Sprawdziłem Genesis Radium 600. Czy to idealny mikrofon dla początkującego podcastera lub streamera?

Streaming oraz tworzenie podcastów - to aktualnie jedne z najpopularniejszych zajęć, którymi w wolnym czasie chcą zajmować się młodzi ludzie. Przygodę z tymi mediami bardzo łatwo zacząć, jednak aby budować w niej coraz efektowniej swoją działalność, niezbędny jest dobry dźwięk. Genesis w odpowiedzi na tę potrzebę wypuścił na rynek model Radium 600 od Genesis. Jest to mikrofon wraz z niezbędnymi dodatkami, który ma sprawić, że wszystko, co stworzymy, będzie idealnie nagłośnione.

Pierwszy mikrofon - co jest potrzebne

Rozpoczęcie przygody z tworzeniem treści w internecie może być trudne i przytłaczające, dlatego warto z góry wiedzieć, co będzie nam potrzebne. Jeśli chodzi o mikrofon, potrzebnych dodatków i akcesoriów nie jest może wiele, ale ich posiadanie może naprawdę znacząco zmienić jakość produkowanych przez nas rzeczy.

Zobacz również:

• Recenzja: Genesis Helium 800BT udowadnia, że dzisiejszy sprzęt dla graczy to coś więcej, niż ładne kolory

Na początku, oczywiści, musimy zaopatrzyć się w mikrofon. Do większości rzeczy w internecie najlepszym wyborem są mikrofony kardioidalne, które zbierają dźwięk sprzed siebie, ignorując odgłosy dochodzące z tyłu - co zminimalizuje np. dźwięki klawiatury czy echo naszego głosu. Dobrze też, aby mikrofon taki nie wymagał dużych umiejętności do ustawienia i rozpoczęcia działania. Na początku przygody z dźwiękiem bardzo zaawansowane interfejsy mogą być odstraszające.

Jeśli chodzi o dodatki, możemy je podzielić na te użytkowe (jak statyw) oraz te odpowiedzialne za ulepszenie dźwięku (np. pop-filtr). Bez wątpienia potrzebny nam będzie statyw - czy to na wysięgniku, czy mniejszy, biurkowy. Warto też zaopatrzyć się w pop-filtr lub gąbkę na mikrofon. Sprawiają one, że na naszych nagraniach nie słychać tak bardzo szumu wiatru lub naszego oddechu, czy też (w przypadku pop-filtra) tzw. spółgłoski wybuchowe (głównie "p") nie sprawiają wrażenia wybuchu dźwięku w naszym nagraniu.

Poza podstawowymi dodatkami, mamy jeszcze kilka innych rzeczy, które ułatwią nam działanie - może to być sposób na przenoszenie i przechowywanie mikrofonu, czy też łatwy dostęp do zmiany ustawień podczas nagrywania. Dzięki temu nasza praca z głosem będzie o wiele łatwiejsza, a ta łatwość tylko zachęci do dalszej zabawy i rozwijania swoich umiejętności.

Genesis Radium 600 - co jest super

Znamy już podstawowe kryteria - czy w takim razie Genesis Radium 600 je spełnia? Na początku warto spojrzeć na to, jak wygląda cały zestaw. Mikrofon trafił do mnie w naprawdę solidnej walizce, która ma spełniać nie tylko funkcje dekoracyjne, ale także (a raczej przede wszystkim) umożliwić łatwe przenoszenie urządzenia. Dzięki temu nie zniszczy się ono, gdy będziemy chcieli użyć mikrofonu poza domem.

W środku walizki znalazło się miejsce dla wielu dodatków. Dostajemy oczywiście sam mikrofon, do niego dołączony jest także kabel USB o długości 1,8 m. Ponadto w walizce znajduje się także statyw biurkowy z regulowaną wysokością, pop-filtr oraz gąbkowa osłonka, a także dulka pozwalająca na wkręcenie mikrofonu do większości uniwersalnych statywów. Po zmontowaniu wszystko sprawia naprawdę dobre wrażenie, z małym wyjątkiem - mechanizm odpowiedzialny za wydłużanie statywu niestety nie utrzymuje go w pełni prosto. Wydaje się on być stabilny, po prostu po maksymalnym wysunięciu jest zauważalnie przekrzywiony, co nie sprawia najlepszego wrażenia.

Jednakże trzeba przyznać, że poza tym zestaw jest naprawdę solidny i pełny. Mikrofon jest świetnie wykonany i spasowany, pokrętła działają gładko, a przycisk wygłuszenia ma satysfakcjonujący dźwięk. Statyw jest naprawdę ciężki i jestem przekonany, że przewrócenie go nie wchodzi w grę w normalnych okolicznościach. Gąbka jest dość miękka i dobrze pasuje na mikrofon, nie skutkuje też słyszalnym przytłumieniem dźwięku. Z kolei pop-filtr może jest trochę mały, ale bardzo łatwo dopasowuje się do pożądanego ułożenia, a jego rozmiar spowodowany jest raczej pomysłem na przenośność zestawu.

Jest to naprawdę świetny zestaw na początek. Zawiera on wszystko, co potrzebne nam będzie do rozpoczęcia przygody z nagrywaniem, a nawet kilka bardzo przydatnych, ale nie niezbędnych dodatków - jak pop-filtr oraz gąbkowa osłona. Dzięki temu nasze nagrania nawet w gorszych warunkach będą mogły brzmieć bardzo dobrze.

Korzystanie z Genesis Radium 600 jest zupełnie bezproblemowe od samego początku. Pierwsza instalacje przebiega w najprostszy możliwy sposób - mikrofon wystarczy podłączyć do gniazda USB i poczekać chwilę na wykrycie go przez system. Po chwili możemy już korzystać z wszystkich dostępnych funkcji - niepotrzebna nam żadna aplikacja czy dodatkowe oprogramowanie, możemy od razu zabierać się do nagrywania. To według mnie jedna z największych zalet takiego rozwiązania - dzięki temu omijamy trudności techniczne, które mogą wyniknąć z bardziej skomplikowanych sposobów nagrywania.

Obsługa mikrofonu również jest bardzo prosta. Na samym urządzeniu do naszej dyspozycji jest fizyczny przycisk wyciszenia, którego aktywacja sygnalizowana jest czerwoną diodą. Pod nim znajdują się dwa potencjometry - jeden sterujący czułością mikrofonu, a drugi poziomem głośności gniazda słuchawkowego. Wspomniany port z kolei umieszczony został pod drugim potencjometrem. Z kolei wszystkie te elementy umieszczone są z prawej strony mikrofonu, co może być trochę nieintuicyjne, ale też pomaga w ergonomii - przynajmniej większości praworęcznych osób.

Na koniec zostawiłem jeszcze najważniejszy aspekt samego mikrofonu, czyli jego możliwości nagrywania. Mówiąc krótko, jest naprawdę bardzo dobrze. Radium 600 to mikrofon kardioidalny, dlatego najlepiej wyłapuje nasz wokal, gdy mówimy do przodu mikrofonu (oznaczonego znaczkiem podobnym do odwróconego serca). Ma to pomóc w wyciszeniu echa z tyłu, czy też np. dźwięków klawiatury.

Dźwięk z samego mikrofonu pozbawiony jest szumów czy innych niepokojących dźwięków, nawet na najwyższym poziomie gainu. Co ciekawe, mikrofon bardzo dobrze spisuje się ze standardowej odległości około 20 cm, jak i z około metra, gdy stoi obok monitora. Oczywiście gorzej jest, gdy nie jest zwrócony przodem do nagrywającego, jednak jest to działanie pożądane.

Poniżej test mikrofonu na przykłądzie krótkiego fragmentu "Transatlantyku" Gałczyńskiego. Jak słyschać, sprzęt spisuje się naprawdę dobrze - jest to fragment bez żadnej obróbki, poziom głośności mikrofonu ustawiony jest na 50%.

Ogólnie Genesis Radium 600 świetnie spisuje się przy nagrywaniu głosu. Produkowane przez niego nagrania są bardzo dokładne i ostre, z wyraźnym skupieniem na wysokich tonach, dzięki czemu sprawiają wrażenie lepszej czytelności, ale mogą tracić trochę głębi. To tylko pokazuje, że jest to idealny mikrofon dla początkujących streamerów czy podcasterów - taki dźwięk głosu będzie idealny do dłuższych opowiadań czy jako coś, co musi przebić się przez dźwięki produkowane przez gry komputerowe. Dlatego też Genesis nawet tutaj trafiło w dziesiątkę.

