Recenzja Nothing Phone (1). Czy początkowy hype przetrwał próbę czasu?
-
- 26.10.2022, godz. 16:02
Nothing to firma, która w zeszłym roku całkiem znacząco zawojowała rynkiem słuchawek bezprzewodowych. W tym roku postanowiła jednak sprawdzić się w roli producenta smartfonów. Czy i tym razem można liczyć na sukces?
W skrócie:
Nothing Phone (1) nie okazał się zapowiadaną rewolucją. To co jednak trzeba mu przyznać, to że jest on jednym z najlepszych niedrogich telefonów z Androidem, a zarazem o godnej uwagi specyfikacji i wyjątkowym designie.
Zalety:
- Wyjątkowy, przyciągający wzrok design
- Imponujący podwójny aparat tylny
- Bezprzewodowe ładowanie
Wady:
- Średnia żywotność baterii
- Przeciętna wydajność

Fot. Dominic Preston / Foundry
Trudno sobie wyobrazić, aby jakakolwiek firma, wydająca swój pierwszy smartfon, mogłaby stworzyć tak duże zainteresowanie swoim produktem, jak zrobiło to Nothing zapowiadając model Phone (1). Pojawiające się z czasem enigmatyczne zapowiedzi, które odchylały nieco rąbka tajemnicy przed premierą, z pewnością budowały duże podekscytowanie - wystarczy pomyśleć o 100 tysiącach osób, które zapisały się do listy oczekujących na zakup tego telefonu. Tak duże zainteresowanie i oczekiwania mogą być jednak bronią obusieczną, gdyż urządzenie to ostatecznie miało być po prostu zwykłym smartfonem.
Phone (1) być może nie wprowadził żadnej rewolucji na rynek, lecz trzeba przyznać, że jest to niedrogi smartfon z Androidem, który oferuje wręcz idealny stosunek ceny do całokształtu urządzenia, jakie otrzymujemy. Co więcej, dodatkowo otrzymujemy szereg funkcji, których nie znajdziemy nigdzie indziej.
Zobacz również:
- Recenzja: Recenzja Nothing Phone (2): Nic nowego
- Nothing Phone (2) - data premiery, cena, specyfikacja techniczna [03.07.2023]
- Nothing Phone (2) ma coraz mniej tajemnic, a premiera już niedługo
Co tak na prawdę potrafi Phone (1), a czego raczej się od niego nie spodziewać? Zapraszam do recenzji.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Cena i dostępność
Smartfon jest dostępny w największych sklepach z elektroniką w Polsce, jak i na Allegro czy polskim Amazon. Przyznam, że byłem nieco zaskoczony, gdy pierwszy raz zobaczyłem cenę Phone (1). Wiedziałem, że będzie on pozycjonowany konkurencyjnie, ale ostateczna cena nadal wydaje się być dość wysoka, jak na średnio półkowy smartfon:
- 8GB + 128GB: 2299 złotych
- 8GB + 256GB: 2399 złotych
- 12GB + 256GB: 2619 złotych
Co ciekawe, była firma Carla Pei - OnePlus - oferuje świetnego Norda 2T w prawie tej samej cenie, a Samsung Galaxy A53 i iPhone SE również są podobnie wycenione. W tej cenie na pewno można znaleźć podobne modele konkurencji, lecz wszystko zależy od tego, czego tak na prawdę szukamy w smartfonie.
Sprawdź nasz ranking najbardziej opłacalnych smartfonów w 2022 roku, a może znajdziesz rozwiązanie idealne dla siebie.
Specyfikacja
Nothing Phone (1) jest napędzany przez Qualcomm Snapdragon 778G+, a więc chipset średniej klasy wprowadzony w październiku ubiegłego roku. To właśnie ten układ, bardziej niż cokolwiek innego, oddaje średnio półkową cenę tego urządzenia, gdyż jest zarówno poziom poniżej flagowej serii Snapdragon 8, a także nieco starszy. Od tego czasu został zastąpiony przez Snapdragon 7 Gen 1.
Nie jest to co prawda najlepsze rozwiązanie dla gamingu mobilnego, a przynajmniej na poziomie zawodowym, ale ma on wystarczająco dużo mocy dla prawie każdej czynności, jaką wykonujemy na naszych smartfonach.
Wyniki w benchmarkach są solidne i typowe dla tej ceny - podczas codziennego użytkowania telefon okazał się bardzo szybki i responsywny, choć czasami zdarzały się niewielkie opóźnienia podczas większego obciążenia. Zasadniczo, jest wystarczająco szybki, ale nie spektakularny, jak najnowsze flagowce innych firm.
Snapdragon 778G+ jest sparowany z 8 GB lub 12 GB pamięci RAM oraz 128 GB lub 256 GB pamięci masowej - należy jednak pamiętać, że najtańsza wersja telefonu (8 GB + 128 GB) jest dostępna tylko w kolorze czarnym, a nie białym. Mój egzemplarz testowy to czarna wersja kolorystyczna z 8 GB pamięci RAM oraz 256 GB pamięci wewnętrznej.
Jeśli chodzi łączność, to Phone (1) prezentuje się dość standardowo: 5G, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2 i NFC dla Google Pay.
Procesor: | Qualcomm Snapdragon 778G+ |
---|---|
RAM: | 8/12 GB LPDDR5 RAM |
Pamięć wewnętrzna: | 128/256 GB UFS 3.1 storage |
Wyświetlacz: | 6.55 cali, 120 HZ OLED display |
Aparty: | Główny: 50Mp, f/1.9 OIS; Szerokokątny: 50Mp, f/2.2; Przedni: 16Mp, f/2.5 selfie camera |
Bateria: | 4500 mAh |
Ładowanie: | Przewodowe: 33 W; Bezprzewodowe: 15 W |
Głośniki: | Stereo |
Łączność: | 5G, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2, NFC |
Dodatkowe: | Glyph Interface z światłami LED, IP53, Gorilla Glass 5, |
System: | Android 12 z Nothing OS 1 |
Wymiary: | 159.2 x 75.8 x 8.3mm |
Waga: | 194g |
Design i jakość wykonania
Zacznijmy od tego, co jest wyjątkowe w Nothing Phone (1). Podczas gdy z przodu może on wyglądać jak jeden z wielu telefonów, jakie obecnie można znaleźć na rynku - poza starannie symetryczną ramką - po odwróceniu go widać coś nieco innego.
Po pierwsze, plecki telefonu posiadają półprzezroczysty design. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na białą czy czarną wersję kolorystyczną, telefon jest pokryty szkłem (jest więc, niestety, magnesem na smugi i odciski palców), ale pod spodem ma wielowarstwowy i teksturowany wzór, który ma sugerować komponenty pod spodem.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Pomimo obietnicy przezroczystości, nie widać żadnych podzespołów lub obwodów, ale zamiast tego jest centralny okrąg oznaczający cewkę ładowania bezprzewodowego, pasek uzwojenia dla złącza oraz widoczne śruby, które wskazują na budowę telefonu. Oprócz tego, znajdziemy tam również coś, co Nothing nazywa Glyph Interface - unikalny wzór białych pasków LED, które stanowią część tylnej konstrukcji.
Nie są one jedynie dodatkiem kosmetycznym urządzenia. Mogą one migać w konkretny sposób, kiedy sparuje je się z dzwonkami i powiadomieniami, a także podświetlić się, aby pokazać postęp podczas ładowania telefonu. Dodatkowo posłużą również jako lampa, dzięki której można oświetlić przestrzeń.
