Seagate Barracuda 7200.11 ST3750330AS

Jedenasta generacja Barrakud 7200 należy do najliczniejszej serii tego producenta, liczy aż kilkanaście modeli wykorzystujących technologię na rozmaitym etapie zaawansowania. Na przykład ciągle wzrastające gęstości zapisu, od 213 do 375 GB na talerz. Nic dziwnego, że sama pojemność jeszcze nie definiuje modelu, na przykład testowanego dzisiaj ST3750330AS o pojemności 750 GB i 32 MB pamięci podręcznej nie należy mylić z dyskiem ST3750630AS, który ma tyle samo gigabajtów ale dwukrotnie mniejszy bufor. W tej rodzinie taką sama pojemność mogą mieć nawet dyski z różną liczbą talerzy.

Wewnątrz testowanej konstrukcji pracują trzy takie krążki obsługiwane z obu stron przez sześć głowic. Mamy więc tylko 250 GB na talerz. Napęd zdecydowanie nie należy do ekologicznych. Hałasuje aż do 32 decybeli, pobiera ponad 11 watów podczas pracy i osiem w trybie oczekiwania. Te dawki energii zamieniają się w ciepło. I rzeczywiście ST3750330AS grzał się najmocniej wśród napędów trójtalerzowych.

W testach bezpośrednich dysk wyróżnił się krótkim czasem dostępu i niewielkimi szybkościami zapisu i odczytu. Takiego połączenia cech nie lubią aplikacje, stąd nienajlepsze wyniki także w testach tego rodzaju. W efekcie sumaryczna wydajność znalazła się na poziomie modeli ekologicznych, które jednak kręcą się dużo wolniej. Słaby wynik testu w czasie pracy typowej dla pliku wymiany nie kwalifikuje dysku do roli systemowego. Lepiej gdyby dożywał emerytury w jakimś NAS-ie albo obudowie przenośnej. Tych niezbyt dobrych wyników nie łagodzi nawet mało promocyjna cena. Dla porządku należy dodać, że dysk ma interfejs SATA 3 GB/s i obsługuje NCQ.