Samsung SyncMaster F2380
-
- Norbert Gajlewicz,
- 21.12.2010, godz. 17:56
Samsung wprowadził na rynek naprawdę tani (kosztuje około 1000 złotych) monitor wyposażony w wyższej klasy matrycę (VA) o rozdzielczośi 1920x1080 pikseli. Tego rodzaju panele stosowane są na ogół w sprzęcie przeznaczonym dla grafików i fotografów. Matryca VA (tu w wersji PVA) prezentuje dobre kąty widzenia, bardzo głęboką czerń oraz dobre odwzorowanie barw. Jednak gdy wykonaliśmy pierwsze szczegółowe testy przy ustawieniach fabrycznych okazało się, że dobrze można ocenić tylko te dwie pierwsze cechy obrazu. F2380 nie odwzorowuje dobrze barw, jeśli nie zostanie wcześniej skalibrowany. Można też mieć zastrzeżenia do przejść tonalnych – w najciemniejszych miejscach (między 0 a 20%) nie widać różnic w tonalności. Cechy obrazu zmieniły się po kalibracji. W cieniach można już dostrzec różnice tonalne. Niestety zmiany odbyły się kosztem płynności przejść tonalnych i ich „czystości” barwowej. Prezentacja czarno-białego gradientu nie jest lepsza od tej, jaką można oglądać na tanich monitorach
Monitor jest jednym z najtańszych (jak nie najtańszym) na rynku monitorem wyposażonym w matrycę PVA. Konstruktorzy zastosowali matrycę o rozdzielczości Full HD (1920x1080) o czasie reakcji 8 ms. Jej powłoka jest matowa, dzięki czemu nie występuje problem lustrzanych odbić.
Budowa
Monitor różni się od większości paneli oferowanych przez Samsunga. Stylistyką nawiązuje bowiem nie do telewizorów, lecz profesjonalnych monitorów Neca czy Eizo. Monitor ma kanciastą wąska ramę oraz kwadratową podstawę. Przyciski menu zostały zlokalizowane pod dolną krawędzią ramy.
Konstruktorzy zastosowali rzadko występujące w monitorach Samsunga mechanizmy powalające na podnoszenie i opuszczanie ekranu, a także obracanie go na boki oraz w płaszczyźnie matrycy (pivot). SyncMaster F2380 dysponuje dwoma złączami DVI (z obsługą HDCP) oraz złączem analogowym D-Sub.
Jakość obrazu
Po włączeniu monitora uwagę przyciąga bardzo duża głębia czerni (cecha typowa dla monitorów z matrycą typu VA). Gdy zaczęliśmy się bliżej przyglądać cechom obrazu, okazało się że bardzo głęboka czerń „pochłania” wiele odcieni znajdujących się w odległości 15-20% od zera (pełnej czerni). Trudno jest tam dostrzec różnicę tonów. Przy ustawieniach fabrycznych występuje także problem ze stałością temperatury barwowej przy różnych odcieniach szarości. Od zera do 17% obraz jest zbyt ciepły. Następnie w środkowej części (17-70%) staje się nieco za zimny, by w najjaśniejszych partiach znów być poniżej średniej, serwowanej przy ustawieniach fabrycznych, temperatury barwowej (5760 kelwinów). Odwzorowanie barw nas rozczarowało – odchylenie delta E wynosiło aż 20 jednostek (czyli więcej niż w niejednym nieskalibrowanym monitorze TN).
Po wykonaniu kalibracji obraz wyraźnie się poprawił. Ale tylko pod względem stałości temperatury barwowej (na ilustracji widać, że na odcinku 20-100% nastąpiła stabilizacja) i odwzorowania barw (delta E spadła do 5 jednostek). Przejścia tonalne niestety wyraźnie pogorszyły się. Na czarno-białym gradiencie widać liczne progi oraz przebarwienia. Trudno przez to polecać ten model do zastosowań graficznych czy obróbki zdjęć. Szkoda, bo w tej cenie monitor z matrycą VA byłby niewątpliwie hitem.
Dobrze oceniliśmy ostrość obrazu oraz kąty widzenia. Wyjątkowo dobrze (dzięki głębokiej czerni) monitor wypadł w teście kontrastu – przed kalibracją stosunek bieli do czerni wynosił 1828:1, po kalibracji i obniżeniu jasności spadł do 1464:1.
Niestety monitor wykazuje silne smużenie. Nie możemy polecić go zatem graczom.