Obecnie rynek smartfon posiada kilka modeli, które oferują oświetlenie RGB (chociażby najnowszy ROG Phone 6 od Asusa), więc nie będę się pastwić na sensem ich stosowania - rynek gamingowy kwitnie co raz mocniej, a fanów nawet prostego białego oświetlenie też nie jest trudno znaleźć. To co jednak jest warte zauważenia, to fakt, że Glyph Interface jest po prostu zbędny, kiedy odkładamy telefon ekranem do góry. Co więcej, wszystkie powiadomienia i tak będą się wtedy wyświetlać na ekranie smartfona.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Kolejną kwestią jest również fakt, że odkładanie smartfonu "do góry nogami" jest świetnym sposobem na zarysowanie ekranu. Na szczęście Nothing dołączyło do mojego egzemplarzu dedykowaną szybkę ochronną na ekran, lecz modele przeznaczone do sprzedaży ogólnej takowej już nie posiadają.
Reszta projektu jest już mniej dziwaczna, ale równocześnie nie mniej imponująca. Ostro ścięte krawędzie mocno nawiązują do najnowszych iPhone'ów, a wykorzystanie aluminium (z recyklingu) do budowy ramki sprawia, że telefon jest dość lekki. Ogólna trwałość konstrukcji też stoi na wysokim poziomie. Zarówno przód jak i tył telefonu wykonane są z Gorilla Glass 5 - nie jest to najmocniejsza dostępna wersja, ale nadal wystarczająco odporna na zarysowania. Jest też klasa IP53, gwarantująca pewien poziom odporności na pył i wodę.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Wyświetlacz i głośniki
Nothing Phone (1) został wyposażony w ekran o przekątnej 6,55 cala, co jest całkiem powszechnym rozmiarem jak na obecne telefony z Androidem. Wyświetlacz to OLED z 120 Hz odświeżaniem, co plasuje go nieco powyżej średniej w zakresie jakości wyświetlania, choć z pewnością można znaleźć podobnie wycenione konkurencyjne modele z podobnymi ekranami. Niemniej jednak jest on całkiem jasny i żywy, a także z atrakcyjnymi kolorami i wsparciem HDR10+.
Częstotliwość odświeżania zwiększa płynność animacji podczas korzystania z telefonu, ale tylko w razie potrzeby przeskakuje do pełnej prędkości. Można także zablokować ją na 60 Hz, co pozwoli zmniejszyć pobór energii. Patrząc na telefon od frontu, czarna ramka wokół krawędzi jest tylko trochę grubsza niż te, które ostatnio pojawiają się w najnowszych modelach innych producentów, lecz jest całkowicie symetryczna z każdej strony.
Jeśli chodzi o audio, nie ma gniazda słuchawkowego - pozostają jedynie słuchawki bezprzewodowe lub na port USB-C. Głośniki stereo są jednak przyzwoite, gdyż są głośne i dość wyraziste. Na pewno zostały wykonane lepiej niż w większości innych telefonów ze średnie półki cenowej.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Bateria i ładowanie
Phone (1) wyposażony jest w baterię o pojemności 4500 mAh, czyli kolejną z cech, która jest w zasadzie przeciętna. Podejrzewam jednak, że została ona słabo zoptymalizowana, bo czas pracy na baterii jest zdecydowanie poniżej przeciętnej (przynajmniej w moim modelu, lecz może się to zmienić wraz z kolejnymi aktualizacjami oprogramowania). Mimo wszystko, z pewnością jest to telefon na cały dzień poza domem, ale nie warto go zbytnio przeciążać, gdyż raz zdarzyło mi się, że pod wieczór musiałem uważać, aby go całkowicie nie rozładować.
Jest możliwe, że ograniczona pojemność baterii jest wynikiem zastosowania świateł do interfejsu Glyph, ale podejrzewam, że nie - sam telefon wskazuje większość poboru energii na wyświetlacz, który jest jednak dość typowy. Samo Nothing wskazuje, że nawet włączenie każdego światła na maksymalnym oświetleniu przez 10 minut - dość ekstremalny przypadek użycia - zużywa tylko 0,5% pojemności baterii, więc wpływ interfejsu Glyph wydaje się być nieistotny.
Dobrą wiadomością jest to, że jeśli dodatkowe światła nie są tutaj winne, to jest możliwe, że Nothing może w przyszłości dostroić telefon, aby zmniejszyć zużycie baterii wraz z aktualizacją oprogramowania.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Jeśli chodzi o ładowanie, telefon może ładować się z prędkością do 33 W, co w moim przypadku okazało się wystarczające, aby naładować go od 10% do około 70% w pół godziny. Jest to szybciej niż zwykle w smartfonach od Samsunga lub Apple, ale wciąż daleko w tyle za prędkościami znalezionymi w telefonach od Xiaomi, Motorola, OnePlus i innych, nawet w podobnej cenie.
Całości nie pomaga, że Nothing dołączył do niedawnego trendu niedostarczania ładowarki wraz z telefonem. Co jednak było dla mnie miłym zaskoczeniem, to fakt, że mój zestaw recenzencki zawierał dedykowaną ładowarkę o mocy 45 W. Niestety każdy, kto zamierza kupić smartfon, musi dokupić ją osobno.
Kompromisem dla tego rozwiązania jest jednak to, że Phone (1) oferuje bezprzewodowe ładowanie, obsługując wspólny standard Qi dla 15 W mocy ładowania wraz z odwrotnym ładowaniem bezprzewodowym, co pozwala ładować słuchawki Nothing Ear (1) i tym podobne.
Jest to jedna z cech wyróżniających ten telefon. Oznacza to, że jeśli jesteś użytkownikiem Androida, który nienawidzi przewodów, Phone (1) jest najtańszym sposobem, aby móc z nich zrezygnować.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Aparaty, zdjęcia i wideo
Aparat jest prawdopodobnie główną specyfikacją, którą Nothing postanowiło dopieścić najbardziej. W dodatku w taki sposób, który jest poza zasięgiem wielu rywali. Jest to coraz bardziej powszechne dla telefonów w tej cenie, że posiadają do trzech lub nawet czterech aparatów z tyłu, ale zazwyczaj tylko jeden z nich jest naprawdę wystarczająco dobry, aby móc go używać.
Dla kontrastu, Nothing ograniczyło się do dwóch obiektywów tylnej kamery: jednego głównego i jednego ultra szerokokątnego. Żaden z nich nie jest flagowej jakości, ale oba oferują przyjazną dla oka jakość obrazu, choć w nocy jest zdecydowanie gorzej.
Główny obiektyw wykorzystuje 50 MP czujnik Sony IMX766. Jest on jasny, wyrazisty i zdolny do wykonania naprawdę atrakcyjnych zdjęć w większości warunków oświetleniowych. Jest nawet na tyle szczegółowy, że dobrze się trzyma, gdy korzysta się z opcji podwójnego zoomu cyfrowego. Wsparcie dla optycznej stabilizacji obrazu (OIS) pomaga głównemu aparatowi wystarczająco dobrze obsługiwać słabe światło, choć znacznie poniżej standardów flagowych urządzeń.
Następnie mamy obiektyw ultra szerokokątny. Jest to 50MP czujnik Samsung JN1, a więc inny, lecz nie wykazuje on wyraźnego spadku jakości w porównaniu do głównego aparatu.
Ujęcia z tego aparatu wychodzą nieco jakby "wyprane" i wyblakłe w porównaniu z głównym obiektywem, choć z pewnością spodoba się każdemu, kto lubi stonowane odcienie. Nie posiada on wsparcia dla OIS, co również wskazuje na bardziej zauważalny spadek jakości zdjęć w nocy. Nie jest to zły obiektyw - choć wciąż lepszy niż u większości rywali - ale nie należy oczekiwać od niego czegoś, co mogłoby dorównać głównej kamerze.
Największym zaskoczeniem był dla mnie 16 MP aparat do selfie. Na papierze to nic specjalnego, ale wykonane nim zdjęcia wyszły dobrze i atrakcyjnie oświetlone, a tryb portretowy zrobił przyzwoitą pracę z wykrywaniem obiektu. Szczerze nie mam się tutaj do czego przyczepić.
