Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

iPhone 7 jest jeszcze szybszy, ma lepszy aparat, dwa razy więcej pamięci i jaśniejszy ekran wyświetlający szerszą gamę kolorów. Niektórych zniechęcą jednak małe niedogodności, których nie miały poprzednie wersje iPhone’a.

W skrócie:

iPhone 7 jest szybszy, ma lepszy aparat, dwa razy więcej pamięci i bardziej żywe kolory na ekranie. Niektórzy mogą być jednak zniechęceni przez małe, irytujące problemy, których nie było w poprzednim iPhone’ie.

Zalety:

  • Oszałamiająco szybki procesor A10 Fusion, który dorównuje laptopom
  • Naprawdę świetny aparat

Wady:

  • Brak gniazdka słuchawkowego, a więc brak możliwości jednoczesnego słuchania muzyki przez słuchawki i ładowania telefonu

Każdego roku Apple prezentuje najlepszego iPhone’a w historii, ale z siódmą generacją sprzętu wrażenie jest jakby inne. Wszystkie ważniejsze informacje o urządzeniu wyciekły dość dawno temu, nie wspominając o tym, że wiemy już co nieco o wersji, która wyjdzie kolejnej jesieni i ma oznaczać sporą przebudowę w wyglądzie smartfonu, który ma mieć odtąd wyświetlacz OLED i stracić rozpoznawalny przycisk Home. Póki co, iPhone 7 wprowadza niewielkie tylko zmiany w budowie telefonu i nieco więcej ulepszeń różnych funkcji. W tym samym czasie iPhone to też kilka nowych ograniczeń, które sprawiają, że czujemy się trochę jak gdyby była to wersja beta.

A10 Fusion

Największe ulepszenie znajduje się „pod maską”. Na wrześniowym spotkaniu firma Apple ogłosiła, że w silniku iPhone’a główną rolę odegra czterordzeniowy układ A10 Fusion. Superszybki procesor ma dwa rdzenie o wysokiej wydajności (do intensywnych, wymagających zadań) i dwa niskoenergetyczne rdzenie obsługujące łatwiejsze zadania. Główny cel to połączenie większej mocy przy zachowaniu oszczędności energii, tak ważnej w przypadku smartfonów. Pierwszą rzeczą, którą zauważyć można w nowym wydaniu iPhone’a, jest szybkość.

Zobacz również:

  • Zastanawiasz się, który iPhone 14 kupić? Przedstawiamy poradnik zakupowy na 2023 rok
  • Spory problem z Samsungami Galaxy S23, S23 Plus. Chodzi o aparaty

Aplikacje uruchamiają się błyskawicznie, aktualizacje instalują szybko, zaś aparat gotowy jest do robienia zdjęć praktycznie w tej samej chwili, gdy na niego wskażemy. Nie zauważyliśmy żadnej różnicy w wydajności zarówno w „zasobożernych” aplikacjach (Pixelmator), jak i w lżejszych appkach, jak Mail (Poczta). Wszystko działa po prostu szybciej. W testach wydajności Geekbench iPhone 7 uzyskał 3440 punktów w teście dla pojedynczych procesorów i 5273 w teście dla układów wielordzeniowych (multi-core). Dla porównania: w tych samych testach iPhone 6 uzyskał 1437 i 2411 punktów (więcej punktów oznacza lepszy wynik), a MacBook Air z roku 2013 – 2935 i 6200 jednostek.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Nowy iPhone wypada w benchmarkach raczej jak MacBook Air niż wcześniejsze, wolniejsze wersje tego smartfonu.

Z drugiej strony, pomimo funkcji zarządzania energią w A10 Fusion, nie zauważyliśmy dużych oszczędności, gdy chodzi o czas pracy baterii. Nasz iPhone 7 wciąż daje wcześnie wieczorem znać (najczęściej między 17:00 a 20:00), że zostało tylko 20% baterii. Nawet, gdy pracuje się w trybie Low Power Mode (niski pobór energii), trudno zwykle utrzymać go na baterii aż do nocy. Użytkujemy telefon dość aktywnie, więc u innych użytkowników może się to wahać, ale nie wydaje się, by iPhone na baterii mógł pracować wiele dłużej.

