Recenzja Gran Turismo 7. Wyścigi Sony dojeżdżają do mety, ale już nie na pozycji lidera
-
- 02.03.2022, godz. 12:44
Przez ostatnie półtora tygodnia miałem okazję poznawać Gran Turismo 7 – najnowszą produkcję studia Polyphony Digital. Jeśli jesteście ciekawi, jak wypada najnowsza odsłona kultowej serii to zapraszam do lektury recenzji gry.
Zalety:
- Ogrom zawartości, m.in. ponad 400 modeli samochodów i 90 torów
- Możliwość tuningu i personalizacji samochodów
- Uzależniający model jazdy, który można łatwo dostosować do własnych umiejętności
- Przystępność
- Liczne tryby zabawy
Wady:
- Oprawa graficzna rozczarowuje, szczególnie po dotychczasowych pokazach gry
Seria gier wyścigowych Gran Turismo obchodzi w tym roku swoje 25 urodziny. Trudno wyobrazić sobie lepszy sposób na świętowanie niż wydanie nowej odsłony cyklu. Tak też postanowiło Sony i studio Polyphony Digital. Długo przyszło nam czekać na kolejną numerowaną część serii. Od debiutu GT6 minęło już bowiem 9 lat. Po drodze mieliśmy jeszcze Gran Turismo Sport, ale wielu fanów nie liczy jej jako pełnoprawnej odsłony.
Gran Turismo 7 miało przywrócić blask flagowej serii Sony. Obecnie jest to nie lada wyzwanie bowiem konkurencja jest niezwykle silna. Znakomita Forza Horizon 5 czy wydane niedawno GRID Legends pokazują, że dobrych gier wyścigowych nie brakuje. Jak z tej rywalizacji wychodzi najnowsze Gran Turismo? Jest dobrze, ale do pełnego zwycięstwa jeszcze trochę brakuje.
Gran Turismo 7 zachwyca ogromem

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)
Gran Turismo 7 nie podąża za popularnymi ostatnio trendami w grach wyścigowych (patrz Forza Horizon 5, F1 2021 czy GRID Legends) i nie oferuje nam żadnej kampanii fabularnej czy nawet zalążków historii. Produkcja Polyphony Digital skupia się w pełni na motoryzacji, jej historii i znaczeniu, i to ona jest tu „głównym wątkiem”.
W jaki sposób się to objawia? Na początek przedstawia wam trochę „suchych” danych. W Gran Turismo 7 czeka na nas ponad 400 modeli samochodów, a każdy z nich odtworzono z najwyższą dbałością o jakość. Wnętrza pojazdów imponują detalami. Siadając za kierownicą dowolnego modelu możemy faktycznie poczuć się jakbyśmy znajdowali się w jego wnętrzu. Oczywiście każdy pojazd określa również szereg statystyk i specyfikacji, które bezpośrednio wpływają na to, jak zachowuje się on na torze. Jednak dzięki możliwości tuningu i indywidualnego dostosowania wielu aspektów, jak chociażby elementów aerodynamicznych, skrzyni biegów, kompresora czy hamulców, możemy z łatwością dostosować wybrany model do naszego stylu jazdy. Ilość zmiennych jest tak duża, że jestem pewien, że najbardziej zagorzali fani wyścigów spędzą dziesiątki godzin tylko i wyłącznie na dopracowywaniu poszczególnych elementów swoich samochodów.
Co istotne, każdy model możemy również dostosować do naszych preferencji pod względem wizualnym. Z łatwością możemy dokonać zmiany lakieru, dodać kilka naklejek czy jakiś spojler. Choć możliwość personalizacji pojazdów w GT7 jest dość rozbudowana, to nie spodziewajcie się tu podobnych możliwości modyfikacji co choćby w Forza Horizon 5.