Jeśli chodzi o wideo, można nagrywać z prędkością do 4K 30fps na obu tylnych obiektywach, ale przedni aparat jest ograniczony do 1080p 30fps. Ustawienia wideo są podstawowe i dość typowe, ale miłym dodatkiem jest opcja włączenia migającej czerwonej diody LED z tyłu podczas nagrywania.
Również Glyph Interface okazuje się tutaj przydatny, gdyż oferuje opcje wypełnienia światłem, dodając dodatkowe oświetlenie nagrywanego lub fotografowanego obiektu. Należy jednak pamiętać, że efekt końcowy jest raczej subtelny, a nie na poziomie prawdziwego światła pierścieniowego czy innego oświetlenia typu softbox.
Oprogramowanie i aktualizacje
Nothing Phone (1) otrzymujemy wraz z systemem Android 12 oraz nakładką Nothing OS 1. Każdy, kto próbował publicznej wersji beta launchera kilka miesięcy przed wydaniem telefonu, to już doświadczył większość tego, co firma ma do zaoferowania.
Kilka niestandardowych tapet, minimalistyczne widżety zegara i pogody oraz aplikacje aparatu i do nagrywania audio w stylu retro to większość nowości, jakie możemy tam znaleźć. Można również sprawić, że poszczególne ikony aplikacji lub foldery będą większe. Dodatkowo otrzymujemy wbudowane kontrolki w postaci widżetu dla słuchawek Ear (1).
Jedyne inne integracje są już mniej atrakcyjne. Właściciele Tesli mogą najwyraźniej uzyskać dostęp do skrótów do sterowania swoim samochodem, podczas gdy miłośnicy NFT mogą wyświetlać swoje zdjęcia małp w dedykowanej galerii NFT.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Większym bólem jest to, że oprogramowanie wymaga jeszcze trochę pracy. Podczas gdy byłem w stanie ustawić konkretne wzory świateł LED dla interfejsu Glyph do poszczególnych powiadomień aplikacji, nie mogłem tego zrobić w ramach kontroli Glyph, ale zamiast tego musiałem nurkować w każdej indywidualnej aplikacji i ich ustawieniach dla powiadomień, co jest trudne i uciążliwe.
Miałem również małe problemy z balansem bieli wyświetlacza, ale także sporadycznie z samym ładowaniem. Jak przewodowe zazwyczaj przebiegało pomyślnie, tak z moich dwóch ładowarek bezprzewodowych telefon po prostu się ześlizgiwał, a samo wychwycenie go przez nie wymagało odpowiedniego ułożenia. Nie jest to idealne rozwiązanie, gdy próbuje się naładować telefon przez noc, a zwłaszcza, gdy Nothing nie dostarcza własnej ładowarki, zmuszając do samodzielnego ustalenia kompatybilności.
Dobrą wiadomością jest to, że firma obiecuje całkiem rozsądne trzy aktualizacje wersji Androida dla telefonu dla Android 13, 14 i 15.

Fot. Dominic Preston / Foundry
Podsumowanie
Muszę przyznać, że Phone (1) jest prawie bez zastrzeżeń sukcesem. Tak na prawdę ograniczony czas pracy na baterii i drobne błędy, które napotkałem, to jedynie błahostki, podczas gdy dobre aparaty, klasa IP53 i bezprzewodowe ładowanie wyróżniają się na ich tle. Z pewnością nie można również nazwać go nudnym telefonem, gdyż wyjątkowy design, zawierający półprzezroczysty tył i wzory LED okazują się głównym powodem, aby rozważyć jego zakup.
Jeśli jednak miałbym rozważać Phone (1) w kategorii wprowadzania rewolucji na rynek, to jestem już pod mniejszym wrażeniem. Oprócz wszystkich świecących światełek nie ma tak naprawdę tutaj nic, czego nie widziałem już wcześniej. Myślę, że składane smartfony zrobiły więcej, niż Nothing ze swoim pierwszym smartfonem.
Choć stworzenie idealnego smartfonu, tym bardziej jako dopiero drugie urządzenie firmy, jest trudne, tak uważam, że Nothing wykonało kawał dobrej roboty.