Lepszy ekran, więcej miejsca i głośniki stereo

Ekran został ulepszony. Jest jaśniejszy, co ułatwia czytanie przy mocnym świetle słonecznym. Podczas gdy iPhone SE był prawie nieczytelny na zewnątrz w blasku południowego słońca, iPhone 7 jest tak wyraźny, że możliwe jest nie tylko przeczytanie kolejnego artykułu w sieci, ale też przejście kolejnego poziomu ulubionej gry. Ekran wspiera także szerszy gamut barw, co sprawia, że zdjęcia i filmy są naprawdę żywe i nasycone kolorami – dr Raymond Soneira z DisplayMate powiedział niedawno, że efekt jest praktycznie doskonały. To jedna z tych cech, które trzeba zobaczyć na własne oczy, by docenić, szczególnie, gdybyśmy do porównania mieli starszy model iPhone’a.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

iPhone 7 (po lewej) wygląda ładniej z przeniesionymi paskami anten. fot. Adam Patrick Murray

Apple usunęło gniazdo słuchawkowe (i wierzcie mi, że jeszcze do tego wrócimy), a w zamian dodało drugi głośnik pozwalający na uzyskanie dźwięku stereo z trzymanego poziomo iPhone'a. Dodatkowy głośnik znajduje się w pobliżu kamery FaceTime. Efekt stereo jest słyszalny, a w porównaniu z iPhone’em 6s nowy model jest tez znacznie głośniejszy. Kolejny miły dodatek to dwukrotnie więcej miejsca. Podstawowa wersja iPhone’a ma teraz 32 GB pamięci zamiast dotychczasowych 16. Do wyboru są jeszcze wersje 128 i 256 GB. To całkiem ważna informacja dla tych, którzy wciąż mają problemy z przestrzenią i muszą usuwać zdjęcia i filmy z telefonu. Dotychczas maksymalne limity wynosiły 64 GB dla iPhone’a SE i 128 GB dla iPhone’a 6s. Jeśli więc potrzebujesz naprawdę dużo pamięci, to iPhone 7 jest stworzony dla ciebie.

Aparat fotograficzny

W recenzji skupiamy się jedynie na iPhone’ie 7, wyposażoną podwójny aparat wersją Plus zajmiemy się innym razem. iPhone 7 posiada 12-megapikselowy aparat iSight, którego wydajność jest o wiele wyższa niż w przypadku wersji 6s. Posiada szerszy obiektyw, a także przysłonę f1.8, zapewniającą więcej światła i lepszą jakość w słabo oświetlonych pomieszczeniach (i innych nieciekawych warunkach) niż z przysłoną f2.2 używaną w iPhone’ie 6s. iPhone 7 posiada też stabilizację optyczną obrazu, ograniczoną do tej pory wyłącznie do większych modeli Plus. Lampa błyskowa TrueTone jest również 50% jaśniejsza dzięki zastosowaniu czterech diod LED.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Większa znaczy lepsza. Przysłona f1.8 z tyłu iPhone’a 7 (po prawej) pozwala na robienie o wiele lepszych zdjęć przy kiepskim oświetleniu niż miało to miejsce z iPhone’a 6s. fot. Adam Patrick Murray

Nie ma większych zmian w działaniu aplikacji aparatu. Łatwiej tylko zrobić dobre zdjęcie bez żadnego dodatkowego wysiłku. Jako, że iPhone 7 wyposażony jest w wyświetlacz z szeroką gamą barw (P3), kolory zdjęć już na ekranie prezentują się wspaniale. iOS 10 pozwala nawet zewnętrznym aplikacjom na przechwytywanie danych RAW z aparatu. Zdjęcia z domyślnej aplikacji nadal jednak zapisywane są w formacie JPG. Nasze zdjęcia przy słabym świetle ukazują więcej szczegółów, a te wykonane za dnia wyglądają lepiej dzięki żywszym kolorom i stabilizacji obrazu.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Na zdjęciu po lewej, wykonanym przy użyciu iPhone’a 6s, wyraźnie widać flarę obiektywu, podczas gdy to z iPhone’a 7 (po prawej) ma lepsze kolory – zarówno gdy patrzymy na samochód, jak i niebo. fot. Susie Ochs

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Największa różnica dotyczy słabego oświetlenia, gdzie iPhone 7 (po prawej) potrafi uchwycić o wiele więcej szczegółów niż iPhone 6s (po lewej). fot. Susie Ochs