Genesis Radium 600 - co mogłoby być lepsze

Oczywiście nie wszystko w Genesis Radium 600 jest idealne - znalazło się też kilka problemów. Wspominałem już o niezbyt dobrze wykonanej konstrukcji regulacji wysokości statywu - mimo swojej stabilności, sprawia ona po prostu złe wrażenie i powinna zostać lepiej dopracowana. Jeśli chodzi o statyw, szkoda też, że producent zdecydował się na wariant biurkowy. Nawet niższy model Radium 400 otrzymał statyw na wysięgniku, który jest zdecydowanie łatwiejszy w użyciu i bardziej ergonomiczny - szkoda, że pomysł na zmieszczenie Radium 600 w walizce sprawił, że dostaliśmy do niego biurkowy statyw.

Minusem jest też niestety obecne w mikrofonie gniazdo AUX 3,5 mm. Po pierwsze, służy ono tylko do odsłuchu - w awaryjnej sytuacji więc nie możemy przez nie wyprowadzić audio z komputera. Jednak zdecydowanie większym problemem tego gniazda jest szum, który jest obecny nawet na dość niskim poziomie głośności. Niestety wydaje się, że (przynajmniej w moim modelu) następują jakieś zakłócenia wewnątrz mikrofonu, które sprawiają, że port słuchawkowy lekko, lecz zauważalnie, szumi. Czy kwestia szumiącego odsłuchu jest dużym problemem? Według mnie - nie, jednak na pewno są osoby, którym zależeć będzie na tym zdecydowanie bardziej, niż w mojej subiektywnej opinii.

Ostatnim, małym minusikiem jest coś, co jest niesamowicie irytujące we wszelkiej elektronice z podświetleniem - brak możliwości wyłaczenia go. Mikrofon jest od środka oświetlany czerwonym ledem, który jednocześnie sygnalizuje jego działanie. Niestety, LEDa tego nie da się wyłączyć w inny sposób, niż odłączając sprzęt od kabla USB. Jest to bardzo irytujące, szczególnie w nocy, gdy nieproszone światło cały czas wydobywa się z urządzenia.

Genesis Radium 600 - specyfikacja techniczna

Genesis Radium 600 - cena

Cena Genesis Radium 600 plasuje go w dość ciekawej sytuacji. Na stronie producenta kosztuje on 499 zł, podczas gdy w innych sklepach znajdziemy go w przedziale 380-450 zł. W każdym razie jest to pozycja solidnie ugruntowana w bardzo kompetytywnywny segmencie mikrofonów USB do 500 zł.

W tej cenie dostajemy kompletny zestaw potrzebny nam do streamowania, a do tego ciekawe rozwiązanie na przenoszenie całego sprzętu. Niewielu producentów może się tym pochwalić. Z drugiej strony za podobne lub mniejsze pieniądze możemy sprawić sobie np. Blue Yeti Snowball czy nawet Radium 400 - oba tańsze, jednak z o wiele większymi ograniczeniami niż Radium 600 (jak brak manualnej regulacji w przypadku Radium 400, czy wyższy poziom szumów i niestandardowa budowa Yeti Snowball).

Na pewno Radium 600 to bardzo dobrze wyceniony sprzęt, który dostarcza bardzo wiele jak na swoją cenę - pomijając nawet kwestię walizki. Ze względu na to zdecydowanie należy on do najlepszych wyborów wśród mikrofonów do 500 zł i z czystym sercem mogę polecić jego zakup w jednym z poniższych sklepów:

Genesis Radium 600 - czy warto?

Na pytanie, czy warto kupić Genesis Radium 600, odpowiedź jest bardzo prosta i krótka - zdecydowanie. Jest to naprawdę imponujący zestaw, idealny dla osób, które w dobrym stylu chcą rozpocząć swoją przygodę z pracą głosem. Czy to streamowanie, czy filmy na Youtube, dźwięk jest jednym z najważniejszych elementów. Radium 600 sprawia, że uzyskanie naprawdę wysokiej jakości audio jest nie tylko osiągalne cenowo, ale także bardzo proste - wystarczy go podłączyć do komputera i już jesteśmy gotowi.

Na podobną pochwałę zasługują akcesoria, które jeszcze bardziej ułatwiają rozpoczęcie audio-przygody. Co prawda statyw mógłby być stabilniejszy (a najlepiej na wysięgniku), ale jednak jako całość trudno się do czegokolwiek przyczepić. Jest to zestaw idealny i trudno mi znaleźć odpowiednią konkurencję w tym przedziale cenowym. Może byłby to recenzowany przez nas niedawno SPC Gear AXIS, jednak jego większą wszechstronność i gamingowy wygląd przypłacimy gorszą jakością dźwięku. Ze względu na to, moja rekomendacja zdecydowanie kieruje się ku Genesis Radium 600.