Vivitek D512-3D

Największym mankamentem Viviteka D512-3D jest mała rozdzielczość. 800x600 punktów to już nawet nie jest standard w modelach prezentacyjnych. Szkoda, bo projektor oferuje naprawdę dobre, soczyste kolory i przyzwoitą głębię czerni. Kontrast też jest do przyjęcia. Zaskakuje bardzo wysoka ostrość, a na obrazie widać mnóstwo szczegółów. Filmy wyświetlane za jego pomocą wyglądają lepiej niż na niejednym projektorze dedykowanym do kina domowego. Problem stanowi płynność, obraz jest miejscami zrywany, oraz niewielkie szumy. Geometria też nie jest najlepsza. Zniekształcenia poduszkowe w górnej części ekranu wydają się być normą w serii D5x tego producenta

Możliwości regulacyjne

D512 to kolejny model Viviteka wyposażony w pilot zabawkę. Ze względu na niewielkie rozmiary sterownik na pewno łatwo nosić w kieszeni ale jeszcze łatwiej go zgubić. Sterowanie funkcjami za pomocą niewygodnych, niewielkich i mało czułych przycisków nie należy do przyjemności. Zamiast koncentrować się na prowadzeniu pokazu czy oglądaniu filmu trzeba poświęcać się obsłudze pilota. Projektor nie ma rozbudowanych funkcji korekcji geometrii co niewątpliwie by się przydało. Można też zapomnieć o możliwości przesuwania obiektywu. Dodatkiem do podstawowych funkcji jest możliwość konwersji obrazu 2D do 3D. To ukłon w kierunku użytkowników domowych. Co przy cenie urządzenia poniżej 2 tysięcy jest dobrym rozwiązaniem

Obudowa i podłączenia

Obudowa projektora jest zgrabna. Urządzenie wykonano z przyzwoitych materiałów, jest lekkie, poręczne i bardzo mobilne. Przyciski sterujące pracują pewnie i są wygodne w obsłudze. Źle zaprojektowano regulację ostrości i powiększenia. Zmiany ustawień powodują przesuwanie osi obiektywu. Ręcznie zakładana jest także jego osłona.

Liczba gniazd jest wystarczająca, podczas prezentacji przydaje się wbudowany głośnik. Projektor nie należy do najgłośniejszych. Dołączone do zestawu torba ułatwia przenoszenie urządzenia i jego akcesoriów