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)
Ponad 400 modeli samochodów to sporo i śmiało mogę założyć, że sporą część rozgrywki spędzicie na budowaniu swojej kolekcji. Na szczęście, Gran Turismo 7 oferuje mnóstwo sposobów na zdobycie nowych „zabawek”. Pierwszy z nich to oczywiście kupno, tu do wyboru mamy salon z najnowszymi modelami i komis, na którym znajdziecie starsze „klasyki”. Gotówkę w grze zdobywamy głównie za udział w wyścigach, choć możemy ją też np. wygrać. W trakcie zabawy regularnie będziemy otrzymywać kupony do tutejszego „koła fortuny”. Jeśli będziecie mieć szczęście to możecie nie tylko polepszyć swoje finanse, ale również zdobyć nowy model samochodu.
Twórcy gry, chcąc nieco ułatwić „wejście” w świat Gran Turismo 7, nowym graczom zadbali o nowe miejsce na mapie świata – kawiarnię. Jest to swego rodzaju „przystań”, do której regularnie będziemy wracać po nowe zadania (tzw. „menu”), ale również, aby oglądać swoją kolekcję trofeów. Zadania z kawiarni pozwolą wam w łatwy i szybki sposób wzbogacić swoją kolekcję samochodów, a przy okazji przeprowadzą was przez podstawy jazdy w GT7. To co mnie najbardziej urzekło w kawiarni to ilość ciekawostek i informacji, które twórcy przygotowali na potrzeby gry. Na przykład, po ukończeniu zadania polegającego na zdobyciu trzech modeli samochodów od japoński producentów, narrator przedstawił mi ich historię i opisał najbardziej istotne cechy. Choć nie jestem zagorzałym fanem historii motoryzacji, to w Gran Turismo 7 jest to przedstawione w tak ciekawy sposób, że miło było posłuchać i dowiedzieć się czegoś nowego.

Gran Turismo 7 zachwyca swoim ogromem nie tylko pod względem dostępnych pojazdów. W trakcie zabawy czeka na nas bowiem ponad 90 torów w 34 lokalizacjach. Trasy są mocno zróżnicowane, nie zabraknie tu zatem krętych torów ulicznych, jak i typowo wyścigowych. Sympatyków motoryzacji z pewnością ucieszy wiadomość, że Polyphony Digital wiernie przeniosło do GT7 wiele prawdziwych torów, w tym: Daytona International Speedway, Autodromo Nazionale Monza czy Nürburgring. Poszczególne trasy zyskują również na zmianach czasu i pogody. Wyścigi nocą czy w deszczu należały do moich ulubionych podczas rozgrywki w Gran Turismo 7. Solidne opady znacząco wpływają na zachowanie samochodu na torze, a także ograniczają widoczność. Jazda w takich warunkach zapewnia solidne skoki adrenaliny.
Satysfakcja z jazdy gwarantowana
Przejdźmy do najważniejszego elementu każdej gry wyścigowej – modelu jazdy i satysfakcji płynącej z rozgrywki. Już na wstępie muszę podkreślić, że choć Gran Turismo 7 określane jest jako symulator, to w produkcje Polyphony Digital z powodzeniem mogą bawić się nawet dzieci. Twórcy zadbali bowiem o mnóstwo możliwości personalizacji ustawień dotyczących modelu jazdy. Po włączeniu wszystkich wspomagaczy jazda w Gran Turismo 7 przypomina typowe wyścigowe gry zręcznościowe. Z każdym usuniętym elementem pomocy, trudność w prowadzeniu pojazdu wzrasta, co z kolei wpływa na satysfakcję z zabawy. Nie da się bowiem ukryć, że model jazdy w Gran Turismo 7 został stworzony z myślą o największych sympatykach gier wyścigowych i dopiero po wyłączeniu kolejnych opcji wspomagania pokazuje on swoje prawdziwe oblicze.

Muszę przyznać, że już od pierwszego wyścigu model jazdy w Gran Turismo 7 mnie oczarował. Ciężko to określić, ale jest w nim coś uzależniającego. Każdy dobrze pokonany zakręt czy wykonany manewr daje prawdziwą satysfakcję. Z kolei jakikolwiek błąd, np. wypadnięcie z trasy, sprawiał, że zaraz w głowie analizowałem, co mogłem zrobić inaczej, lepiej. Z każdą kolejną rozgrywką pozwalałem sobie na usuwanie kolejnych wspomagaczy, aż w pewnym momencie dotarłem do momentu, w którym nawet zbyt gwałtowne wciśnięcie gazu sprawiało, że traciłem kontrolę nad pojazdem. Wielkie brawa należ się Polyphony Digital za to jak podeszło do tego aspektu, nauka jazdy w Gran Turismo 7 sprawia wiele satysfakcji i sprawia, że chce się do gry regularnie wracać.
Gran Turismo 7 to nie tylko wyścigi
Polyphony Digital zadbało o to, aby w Gran Turismo 7 odnalazło się jak najwięcej typów graczy. Oprócz wyścigów z SI, możemy również liczyć na rywalizację online (w tym w licznych sezonowych zawodach), a także na jednej konsoli za sprawą dzielonego ekranu. Wspomniany już tuning, również znajdzie swoich odbiorców. Kolejnym ciekawym elementem GT7 jest szeroko pojęta fotografia. Po każdym wyścigu będziecie mogli wykonać zdjęcia i w niezwykłych ujęciach uchwycić swoje najlepsze momenty na trasie. Rozbudowane możliwości edycji sprawiają, że to kolejny moduł gry, przy którym można „stracić” wiele godzin. W aspekcie fotografii szczególnie wyróżnia się jednak specjalny tryb „Scapes”, który pozwala na tworzenie zdjęć ulubionych samochodów z GT7 w ponad 2500 prawdziwych miejscach. Twórcy włożyli sporo pracy, aby gracze mogli łatwo i intuicyjnie łączyć autentyczne zdjęcia z cyfrowymi wizerunkami pojazdów. Gwarantuje wam, że nawet nie posiadając najmniejszego talentu do fotografii, dacie radę wykonać kilka imponujących fotek.

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)
Jest ładnie, ale czegoś brakuje
Na materiałach przedpremierowych Gran Turismo 7 prezentowało się znakomicie. Co więcej, sami twórcy niejednokrotnie podkreślali, jak ważną rolę w ich najnowszej produkcji odegra oprawa graficzna. Przyznam szczerze, że po zapoznaniu się z Horizon Forbidden West wiem już, że PlayStation 5 stać w tej kwestii naprawdę na wiele. Tym większe było moje rozczarowanie gdy pierwszy raz zasiadłem za kierownicą i wziąłem udział w wyścigu w Gran Turismo 7. Żebyście zrozumieli mnie dobrze, Gran Turismo 7 pod żadnym względami nie jest grą „brzydką”. Modele samochodów prezentują się bardzo dobrze i są pełne detali, trasy prezentują się dobrze, a zmienne efekty pogodowe dodają klimatu i głębi. Jednak po przygodach na meksykańskich drogach w Forza Horizon 5, śmiało mogę stwierdzić, że GT7 nie ma szans dorównać swojej największej obecnie konkurencji. Jest to pewnego rodzaju rozczarowanie, bowiem to właśnie po Gran Turismo spodziewałem się prezentacji pełni możliwości PlayStation 5.

(fot. Maciej Persona / PCWorld.pl)
DualSense to nowy wymiar zabawy w gry wyścigowe
Kilka słów należy się również kontrolerowi DualSense. Niejednokrotnie udowodnił on już, że jego adaptacyjne spusty i technologia haptyczna potrafią dodać rozgrywce głębi. W przypadku gier wyścigowych nabiera to jednak dodatkowe znaczenia. Nie da się ukryć, że dla wielu graczy najlepszym narzędziem do zabawy w gry takie jak Gran Turismo 7 będzie kierownica. Oferują one szereg funkcji dedykowanych wyścigom, a do tego są najbardziej naturalnym kontrolerem do tego gatunku gier. Okazuje się jednak, że nowe funkcje DualSense sprawiają, że wcale nie miałem ochoty podłączać swojej kierownicy Logitech G923.
Technologia i w szczególności adaptacyjne spusty sprawiały, że rozgrywka w Gran Turismo 7 nabierała dodatkowej głębi. Triggery stawiające opór przy zmianie biegu czy wibracje różniące się od siebie pod względem intensywności sprawiały, że z jeszcze większym podziwem patrzyłem na nowe kontrolery Sony. Choć DualSense ostatecznie nie zastąpi topowych kierownic, to sprawia, że rozgrywka w gry wyścigowe na PS5 nabiera nowego wymiaru, co powinno ucieszyć mniej „hardkorowych” graczy.
Miejsce na podium gwarantowane, ale do zwycięstwa trochę brakuje
Gran Turismo 7 nie zawodzi. Gra Polyphony Digital oferuje mnóstwo zawartości, w tym ponad 400 modeli samochodów, 90 torów, tuning oraz liczne tryby zabawy zarówno online, jak i offline. Najważniejszy element produkcji – model jazdy, choć został stworzony z myślą o symulacji, to dzięki licznym funkcjom wspomagającym pozwoli on na zabawę osobom, które do tej pory w grach wyścigowych nie radziły sobie najlepiej. Co ważniejsze, bez względu na poziom umiejętności, każdy gracz może czerpać satysfakcję z rozgrywki w Gran Turismo 7. Największym rozczarowaniem w przypadku GT7 jest oprawa graficzna. Choć gra prezentuje dobry, solidny poziom, to oczekiwałem czegoś więcej, szczególnie po takich premierach jak Forza Horizon 5 czy Horizon Forbidden West. Summa Summarum, Gran Turismo 7 to obecnie najlepsze wyścigi na konsolach PlayStation. Brakuje jednak trochę, aby móc bez cienia wątpliwości, określić GT7 najlepszą grą wyścigową na rynku.