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

iPhone 7 (po prawej) lepiej uchwycił jasne kolory wozu strażackiego, a szczegóły w ciemnych obszarach są znacznie lepiej widoczne. fot. Susie Ochs

Spodobało nam się jak szybko aparat dostosowuje się do naszych intencji, kiedy komponujemy zdjęcie lub nagrywamy film. Gdy próbowaliśmy sfotografować z bliska kwiatek, tło obrazu szybko się zmiękczyło, a ostrość została skupiona na temacie zdjęcia. Po oddaleniu iPhone 7 błyskawicznie łapie ostrość ponownie, tym razem na całą roślinę. Na spacerze, dzięki stabilizacji obrazu, przy nagrywaniu filmu znacznie mniej odczuwa się kolejne kroki.

Przednia kamera FaceTime w stosunku do iPhone’a 6s zyskała teraz z 5 do 7 megapikseli, choć nadal zachowuje tę sama przysłonę f2.2. Może teraz nagrywać wideo w rozdzielczości 1080p, a filmy mają lepszą jakość przy słabym oświetleniu. Ogólnie mówiąc, działa po prostu bardziej jak tylnia kamera, więc selfie wyglądają świetnie jak nigdy dotąd.

Wodoodporność

iPhone 7 posiada certyfikat wodoodporności IP67, jednak gwarancja tego nie obejmuje. Apple woli dmuchać na zimne i ostrzega, by nie próbować bez powodu, ile wart jest certyfikat. Jeśli już zamoczylibyśmy nasz telefon, producent zaleca, by odłączyć wszystkie kable i upewnić się, że został zupełnie wysuszony, nim spróbujemy ponownie go podłączyć.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Nie próbujcie tego w domu.

Ostrzeżenia te były dla nas wystarczające, by nie próbować wodoodporności nowiutkim iPhone’em 7. To, co cieszy, to fakt, że dla uzyskania certyfikatu niepotrzebne było wprowadzanie żadnych brzydkich zmian w designie urządzenia. Wodoodporny Sony Xperia Z, który recenzowaliśmy lata temu miał dla przykładu małe gumowe korki wpakowane do gniazda ładowania i słuchawek. Wszystko działało, ale nie było to najmilsze doświadczenie. Dziś Apple czy Samsung dbają o wodoodporność wewnątrz obudowy, bez niedogodności dla użytkownika. Wodoodporność nie jest jednak chyba tą właśnie cechą, dla której warto zainteresować się aktualizacją iPhone’a do najnowszej wersji.

Nowy przycisk Home

Niestety, nie wszystkie zmiany w iPhone’ie 7 to zmiany na plus. Nowy przycisk Home niezbyt nam się spodobał. Zakładamy, że pomógł Apple uczynić telefon wodoodpornym. Mimo to, jak na razie nie należymy do jego fanów.

W poprzednich wersjach iPhone’a przycisk Home był faktycznie oddzielnym przyciskiem, który wydawał fizyczne kliknięcie po naciśnięciu. Oczywiście, oznaczało to, że może zostać fizycznie uszkodzony, ale nigdy nie mieliśmy z nim problemu. Nowy przycisk Home iPhone’a 7 jest całkowicie połączony z resztą iPhone’a, choć nadal można go łatwo znaleźć kciukiem dzięki niewielkiemu wgłębieniu w przycisku. Otoczony jest lekko podniesionym metalowym pierścieniem Touch ID.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Przycisk Home nie jest już tradycyjnym przyciskiem, a podejrzewamy, że w pewnym momencie Apple całkiem z niego zrezygnuje. Być może już w wersji iPhone 8. fot. Adam Patrick Murray

Choć nowy przycisk Home nie „klika” fizycznie, brzęczy jakby po naciśnięciu go, a wszystko to dzięki technologii Taptic Engine dodanej przez Apple w celu zapewnienia reakcji na dotyk. Efekt jest podobny do gładzika Fource Touch i Magic Trackpada w MacBookach, które również nie klikają fizycznie, ale zapewniają delikatną wibrację po naciśnięciu symulując uczucie kliknięcia.

Deweloperzy mogą już korzystać z tych wibracji w swoich aplikacjach Macowych, więc na przykład, jeśli edytujesz zdjęcia, na gładziku Force Touch „poczujesz”, gdy pole wyboru jest przyciągane do środka. Teraz Apple i zewnętrzni deweloperzy iOS mogą używać tego na iPhone’ie 7. Aby to przetestować, otwórzcie aplikację Zegar, a korzystając z Timera poczujecie delikatne wibracje z każdym kliknięciem. Jeśli nie znosicie tego efektu, to można go wyłączyć w menu Ustawienia > Dźwięki i haptyka > Haptyka systemowa (System Haptics).

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Nasze dwa największe problemy związane z iPhone’em 7 znajdują się pod ekranem. fot. Adam Patrick Murray

Chociaż technologia haptyczna systemu nam nie przeszkadza, to jednak nowy przycisk Home jest po prostu dziwny. Mamy do wyboru trzy odczucia kliknięcia do wyboru w: Ustawienia > Ogólne > Przycisk Home. Można tam nieco dostosować liczbę informacji zwrotnych. W końcu pewnie można się do tego przyzwyczaić, ale po pięciu dniach testów, nadal jest to dziwne. Jeśli wyłączycie kiedyś iPhone ’a (to rzadkość, ale załóżmy, że będzie), przycisk Home nie zareaguje wibracją, więc możesz poczuć się jakbyś naciskał ścianę oczekując na znalezienie ukrytego przycisku. Sezamie, otwórz się? Coś w tym rodzaju...

Przycisk Start jest teraz pojemnościowy, co oznacza, że nie można wcisnąć go przez tkaninę lub chociaż opaskę sportowa, które fizycznie pokrywają przycisk. Jak donoszą ostatnie raporty, niektóre rękawiczki działające na ekranie dotykowym współpracują z nowym przyciskiem Home, a inne – choć działają na ekranie dotykowym iPhone’a 7, to już nie na jego przycisku Home. Jeśli takie macie, aby wyjść z aplikacji możecie skorzystać z funkcji 3D Touch dotykając lewej krawędzi ekranu i wywołując przełącznik aplikacji. Następnie należy przesunąć od lewej do prawej, by przywołać ekran początkowy. Innym sposobem będzie zakup nowych rękawiczek…

Nie mieliśmy na dłoniach dotykowych rękawic do testów, ale później wrócimy do tego w osobnym artykule. Jeśli zimą polegasz na ulubionych rękawiczkach do ekranu dotykowego, zabierz je z sobą do Apple Store i jeśli to możliwe, sprawdź je osobiście na iPhone’ie 7.

Nie ma już gniazdka słuchawkowego

Brak gniazda słuchawkowego jest bardziej irytujący niż cokolwiek innego. To do bani, kiedy właśnie wydałeś ponad 650 dolarów na nowy sprzęt i musisz borykać się z nowymi problemami, które nie występowały w poprzedniej jego wersji. Słuchawki Bluetooth dobrej jakości są nadal drogie, a przy tym wszystkie słuchawki Bluetooth muszą być ładowane i wymagają wycieczki do Ustawień w celu ich sparowania, a czasem ponownego sparowania, gdy bez ostrzeżenia tracą łączność z urządzeniem.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Widzisz... I nie widzisz. iPhone 6 ma gniazdo jack. iPhone 7 nie. fot. Adam Patrick Murray

Apple twierdzi, że rozwiązało ten problem za pomocą słuchawek bezprzewodowych AirPods, ale nie są one jeszcze dostępne. Dzięki chipowi W1, słuchawki Apple AirPods, Beats’ Solo3, Powerbeats3 i BeatsX powinny łączyć się płynnie i zużywać mniej energii, ale tylko Solo3 były dostępne w momencie premiery (AirPods spodziewane są pod koniec października, a słuchawki Beats po prostu "jesienią"). Jeśli masz już słuchawki Bluetooth, które lubisz, to nie masz problemu. Jeśli jednak nie, to razem z nami wpadniesz w stan zawieszenia, mając do wyboru coś od Jaybird lub Bose, wybierając zeszłoroczne Beatsy albo czekając aż AirPodsy lub nowe Beatsy pojawią się w sklepach.

Test iPhone 7: jest szybki i ma rewelacyjny aparat, ale doprowadza mnie do szału

Nie nazwałbym adaptera złącza Lightning do 3.5mm rozwiązaniem eleganckim. Z drugiej strony - całkiem nieźle działa i jest stosunkowo tanie.

Tymczasem Apple oferuje dwa przewodowe rozwiązania w pudełku. My używaliśmy głównie słuchawek Lightning EarPods, które wyglądają i brzmią dokładnie jak stare słuchawki EarPods, ale mają złącze Lightning zamiast 3.5 mm jacka. Jason Snell powiedział, że skoro większość ludzi używa tego, co znajdzie w pudełku, to może to, co daje Apple jest wystarczająco dobre. Nie ubóstwiamy słuchawek EarPods, ale okazuje się, że nie są aż tak złe, jak o nich myśleliśmy.

Jako bonus można również uzyskać przejściówkę ze złącza Lightning na złącze słuchawkowe jack 3.5mm aby podłączyć słuchawki przewodowe, które już masz. Takie adaptery w Apple Store kosztują 9 dolarów. Adapter jest w porządku, chociaż jest to trochę niewygodne, jeśli słuchawki posiadają wtyczkę pod kątem 90 stopni zamiast prostej. Za jakiś czas przeprowadzimy testy, by sprawdzić, czy nie ma dużej różnicy w jakości dźwięku gdy słuchamy używając adaptera (który musi mieć wbudowany DAC) na iPhone’ie 7, w porównaniu do tych samych słuchawek podłączonych bezpośrednio do iPhone’a 6s.

Czas, który spędziliśmy ze słuchawkami AirPods na ich premierze był obiecujący na tyle, że chciałoby się je mieć już teraz, a będziemy musieli jeszcze poczekać. Na chwilę obecną nasz największy problem z iPhone’em 7 jest więc taki, że nie możemy słuchać przez słuchawki przewodowe i jednocześnie ładować telefonu, bo obie te rzeczy wymagają portu Lightning. W zależności od waszych codziennych nawyków, może nie będziecie nigdy tego potrzebować, ale my często chcemy jednocześnie ładować telefon i słuchać muzyki przez słuchawki.

Wyobraźmy sobie, że stoimy w korku w autobusie i oglądamy iPhone’a 7 w trybie niskiego poboru energii, poniżej 10% baterii. Gdybyśmy chcieli podłączyć się do powerbanku, który trzymamy w torbie, musielibyśmy przestać słuchać w czasie ładowania telefonu. To bez sensu. Podobna sytuacja może mieć miejsce podczas ćwiczeń. Nieraz będziemy chcieli podładować iPhone’a z powerbanku USB i jednocześnie słuchać muzyki ze Spotify, pedałując na rowerze treningowym ze słuchawkami w uszach. Niestety, iPhone 7 takiej możliwości nie daje. Albo słuchanie muzyki z głośników podczas ładowania telefonu, albo oczekiwanie na możliwość korzystania ze słuchawek do chwili, gdy telefon się naładuje. Jest jeszcze opcja trzecia: kupienie przejściówki firmy Belkin, która pozwoli na robienie tych dwóch rzeczy na raz.

Czy nie wydaje się to trochę dziwne, że nowy sprzęt, a w tym przypadku iPhone 7 [!] tworzy problemy, które wymagają od nas kupowania kolejnych urządzeń, by je rozwiązać? I że pojawiają się w nim kłopoty nieznane dla użytkowników poprzednich wersji smartfonu?

Podsumowanie

Najlepsze cechy nowego iPhone’a to niewątpliwie niesamowita szybkość i aparat, które w następnej generacji będą pewnie jeszcze lepsze. Z drugiej strony jest kilka drobiazgów, które przeszkadzają w tej wersji iPhone’a. Dziwny przycisk Home, irytacja związana ze słuchawkami bezprzewodowymi. Można by to poprawić.

Jeśli czujesz się podekscytowany na myśl o nowym, znakomitym aparacie lub twój aktualny iPhone jest tak stary, że musisz go wymienić, to iPhone 7 będzie dla ciebie najlepszym wyborem. Jeśli jednak opisane przez nas wady mają dla ciebie znaczenie, może warto poczekać rok, bo kolejny telefon, który przygotowuje Apple zapowiada się rewelacyjnie.


Nie przegap

Zapisz się na newsletter i nie przegap najnowszych artykułów, testów, porad i rankingów: