Sandman. Dom Lalki – recenzja komiksu Neila Gaimana

fot. Maciej Persona / PCWorld.pl

Recenzujemy najnowsze wydanie kultowego komiksu Sandman, autorstwa Neila Gaimana.

Ciężko jest recenzować dzieło, które zadebiutowało przeszło 30 lat temu. Trzeba bowiem wiedzieć, że cykl Sandman autorstwa Neila Gaimana zadebiutował w 1989 roku i był rozwijany do 1996 r. W tym czasie ukazało się dokładnie 75 „zeszytów” przedstawiających losy Morfeusza - „Władcy Snów”, zwanego również Piaskunem (z ang. Sandman) czy po prostu Snem. Po latach, cykl doczekał się wydań zbiorczych. To właśnie najnowsza, polska edycja takiego wydania trafiła w moje ręce.

Sandman. Dom Lalki” to drugi tom zbiorczego cyklu, który w sumie liczy sobie dziesięć ksiąg. W skład „Domu Lalki” wchodzą zeszyty od 9 do 16 oryginalnej serii.

Zobacz również:

  • Sandman – kiedy premiera 2 sezonu? Sprawdź, co już wiemy

Poprzednio w Sandman

Już na wstępie warto podkreślić, że przygody Morfeusza to zwarta i zamknięta historia. Oznacza to, że chcąc właściwie ją przeżywać musimy zapoznać się ze wszystkimi tomami opowieści. Tym samym, choć „Dom Lalki” opowiada nam nowe przygody Piaskuna, to pojawiają się w nim odwołani do pierwszego tomu cyklu „Preludia i nokturny”.

sandman

fot. Maciej Persona / PCWorld.pl

W dużym skrócie, historia Sandmana zaczyna się w momencie, gdy udaje mu się wydostać ze szponów kultu, któremu dowodzi mag Roderick Burgess. Ten ostatni za wszelką cenę chciał osiągnąć nieśmiertelność. W tym celu postanowił zniewolić samą Śmierć. Burgess nie wiedział jednak, że tak ma sześcioro rodzeństwa - Los, Zniszczenie, Rozpacz, Pożądanie, Maligne i Sen. Omyłkowo, mag porywa tego ostatniego i zamyka go w magicznym więzieniu. Po ponad 70 latach niewoli (i śmierci Burgess'a), Morfeuszowi udaje się uciec.

Podczas nieobecności Snu wiele się zmieniło, a jego absencja odbiła się negatywnie nie tylko na nim samym, ale również na otaczających go światach – zarówno tych materialnych, jak i eterycznych. Morfeusz stara się zatem naprawić szkody, jakie wyrządziło jego uwięzienie.

„Dom Lalki” to jednak nie tylko opowieść o Morfeuszu, ale również o emocjach, relacjach, bliskości, miłości i… seryjnych mordercach. Gaiman z niezwykłą lekkością korzysta z wielu różnych gatunków literackich, jak: horror, romans, kryminał czy fantasy i subtelnie łączy je w swojej własnej mitologii „Nieskończonych”.

fot. Maciej Persona / PCWorld.pl

Drugi tom Sandmana to tak naprawdę zbiór opowiadań. Każde z nich Gaiman stworzył w innym tonie, scenerii czy stylu. W jednym z nich poznamy jedyną, prawdziwą miłość tytułowego bohatera. W innym z kolei, utrzymanym w konwencji horroru, będziemy śledzić losy dwójki ludzi, którzy nieświadomie trafili na zjazd seryjnych morderców.

Wszystko to sprawia, że przez blisko 230 stron komiksu przebrniecie błyskawicznie, ani chwili nie narzekając na nudę.

Dlaczego Sandman musi znaleźć się w Twoim posiadaniu?

Sandman uchodzi obecnie za jeden z najważniejszych komiksów w historii. Nie bez powodu zresztą. Wyjątkowy świat i postacie, które wykreował Gaiman nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Sandman to nie tylko rozrywka, dzieło to inspiruje, uczy i daje do myślenia. „Dom Lalki” jest tego najlepszych przykładem.

Najnowsze, polskie wydanie komiksu zasługuje na uznanie z jeszcze z kilku powodów. Pierwszy z nich to rozszerzona przedmowa Niela Gaimana, z której możemy dowiedzieć się wielu ciekawych informacji na temat twórcy i samego dzieła. Drugi powód to znakomite okładki poszczególnych „zeszytów” autorstwa Dave'a McKeana, które łączą w sobie cechy wielu sztuk audiowizualnych, w tym: malarstwo, fotografię, digital art czy kolaż. Co tu dużo pisać, "Sandman - Dom Lalki" to pozycja obowiązkowa dla każdego fana komiksów.

Aktualne ceny w sklepach


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: