Samsung EcoGreen F3 HD503HI

Pozornie jest to dysk nowoczesny, mieszczący 500 GB na jednym talerzu z normalnej wielkości, 16 megabajtową pamięcią podręczną. I nawet zachowuje się ekologicznie: pobiera niewiele prądu, gorzej z emisją hałasu. A najgorzej z wydajnością. Prawie w każdym teście HD503HI zamykał stawkę. Dobry był tylko wynik prób przepustowości złącza, ale to tylko sprawdzenie potencjalnych możliwości a nie rzeczywistej pracy.

EcoGreen F3 HD503HI jest zdecydowanie najmniej udanym dyskiem w kolekcji Samsunga i najgorszym w teście. Pozornie jest to dysk nowoczesny, mieszczący 500 GB na jednym talerzu z normalnej wielkości, 16 megabajtową pamięcią podręczną. I nawet zachowuje się ekologicznie: pobiera niewiele prądu, gorzej z emisją hałasu. A najgorzej z wydajnością. Prawie w każdym teście HD503HI zamykał stawkę. Dobry był tylko wynik prób przepustowości złącza mierzony kilkoma programami, ale to tylko sprawdzenie potencjalnych możliwości a nie rzeczywistej pracy.

Dysk przyjazny dla środowiska uzyskano konwencjonalnie, przez zmniejszenie prędkości obrotowej, które pozwala na zredukowanie hałasu i zużycia prądu. Zawsze wynikiem takiego zwolnienia jest spadek wydajności. Zagęszczenie zapisu ma zwalczyć tą niedogodność. Chociaż w jednostce czasu talerz obróci się o mniejszy kąt, to jednak dzięki temu zagęszczeniu w zasięgu głowicy znajdzie się podobna ilość danych.

Właśnie tej recepty trzymali się konstruktorzy HD503HI, wybierając prędkość 5400 obrotów na minutę i wyposażając dysk w talerz o największej współcześnie stosowanej gęstości zapisu. Niestety wyszedł z tego knot. Dysk jest wolniejszy nie tylko od napędów mieszczących 500, 400, czy 375 GB, ale nawet od dwóch nieudanych Barrakudy z talerzami o pojemności 250 GB. Zwolnieniem obrotów udało się zredukować hałas do 28 decybeli i temperaturę w czasie intensywnej pracy do 31 stopni. Oziębienie dysku jest imponujące, ale wyciszenie – nie bardzo.

Słabych wyników wydajnościowych nie rekompensuje cena napędu. Jeden gigabajt zapisany na HD503HI kosztuje tyle samo (41 groszy) co w innych dyskach jednotalerzowych. W takich konstrukcjach cena gigabajta jest szczególnie niekorzystna gdyż koszty stałe (elektronika, mechanika, materiały) rozkładają się na mniejszą liczbę gigabajtów pojemności.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: