extremalnych - skupiając się wyłącznie na wyniku osiąganym przez sam procesor (CPU Score) widać przewagę redakcyjnej platformy testowej. Niestety, niewielkie chłodzenie NUC’a Intela nie jest w stanie utrzymać wysokich zegarów Tubro na czas całego testu.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Assasin’s Creed Vallhala - gra, która nie jest w stanie w pełni wykorzystać mocy procesorów wyposażonych w większą ilość rdzeni. Podczas testów w rozdzielczości 1080p średnie obciążenie na obu jednostkach Core i9 waha się w okolicach 40%. Nie dziwią zatem identyczne rezultaty osiągnięte przez obie platformy;

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Watch Dogs: Legion - w kolejnej grze od Ubisoftu obie testowane konstrukcje również osiągają zbliżone do siebie wyniki. ;

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Far Cry 5 - jest grą w której mimo lat wydajność nadal zależy od procesora i pamięci RAM. Nie ma zatem co się dziwić, że pełnowymiarowy komputer osiąga tutaj lepszy rezultat;

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Counter-strike: Global Offensive - na najniższych ustawieniach graficznych zarówno NUC jak i nasza platforma testowa generuje średnio ponad 660 FPS;

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Shadow of the Tomb Rider – tu możemy również zauważyć delikatną przewagę pełnowymiarowego PC;

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Call of Duty: Warzone - po raz kolejny nie zauważymy różnic wydajności obu komputerów.;

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

GTA 5 - przy rozdzielczości FullHD na ustawieniach bardzo wysokich, nie zauważyliśmy różnicy wydajności między NUC’iem a platformą testową;

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Cyberpunk 2077 - potwierdzają się nasze wcześniejsze spostrzeżenia: lepsze rezultaty osiągają konstrukcje wspierające pamięć DDR5. Nie dziwi zatem przewaga platformy testowej.

Przejdźmy teraz do testów samego procesora. Tak mały komputer może nie tylko służyć do rozrywki ale również pracy. Jak się w niej sprawdza?

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Najpierw wykonaliśmy prosty test w programie WinRAR. Wbudowany benchmark nie obciąża wszystkich dostępnych wątków procesora - ważna jest tutaj zarówno wydajność podsystemu pamięci, jak i częstotliwość pracy samego układu. Z tego względu wykorzystane laptopowe moduły jak i ograniczona sprawność systemu chłodzenia dość znacząco ograniczają wydajność i9-12900 zastosowanego w NUC-u.

Testy w benchmarku Cinebench po części potwierdzają wcześniejsze spostrzeżenia dotyczące wydajności systemu chłodzenia. Procesor Core I9-12900 dość szybko osiąga 100°C w wyniku czego podczas większości testu pracuje on z zegarem bazowym 2,8 GHz.

Również testy konwertowania wideo nie dają szans mini-PC Intela. Choć osiągnięte rezultaty są wciąż bardzo dobre, mimo to nie mogą konkurować z tymi osiągniętymi przez pełnowymiarowe komputery.

Prawdziwa BESTIA Intela - sprawdziliśmy możliwości maszyny mniejszej niż sześciopak

Zanim jednak przejdziemy do podsumowania, przyjrzyjmy się poborowi prądu. Jak widać w każdym przedstawionym wariancie testowany NUC Intela osiąga o 30 % niższy pobór energii w porównaniu do pełnowymiarowego PC.

Podsumowanie

Intel NUC 12 Extreme Dragon Canyon to wydajny minikomputer. Może on nie tylko stanowić alternatywę dla dużych stacji roboczych ale również dla laptopów, które często pełnią rolę zamiennika PC. Nic też nie stoi na przeszkodzie, aby NUC-a ustawić w salonie gdzie stanowiłby centrum naszej domowej rozrywki. Jest to idealne rozwiązanie dla osób nie lubiących męczyć się z złożeniem komputera ITX, a potrzebują sprzętu nie zajmującego wiele miejsca w okolicy biurka. Wierzcie nam na słowo - złożenie wszystkich komponentów w małej 8 litrowej obudowie wcale nie jest najłatwiejsze i najprzyjemniejsze.

Dodatkowo nie łatwo będzie znaleźć tak mały sprzęt wyposażony choćby w 10 Gbitowy LAN czy możliwość zainstalowania trzech szybkich dysków NVMe. Czy zatem NUC Intela jest idealnym mini komputerem? Nie, ale też nigdy miał nim nie być. Intel NUC 12 Extreme Dragon Canyon to ciekawa koncepcja, która z każdą generacją ewoluuje. Początkowo przecież w tym mini PC mieliśmy do dyspozycji tylko mobilne procesory i zintegrowane układy graficzne. Pozostaje mieć nadzieje, że w przyszłości Intel zacznie również sprzedawać same moduły obliczeniowe, które umożliwią łatwą aktualizację systemu przez jej użytkowników. Jeżeli rozważacie zakup komputera SFF, a konfiguracja zestawu ITX wydaje się dla was za trudna warto rozważyć propozycję od Intela.